Noriaki Kasai: Nie mogłem spać, wracając do domu. Jestem sfrustrowany

  • 2019-12-18 17:34

Obserwując nagłówki artykułów pojawiających się w internecie w ostatnich dniach można się "dowiedzieć", że Noriaki Kasai podjął trudną decyzję i zrezygnował z udziału w Turnieju Czterech Skoczni. Tymczasem nawet dla niedzielnego kibica jasnym jest to, że Japończyk z niczego nie zrezygnował i gdyby tylko mógł, na pewno na starcie narciarskiego szlema by się pojawił. Nie spełnił jednak precyzyjnych kryteriów ustalonych przez japońską federację. Faktem jest natomiast to, że wybitnego skoczka zabraknie na starcie niemiecko-austriackiej imprezy z powodów czysto sportowych po raz pierwszy od sezonu 1991/92. Zimą 1994/95 z udziału w niej wykluczyła go kontuzja.

- To była dla mnie ciężka walka - powiedział rozczarowany 47-latek japońskim mediom po powrocie do Azji tuż po zawodach w Klingenthal - Trudno pogodzić się ze świadomością, że nie wystartuję w imprezie, w której byłem obecny przez tyle lat. Moje czucie na skoczni nie jest właściwe, nie potrafiłem uzyskać odpowiedniej prędkości najazdowej. W momencie, kiedy myśli się o wszystkich problemach naraz, trudno walczyć o dobry wynik. Fizycznie wszystko jest ze mną w porządku, tym bardziej jestem sfrustrowany i nie mogłem spać w nocy, wracając do domu - żalił się v-ce mistrz olimpijski z Soczi, dodając jednocześnie, że nie zamierza się poddawać

To oczywiście nie pierwszy duży kryzys w niezwykle długiej karierze Japończyka. Całkiem niedawno fiński dziennik Itla-Sanomat przypomniał mało znaną historię Kasaiego i fińskiego trenera, który wyciągnął go z dołka na zakręcie kariery blisko dwie dekady temu. Jak się okazuje, niezwykle istotną rolę w sportowym życiu Japończyka odegrał Pekka Niemelae, dziś asystent Miki Kojonkoskiego pomagający mu w projekcie szkolenia młodych skoczków z Chin. Wcześniej był m.in. szkoleniowcem reprezentacji Francji, Finlandii i Turcji.  W  2001 roku zakończył współpracę z kadrą B swojego kraju, a rok później wyruszył do Japonii, gdzie pracował przez trzy lata. Można powiedzieć, że w tamtym czasie spadł z nieba kilku japońskim skoczkom, wśród których był Noriaki Kasai. W sezonie 2001/02 Noriaki przechodził jeden z największych kryzysów formy w swojej karierze. Konkursy indywidualne podczas igrzysk w Salt Lake City kończył w... piątej dziesiątce. W zmaganiach zespołowych już nie wystartował. Przyszłość jego kariery jawiła się wtedy jako mocno niepewna. Otrzymał wówczas impuls, który uratował jego sportowe życie i szybko przyniósł efekty, w postaci trzech medali mistrzostw świata w Predazzo w 2003 roku.

Początki współpracy fińsko-japońskiego duetu bywały jednak trudne. Kasai był sceptyczny wobec trenera z niewielkim doświadczeniem, który objął funkcję jednego ze szkoleniowców w klubie Team Tsuchiya. - Przyjechałem do Japonii jako młody człowiek. W tamtejszej tradycji panuje głęboki szacunek do osób starszych. Zaufanie takiemu trenerskiemu młokosowi nie było takie proste - wspomina po latach Niemelae.

Sfrustrowanemu Noriakiemu żaden z jego starszych rodaków nie był w stanie jednak  pomóc. W końcu ten, nie mając już w zasadzie nic do stracenia,  zastukał do drzwi Fina, prosząc o wsparcie. Kluczową rolę w relacji między nimi odegrało zgrupowanie w Ruce latem 2002 roku. Dla trenera obserwującego męczącego się na skoczni Japończyka jasnym stało się, że największy problem tkwi w pozycji najazdowej. Nie bez znaczenia było też ułożenie ciała podczas lotu. - Przedstawiłem Noriakiemu swoją wizję, a następnego dnia poszliśmy na skocznię - opowiada Niemelae - W pierwszym skoku Kasai wylądował na 50 metrze. Pomyślałem, że nic z tego nie będzie. On wtedy powiedział: "Pekka, poczekaj, spróbuję jeszcze raz, ja rozumiem, o co Ci chodzi, teraz się uda". W następnym skoku osiągnął 151 metrów. Bardzo się ucieszyliśmy.

Sam Kasai nie raz wspominał, że okres współpracy z Finem bardzo mu pomógł w kolejnych latach kariery, również po zakończeniu pracy z aktualnym szkoleniowcem młodych Chińczyków. Niemelae uważa z kolei, że sam wyniósł z niej sporo korzyści procentującej w jego trenerskiej pracy: - Tamta współpraca była też punktem zwrotnym w mojej karierze jako trenera. Dużo się dowiedziałem i nauczyłem. Doceniam, że Noriaki nigdy nie zapomina, o tych którzy mu kiedyś pomogli. Od tamtego czasu łączy nas zażyła przyjaźń. Kasai często odwiedzał mój dom, będąc w Kuopio. Nawet, gdy byłem nieobecny, przyszedł, by przywitać się z moimi dziećmi. 

Według obecnego asystenta Miki Kojnkoskiego sekret długowieczności samuraja z Sapporo tkwi między innymi w przemyślanej wieloletniej pracy z fizjoterapeutami. Niemelae uważa, że gdyby ów ponownie doprowadził do perfekcji swoją technikę, mógłby nadal plasować się w światowej czołówce.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12587) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • FunFact weteran
    @Bernat__Sola

    No tak, oczywiście miałem na myśli 11/12, kiedy to zgasł niemiłosiernie i wydawało się, iż w tym wieku to już będzie równia pochyła. Pod koniec nieco się obudził, a 12/13 już w całym przekroju był stopniowym odrodzeniem staruszka.

  • Kolos profesor
    @Xander1

    No na pewno Kasai złapie się do grupy krajowej na PŚ w Sapporo.

  • Xander1 profesor

    Jedni piszą że już Kasai miał jeden kryzys i go przetrwał, więc i tym razem może się udać. Tylko że wieku się nie oszuka. Tam jednak był kilka lat młodszy, teraz jednak fizycznie zaczyna odstawać. Kiedyś jeszcze miał przywilej odpuszczania treningów/kwalifikacji. Teraz musi skakać ile się da i niestety nie wytrzymuje. Liczę że jeszcze w PŚ się pojawi tej zimy, ale wygryźć tych młodszych kolegów będzie mega ciężko. Rok temu zaplecze japońskie nie było jeszcze tak mocne. Ale teraz rosną w siłę i jest trzech realnych kandydatów na miejsce Noriakiego: Takeuchi, Sato i Iwasa. Może Kasai odbuduje się poprzez starty w PK.

  • Bernat__Sola profesor

    Kasai w zeszłym roku co prawda też na tym etapie sezonu nie miał jeszcze punktów (pierwszy uciułał w Engelbergu) i ciekawe, czy gdyby skakał w PŚ dalej, doszedłby do jako takiej formy. W chwili obecnej wygląda to jednak bardzo źle. Niestety chyba koniec jest już coraz bliżej.

  • SebaSzczesny profesor

    Noriaki Kasai w nastepnych zawodach cie pokonam !

  • W Punkt doświadczony
    od razu "zrezygnował"

    Po prostu.
    Powiedzieli mu, że nie pojedzie, ale w uznaniu zasług pozwolili to ogłosić samemu. Dużo gorzej, jakby było tak, że powiedzieliby to oni, a wcześniejszy komunikat Samuraja głosiłby, ze jedzie na T4S:)
    Wydaje się, że Noriaki definitywnie się skończył. niech bedzie "wypalił". Biologia, nawet w jego przypadku, ma swoje prawa. Szkoda, że decyzji o rezygnacji z PŚ nie podjął, sam z siebie, dwa lata wczesniej. Nie byłoby wtedy tego niepotrzebnego, mocno wyliniałego, ogona który ciagnie się za nim przez ostatnie dwa sezony.

  • Bernat__Sola profesor
    @FunFact

    OK, TCS zawalił, ale generalnie początek sezonu 12/13 Kasai miał o wiele lepszy niż teraz, był 10. w Lillehammer i 7. w Ruce.

  • XuruTu bywalec

    W Klingental było widać, że powoli jakby to "czucie" wracało. 32. miejsce przy 0.0 za wiatr to już dawało jakieś nadzieję. Gdyby jeszcze to oszlifować to mógłby po TCS wrócić na Puchar Świata.

  • Arkzyw początkujący

    Ja bym go jeszcze nie skreślał. Każdy, nawet najwięksi mistrzowie mają kryzysy formy. Jeśli uda mu się ten kryzys przezwyciężyć, tak, jak poprzednie, to może powrócić w wielkim stylu.

    Obecnie jest całkowity brak formy. Gołym okiem widać problemy zarówno na najeździe, jak i na progu. "Brak czucia", jak to się potocznie mówi. Jeśli uda się te błędy wyeliminować, to i jakość skoków całkowicie się zmieni.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @grindavik

    W artykule jest, że podczas zgrupowania w Ruce, czyli na Rukatunturi.

  • grindavik stały bywalec

    A na jakiej to skoczni osiągnął 151 m?

  • Cinu profesor

    Mózg podpowiada, że to już niemożliwe żeby Noriaki się podniósł. Ale myślę, że swoją karierą już wysłał najważniejszą wiadomość. Nigdy nie jest się na nic za starym. Nie patrz na to ile masz lat, po prostu rób to co lubisz i ciesz się życiem.

  • Meier_Welle bywalec

    Postulat o udział dla Kasaiego w TCS jako zawodnik pod flagą FIS

  • PGr doświadczony
    @Oczy Aignera

    Dzięki ;) stylowcem nie był w tej próbie

  • W_S profesor

    Szczerze mówiąc to wątpię żeby Noriaki wrócił na swój wysoki poziom

  • atalanta doświadczony

    Już tak było parę lat temu, wydawało się wtedy, że to koniec kariery Noriakiego. A potem znowu zaczął skakać świetnie. Więc ja w niego wciąż wierzę.
    A artykuł bardzo ciekawy.

  • Oczy Aignera profesor
    @Tomek1982

    Skakał. Ostatnio widziałem na YT jego skok z Vikersund z 1990 roku.
    Oto on: [***]v=4Ir4LEAa3J8

  • Tomek1982 stały bywalec
    Kasai skakał starym stylem?

    Kasai skakał starym stylem? Pytam bo w starych wynikach był ex-equo w 2 dziesiątce konkursu z Nykanenenem w latach 80-tych. Super że ktoś skacze bo lubi i dla kibiców. Niech skacze w Pucharze Kontynentalnym, a któryś z młodych niech zrobi wideo bloga o tym na YT z relacją z zawodów. Całego konkursu oczywiście. Dla nich to nie są wielkie pieniądze, a sponsor pewnie się znajdzie. Przecież to nie terroryzm i musi być legalne.

  • pogromca januszy weteran
    Trzymaj się Noriaki i nie poddawaj.

    Założyłem się ze znajomym, że będziesz skakał co najmniej do pięćdziesiątki. Nie zawiedź mnie ;)

  • Pavel profesor

    Kasai po prostu odstaje już fizycznie. Widać to po występach podczas lotów, gdzie prezentuje się widocznie lepiej, tam liczy się przede wszystkim technika lotu, a tu Japończyk dalej może pokazać co potrafi, a jego mankamenty fizyczne są niejako maskowane. Być może jeszcze podczas MŚwL czy na inne skoczni mamuciej wystąpi i wejdzie do 30-tki.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl