Spokój Stocha i Kubackiego przed zawodami w Oberstdorfie

  • 2019-12-28 19:29

Polscy medaliści tegorocznych mistrzostw świata w Seefeld zaliczyli solidnie przetarcie przed konkursem inaugurującym 68. Turniej Czterech Skoczni. Po dobrych skokach treningowych, Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch zajęli w kwalifikacjach kolejno 13. i 22. miejsce.

Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński

- Kontrola sprzętu po kwalifikacjach przebiegła bez zaskoczeń. Obyło się bez nowości, wszystko było w porządku - mówi Kubacki, który po skoku na 127. metr został wezwany przez sędziów.

- Nowości w Oberstdorfie jest sporo, bo obiekt nieco przebudowano, ale jakoś udaje nam się tutaj odnaleźć i trafić na rozbieg. Co konkretnie się zmieniło? Z belki w dół było podobnie do lat minionych, więc tutaj czuję się bezpiecznie <śmiech> - kontynuuje 29-latek.

- W Engelbergu przydarzył się wypadek przy pracy, ale nie zamierzam się tym negatywnie przejmować. Nie byłem zadowolony z tego, co tam pokazałem, ale podszedłem do tego na spokojnie i wyciągnąłem wniosku. Do rywalizacji w Niemczech przystępuję na nowo, ze świeżą głową. Bez nerwów i zbędnych emocji. Liczy się konsekwentna praca i to działa - twierdzi mistrz świata z obiektu normalnego, nawiązując do przedświątecznych zmagań na Gross-Titlis-Schanze, które nie przyniosły mu choćby punktu do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 

Choć meteorolodzy nie zapowiadali mocnych podmuchów, wiatr dał się we znaki skoczkom w sobotnie popołudnie na Schattenbergschanze. - W kwalifikacjach troszkę powiewało, ale ja nie czułem wielkich przeszkód w powietrzu. Może dlatego, że nie trafiłem na moment zmian? Przerwy pokazały jednak, iż działo się coś, co powodowało przerwy w rywalizacji. Na zeskoku nie zauważyłem żadnych problemów, był przygotowany odpowiednio. 

- Za co lubię Turniej Czterech Skoczni? Muszę się zastanowić, w tej chwili nie wiem... Pojedynek z Michaelem Hayboeckiem? Moim zdaniem, trzeba się skoncentrować na swoim skoku, a nie rywalu w parze. To jest sport i do czasu oddania skoku nic nie jest rozstrzygnięte. Grunt to koncentracja na tym, co trzeba i chce się zrobić. Nie kalkuluję i skupiam się na swoich zadaniach. Dobre chęci nie wystarczą. Na wynik turniejowy patrzy się po jego zakończeniu.

Do Oberstdorfu z nowymi siłami oraz energią przybył też Stoch, który podkreśla ważną rolę Świąt Bożego Narodzenia. - To czas, kiedy można odpocząć od skoków. Zwłaszcza od tego zgiełku i zamieszania. Informacja o odwołaniu mistrzostw Polski? Nie zasmuciła mnie, bynajmniej. 

- Pierwszy dzień w Niemczech był dobrym treningiem. Oddałem trzy skoki na wysokim poziomie, z czego ten pierwszy był najlepszy. W pozostałych dwóch pojawiły się drobne błędy, ale mam powody do zadowolenia - zaznacza 32-latek, wskazując próbę z pierwszej rundy treningowej, w której lądował na 133. metrze.

- Turniej Czterech Skoczni to ważna impreza i spore wyzwanie, jak każde tego rodzaju przedsięwzięcie. Czeka nas kilka dni skakania pod rząd, a do tego trzeba się dobrze nastawić i zmobilizować. Istotne będzie też dobre rozegranie tego taktycznie. Lubię jednak takie rzeczy. Im większe wyzwanie, tym więcej trzeba dać od siebie. Jeśli wszystko dobrze się ułoży, wówczas satysfakcja jest jeszcze większa - mówi trzykrotny mistrz olimpijski i dwukrotny zdobywca Złotego Orła. 

Jakie jest zdanie Stocha na temat przygotowania zeskoku w iście jesiennej aurze? - Jego stan jest w porządku, choć nigdy nie będzie tak, jak przy zimowej temperaturze i naturalnym śniegu. Nie mam jednak żadnych zastrzeżeń do organizatorów.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6627) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kamil G bywalec
    @Admary

    Najbardziej nieprzewidywalny to jest Piotr Żyła😄

  • wiola4697 profesor

    Chłopaki dziękujemy za dziś i trzymamy kciuki za jutro i cały turniej :)

  • Admary stały bywalec
    Dobry trening

    Zwróćcie uwagę na to, że Kamil określił dzisiejsze skoki jako "dobry trening" i podejrzewam, że rzeczywiście tak potraktował dzisiejszy dzień. Najważniejsze też, że w jego zachowaniu nie widać frustracji czy irytacji.

    Wiadomo, że ze Stochem różnie może być, jest chyba najmniej przewidywalnym zawodnikiem w naszej kadrze. Jutro równie dobrze może być w drugiej dziesiątce, jak i wygrać konkurs. Mam jednak nadzieję, że zaskoczy wszystkich, którzy twierdzą, że Stoch się skończył i zakręci się jutro w okolicach podium. Jak w ogóle można mówić o zawodniku, który tydzień temu wygrał konkurs pucharu świata (najbardziej sprawiedliwy w sezonie!), że jest bez formy, skończył się i nie ma żadnych szans w TCS.

    W każdym razie trzymam mocno kciuki i wierzę, że będzie dobrze!

  • W_S profesor

    Mam nadzieję że petardy Kamil szykuje na jutro :D

  • zimowy_komentator profesor
    Kubacki ma rację

    Zepsuć swoje skoki już w pierwszych zawodach i po bólu. Będzie mógł "ze świeżą głową" i bez zmartwień podchodzić do kolejnych. To się nazywa mistrzowska przebiegłość :D

  • LaraJean doświadczony

    To, że Kamil skacze jutro na początku może mu nawet pomóc. Trzymam kciuki, żeby jutro się poprawił i utarł nosa tym, co już go po jednym dniu (który tak na prawdę się nie liczy w kontekście całego turnieju) skreślają.

  • AK2012 bywalec

    Dzisiejsze skoki Kamila nie zachwyciły (z wyjątkiem pierwszego treningu), dlatego dziwi mnie wypowiedź, że dzisiaj skoki były na dobrym poziomie. Można by z tego wywnioskować, że obecna forma Kamila pozwala na walkę o miejsca 5-10. W zeszłym roku jego skoki były na podobnym poziomie co teraz. Nie będę dramatyzował, poczekam do jutra, ale obawiam się, że niestety ciężko będzie o podium TCS.

  • erytrocyt_ka profesor

    Jutrzejszy występ Stocha to dalej niewiadoma, pierwszy trening pokazał, że możliwość są, jak jutro będzie, zobaczymy.
    Ciekawostka - Dwa sezony temu, kwalifikacje w Obersdorfie wygrał Freitag, Stoch w podobnych warunkach skoczyl od niego krócej o ponad 10 metrów, zajął 28 miejsce. Także trochę podobnie do obecnej sytuacji, ale wiadomo...nic dwa razy się nie zdarza.

    Możliwe jest, iż Engelberg nieco przyróżowił nam rzeczywistosc w przypadku Stocha, a jedna wygrana wielkiej formy nie czyni, ale fakt jest taki, że przy błędzie na progu i źle wyglądajacym na początku skoku, skoczył Kamil te 126 metrów, więc rezerwy są. Kolejny fakt jest taki, że Stoch potrafi z dnia na dzień wyeliminować błędy, jeśli wie ma czym one polegają. Tutaj subiektywnie oceniam, że w tym wypadku wie, co zrobił źle, więc jest nadzieja, że jutro bedzie lepiej. Szczególnie, że jego wrażenia są raczej pozytywne, więc może nie ma powodów do zmartwień, jak tutaj niektórzy wieszczą. A skakanie na początku niczego nie przekreśla, może nawet pomóc. Pożyjemy zobaczymy, trzeba trzymać kciuki.

    Co do Dawida to też niewiadoma, bo w Engelbergu w treningach i kwalifikacjach prezentował się dobrze, a skończyło się jak skończyło...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl