Choi Heung-chul - koreański weteran wciąż wierzy w sukcesy

  • 2019-07-15 18:26

Trwający od czwartku do niedzieli skokowy maraton na nowo otwartych skoczniach w Szczuczyńsku z racji nieszczególnie licznej i mocnej obsady przyniósł kilka niespodziewanych rezultatów. Jednym z nich było wczorajsze trzecie miejsce blisko 38-letniego reprezentanta Korei Południowej, Choia Heung-chula, który zapowiada, że na skoczniach świata nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Uważany w latach 90. za jednego z najlepszych młodych zawodników świata skoczek z Półwyspu Koreańskiego na podium zawodów rangi PK wskoczył po ponad 14 latach przerwy, kiedy to 29.01.2005 r. zajął trzecie miejsce w niemieckiej miejscowości Lauscha. - Cieszę się, bo to moje pierwsze podium od czasu Zimowych Igrzysk Azjatyckich w Sapporo w 2017 roku, kiedy zajęliśmy trzecie miejsce w drużynie - powiedział w rozmowie z koreańskimi mediami - Cały czas wierzę, że stać mnie na osiąganie dobrych wyników na dużych imprezach takich jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Muszę jednak nieustannie pracować nad techniką moich skoków, która cały czas pozostawia sporo do życzenia. W każdym razie będę robił co w mojej mocy, by pokazywać się jeszcze z dobrej strony na skoczniach.


- Największym atutem Choia jest jego ogromne doświadczenie. Cały czas trzyma swój reżim treningowy. Młodsi zawodnicy wciąż mocno odstają poziomem, więc niezmiennie na niego mocno liczę - mówi trener koreańskiej kadry i zarazem były kolega Heung-chula z reprezentacji Kang Chil-ku, który dodał, że następnym przystankiem jego podpiecznych będą zawody Letniego Grand Prix w Hinterzarten, a potem będą się przygotowywać do domowych konkursów Fis Cup w Pjongczangu, które zaplanowano na 17 i 18 sierpnia. Będzie to pierwsza międzynarodowa rywalizacja na olimpijskim obiekcie od czasu igrzysk z 2018 roku.

Choi jeszcze przed dwiema dekadami był postrzegany jako talent najczystszej wody. W 1998 roku zajął bardzo wysokie, piąte miejsce podczas Mistrzostw Świata Juniorów, wyprzedzając takich skoczków jak: Simon Ammann, Robert Kranjec, Martin Koch czy Bjoern Einar Romoroen. W 1997 roku, jako zaledwie 16-latek zadebiutował w Pucharze Świata i od razu zdobył punkty, plasując się na 25 miejscu w Engelbergu tuż przed Loitzlem i Małyszem. Pięć lat póżniej na tej samej skoczni doznał makabrycznie wyglądającego upadku, z którego wyszedł jednak bez poważnej kontuzji (upadek można zobaczyć >>>TUTAJ<<<). W kolejnych latach zamiast robić systematyczne postępy, notował stały regres, w najlepszym wypadku stabilizował formę na mocno przeciętnym poziomie. Wysokie lokaty, podobnie jak jego koledzy z drużyny, zajmował tylko w zawodach niższej rangi. Imprezą na którą szczególnie  mobilizowali się koreańscy skoczkowie była Zimowa Uniwersjada. W latach 2001-2009 z akademickiej imprezy przywieźli łącznie aż 11 medali. Najlepszym osiągnięciem Choia w Pucharze Świata  pozostaje 11. miejsce wywalczone w nieco kuriozalnym konkursie w 2000 roku w Iron Mountain.

Po igrzyskach w Pjongczangu dwaj przedstawiciele żelaznej koreańskiej czwórki, Choi Seou i Choi Heung-chul, zaskoczyli kibiców deklaracją, że zamierzają pojawić się na starcie kolejnej olimpiady, którą w 2022 roku zorganizuje Pekin. Będą liczyli sobie wówczas rocznikowo 40 i 41 lat. Wpływ na ich decyzję miały mieć nowinki techniczne, które według koreańskich naukowców zapewnią skoczkom możliwość uzyskiwania znacznie lepszych rezultatów. Do tej pory progresu wyników nie udało się jednak zauważyć. Swoją teorię na temat długowieczności najstarszych koreańskich skoczków ma Słoweniec Jure Radelj, obecny trener reprezentacji Chin, a w przeszłości kadry Korei. W  jednym z wywiadów udzielonych w ubiegłym roku poddał w wątpliwość zaangażowanie i chęci do rozwoju swoich byłych podopiecznych, twierdząc, że najważniejsze dla nich jest stałe wynagrodzenie i możliwość podróżowania po świecie, a nie osiąganie satysfakcjonujących wyników.


Adrian Dworakowski, źródło: Mnews.joins.com/informacja własna
oglądalność: (6523) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor

    Heung Chul przyjedzie na FC do Pjongczangu i zdobędzie dublet :D Tak na serio, to oby jak najlepiej skakał przede wszystkim zimą, lato to tylko zabawa.

  • staskiel7 początkujący
    ...

    Myślicie dlaczego tak bardzo wierzy w sukces sportowy , a to dlatego ze widzi sytuacje na polskiej arenie politycznej , zauwazył jak partia rządząca radzi sobie z tą okrutną totalną opozycją. Napewno to dało mu wiary w jego mozliwosci , i dzięki temu będziemy mogli oglądać koreanczyka na arenie międzynarodowej w skokach narciarskich.

  • MK92 stały bywalec

    Ci Azjaci to są jednak strasznie zawzięci ludzie.

  • Szymon44 stały bywalec

    Może i to już późno, ale wierzę, że coś jeszcze zobaczymy ciekawego w jego wykonaniu, np. może jeszcze jakoś punkty w PŚ złapie. Ja na niego liczę, od kiedy interesuje się skokami, zawsze mu kibicowałem.

  • Kolos profesor
    @Oreo

    W Kazachstanie akurat długowiecznych skoczków nie ma i jakoś specjalnie nie było nigdy. Widać tam podejście mają inne, nawet mimo finansów. A w Koreii jest zerowa konkurencja i Heung Chul Choi pewnie i tak by skakał, nawet jeśli by mu nie płacili za skakanie.

  • Oreo profesor

    " W jednym z wywiadów udzielonych w ubiegłym roku poddał w wątpliwość zaangażowanie i chęci do rozwoju swoich byłych podopiecznych, twierdząc, że najważniejsze dla nich jest stałe wynagrodzenie i możliwość podróżowania po świecie, a nie osiąganie satysfakcjonujących wyników." - Czy serio ktoś miał wątpliwości, że taka jest prawda? Odkąd się dowiedziałem, że Kazachowie i Koreańczycy mają pensje skoczków za samo że żyją i startują, to było dla mnie oczywiste, że będą Długowieczniksami dopóki ich federacje nie wyrzucą, tak jak zrobili z Żaparowami i Sokolenką.

  • Oczy Aignera profesor
    Upadek

    Ten upadek Heung-Chul Choia z Engelbergu z 2003 roku był bardzo podobny do jego skoku z Zakopanego z 1999 roku. Na Gross-Titlis-Schanze szybciej się ''złożył'' (''wcisnął myszkę w locie'') i upadł. Na Wielkiej Krokwi miał więcej szczęścia.

  • Kolos profesor

    Nie ważne z jakiego powodu, ważne że Heung Chul Choi oraz Young Jik Choi (Seou Choi) wciąż skaczą.

  • pablito weteran
    @Nowyskoczek5 Choi

    a to on będzie w Wiśle?

  • Nowyskoczek5 profesor

    Powinni jakis film stworzyc albo książkę o tej żelaznej czwórce. Bardzo możliwe ze ten najstarszy czyli Hueng zakończy jako ostatni karierę.

    Zobaczymy jak sie zaprezentuje u nas w Wiśle bede trzymać kciuki bo następnie podczas FC w Pjongczangu zapewne znowu stanie na podium , moze nawet i wygra w zależności od obsady .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl