Maren Lundby dorówna Adamowi Małyszowi?

  • 2019-12-26 12:25

- Kiedy dorastałam, był chyba najlepszym skoczkiem narciarskim. Oglądałam zawody w telewizji i widziałam w nich Adama Małysza. Jest moim idolem - nie ukrywa Maren Lundby, aktualna mistrzyni olimpijska oraz mistrzyni świata w skokach kobiet. 25-latka, która tej zimy rozpoczęła marsz po trzecią Kryształową Kulę z rzędu, co dotąd udało się tylko Małyszowi, opowiedziała nam o swoich kolejnych celach i rosnącej popularności tej dyscypliny sportu w Norwegii.

Maren LundbyMaren Lundby
fot. Tadeusz Mieczyński
Maren LundbyMaren Lundby
fot. Tadeusz Mieczyński

Skijumping.pl: Jest Pani zadowolona z inauguracji Pucharu Świata 2019/20? W Lillehammer nie miała sobie Pani równych.

Maren Lundby: Tak, nie mogłam sobie wymyślić lepszej premiery sezonu. Poprzedni sezon był trudną walką, natomiast bieżący rozpoczął się dla mnie bardzo dobrze i mam nadzieję, że uda mi się to kontynuować.

Przeczytaliśmy, iż jednym z Pani celów jest zbliżenie się poziomem do skoczków narciarskich. Czy Pani zdaniem jest to możliwe?

Tak mi się wydaje. Przynajmniej staramy się odnaleźć na to sposób. Przez samą pracę nad tym, a także próbę wyłapania różnic, możemy wprowadzać różne ulepszenia i poprawiać moje wyniki. Mam na myśli udoskonalanie pierwszej fazy lotu i tym podobne aspekty. Cały czas się rozwijam i mam nadzieję, iż wkrótce będę reprezentować podobny poziom, co panowie.

Dużo mówi się też o Pani marzeniu, którym jest spróbowanie swoich sił na skoczni do lotów narciarskich. 

Zgadza się, to prawda. Uważam, że dużo kobiet poradziłoby sobie na takim obiekcie. Stale walczymy o to, aby dostać taką szansę. W przyszłym roku, bądź podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich, które w 2022 roku zorganizuje Vikersund. Jak to będzie? Przekonamy się, ale dla mnie to istotny cel i motywacja do pracy.

To prawda, że Adam Małysz był dla Pani inspiracją i sportowym idolem?

Dokładnie. Kiedy dorastałam, był chyba najlepszym skoczkiem narciarskim. Oglądałam zawody w telewizji i widziałam w nich Adama Małysza. Jest moim idolem. Widziałam niejeden jego skok i sporo z nich wyniosłam.

Myśli Pani, iż jest Pani w stanie powtórzyć jego sukcesy i odnieść równie dużo zwycięstw?

To będzie trudne do osiągnięcia. Aktualnie staram się poprawiać z dnia na dzień, ale myślę, że nie będzie to łatwe zadanie. Skupiam się na rozwoju własnej kariery, bo to dla mnie najważniejsze.

Mając takiego idola, jak Adam Małysz, można wzorować się na jego technice czy innych aspektach?

Raczej nie dorobię się takiego zarostu <śmiech>... Ale jeśli chodzi o resztę, technika jego skoków zdezaktualizowała się przez ostatnie lata. Sprzęt znacząco zmienił się od czasów jego świetności. Myślę jednak, że stabilność jego skoków jest przykładem, z którego należy dużo czerpać. 

Pani życie w Norwegii wygląda imponująco. Często spotyka Pani znanych ludzi, a jak wygląda rozpoznawalność Pani osoby?

Odnoszę wrażenie, że nie jestem bardzo popularna. Dostrzegam jednak, iż częstsza obecność w telewizji, a także występy w imprezach rangi mistrzowskiej, zwiększa zainteresowanie skoczkiniami. Ludzie zwracają na nas uwagę, ale to bardzo miłe. Umożliwia mi to poznawanie znanych ludzi i opowiadanie im o kobiecych skokach narciarskich. To bardzo ważne. Nie tylko dla mnie, ale i dla rozwoju całej dyscypliny.

Niedawno poznała Pani norweską parę królewską. Na spotkaniu obecny był też Bjoern Einar Romoeren. Jak było?

Było naprawdę miło. To sympatyczni ludzie, których poznałam jeszcze podczas mistrzostw świata w Seefeld. Przyjeżdżają na nasze zawody, bądź śledzą nas przed telewizorami i kibicują nam. To bardzo fajne!

A jakie wrażenia towarzyszyły Pani podczas wizyty Chucka Norrisa w Norwegii?

Przyznam, że takiego spotkania się nie spodziewałam... Nie oglądałam filmów, w których występował, natomiast słyszałam o nim i jestem pod ogromnym wrażeniem. Możliwość poznania go okazała się wartościowym doświadczeniem. Z uwagą przysłuchiwał się temu, co miałam mu do opowiedzenia na temat historii skoków na Holmenkollen. To było udane spotkanie.

Jak popularne są teraz skoki kobiet w Norwegii? Porównując je do innych dyscyplin, na przykład biegów narciarskich?

Trudno porównywać te dyscypliny, ale skoki wzbudzają coraz większe zainteresowanie. Podam przykład ostatnich mistrzostw świata w Seefeld, kiedy konkurs kobiet miał w norweskiej telewizji lepszą oglądalność od zawodów mężczyzn. Popularność rośnie, a ludzie zwracają coraz większa uwagę na tę dyscyplinę. To dobrze. Czasami zdarzy się, że ktoś rozpozna mnie na ulicy, ale nie przeszkadza mi to. Dobrze wiedzieć, iż ludzie ci kibicują. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Just showing @chucknorris around in Holmenkollen on a Saturday evening😅

Post udostępniony przez Maren Lundby (@marenlundby)

Latem miała Pani sporego pecha. Najpierw upadła Pani w Trondheim, a następnie przydarzył się wypadek na skoczni w Lillehammer. Na pewno wpłynęło to na przygotowania do zimy. Czy aktualnie wszystko jest w porządku?

Tak, miałam pecha, ale po części ponoszę za to winę. Teraz czuję, iż wszystko jest w porządku. W Lillehammer miałam sporo szczęścia. Straciłam równowagę przed skokiem, zsunęłam się po rozbiegu i spadłam na bulę. Bardzo mocno uderzyłam się w kolano i głowę, ale na szczęście miałam na sobie kask. Byłam bardzo wystraszona, bo mogło dojść do tragedii. Miałam naprawdę dużo szczęścia, że wyszłam z tego bez żadnej poważnej kontuzji... Grunt, że teraz czuję się dobrze.

Za nami kilka lat dominacji Sary Takanashi. Myśli Pani, że teraz nadszedł czas Maren Lundby?

Oczywiście, mam taką nadzieję! Jednak jak widzimy, w skokach wszystko szybko się zmienia. Dużo dziewczyn jest teraz w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. W tej dyscyplinie każdy kolejny weekend znacząco różni się od poprzedniego, więc nigdy nie można być pewnym wyniku. Niemniej, zawsze daję z siebie wszystko. Moim celem jest bycie wśród najlepszych na świecie, kiedy zakończę karierę. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Ohoiii, takk for i år!💪🏼💪🏼

Post udostępniony przez Maren Lundby (@marenlundby)

Tej zimy, kiedy kobiety nie wezmą udziału w żadnej imprezie rangi mistrzowskiej, jest Pani tak samo zmotywowana jak rok czy dwa lata temu, gdy sięgała Pani po złote medale w Seefeld i Pjongczangu?

Staram sobie wyznaczać inne cele, na przykład zbliżyć się poziomem do mężczyzn. Chcę też zdobyć trzy Kryształowe Kule z rzędu, czego dotąd dokonał tylko wspomniany Adam Małysz. Próbuję szukać motywacji w innych rzeczach, ponieważ dobrze to na mnie działa. W każdym razie, nie mogę się już doczekać następnej zimy ze światowym czempionatem w Oberstdorfie. Zawsze szukam nowych bodźców.

Śledzi Pani męski Puchar Świata?

Tak, cały czas! Każdy skok, nawet treningowy, w relacjach live dostarczanych przez FIS. Szukam ich skoków na YouTube, oglądam wszystko. Staram się uczyć.

Zapytamy w takim razie Panią, jako ekspertkę. W Polsce panuje delikatne rozczarowanie wynikające ze startu sezonu w wykonaniu polskich skoczków, którzy mają nowego trenera. Jaka jest Pani opinia? To kwestia pecha do warunków czy słabszej dyspozycji?

Jak mówiłam, w skokach wszystko potrafi zmienić się błyskawicznie, z dnia na dzień. Wydaje mi się, że nawet po słabszym początku zimy, wszystko i tak może wydarzyć się w styczniu, lutym czy marcu. Trzeba pozostać skupionym na tym, na co ma się wpływ. Polski zespół jest bardzo dobry. Zawodnicy mają dużo doświadczenia, z Kamilem Stochem na czele. Uważam, że trudno będzie z nimi konkursować na niektórych obiektach.

W norweskim zespole widzimy kilka nowych twarzy. Co sądzi Pani o ekipie Alexandra Stoeckla?

Jak na razie, wszystko wygląda dobrze. Norwegowie mają teraz bardzo silną drużynę. Jak to będzie wyglądało w dalszej części sezonu? Przekonamy się. Dobrze widzieć jednak nowe twarze w reprezentacji.

Z Maren Lundby rozmawiał Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11726) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @Paweł39

    TVP powinien moim zdaniem zakupić licencję na transmitowanie quali jak kiedyś. Eurosport racja, jest przesiąknięty snookerem. Do skoków chuderlaków (jak to pisze niejaki typek Bajlando) Eurosport nie jest bardzo przywiązany. Nie każdy ma Eurosport 1, więc musi grzebać po netach streama z quali. Co z tego, że TVP transmituje quali ze skoków tylko na MŚ, w Polsce i na IO, jak to nie są jedyne serie quali w sezonie.

  • Luk profesor
    @Roxor

    Nic dodać, nic ująć.
    Najlepsze skoczkinie potrafią skakać tak daleko jak mężczyźni, ale niech nie zapominają, że skaczą z belki usytuowanej o ok. 10 pozycji wyżej. Z takiej belki to nawet Sabirzan Muminov oddałby świetny skok.

  • Paweł39 weteran
    @Yaver

    Bo w tym czasie wolą pokazywać głupi snooker który ogląda chyba 10 ludzia na krzyż zamiast skoków kobiet..
    Albo maglować reklamę Jerozolimy na okrągło

    Eurosport się ostatnio popsuł. Spóźniają się na zawody. mnóstwo reklam i przerywania.

  • Yaver początkujący
    @Tomek1982

    Również od dawna korzystam z tej metody :) Mimo to, nadal bardzo ubolewam nad tym, że w polskiej telewizji nie ma PŚ kobiet.

  • Tomek1982 stały bywalec
    Skoki kobiet są super.

    Skoki kobiet są super. Lekka amatorszczyzna nie przeszkadza i ładny wygląd. Ogólnie u nas w domu ale tak dawniej, zanim niektórym pomieszało się w główkach na poważnie to mieliśmy większą radochę z nieudanych występów sportowców niż z tych udanych.
    Żeby więcej skakało dziewczyn w konkursach, w tym oczywiście Polek. Ja to jestem prawie jak Lundby - nawet trening bym oglądał. Powinni To transmitować!!!. Ja oglądam na NRK.TV z Rozszerzeniem Hola w przeglądarce. Klikamy w prawym górnym rogu strony Ustawienia - następnie pobierze więcej rozszerzeń - wpisz i pobierz Hola - następnie włącz i ustaw flagę Norwegii jak będziesz na stronie NRK.tv. Na samym dole NRK.tv jest klocek Sport, kliknij go i masz directe program - na żywo i video pod spodem. Kategoria Hoop (skoki), V-Cup Kvinner (puchar świata kobiet). Starsze daty to video, trzeba patrzeć na daty bo są też kwalifikacje lub konkurs przełożony, a my oglądamy Video przez pomyłkę.

  • Roxor profesor

    "Cały czas się rozwijam i mam nadzieję, iż wkrótce będę reprezentować podobny poziom, co panowie". Z całym szacunkiem, ale to się nigdy nie stanie. Pewnych rzeczy nie da się "przeskoczyć".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl