"Duża szansa dla młodych zawodników" - Maciej Kot o wspólnej reprezentacji

Aż dwunastu zawodników będzie liczyła męska kadra narodowa w skokach narciarskich w sezonie 2020/21. Wynika to z decyzji Polskiego Związku Narciarskiego o fuzji grup szkoleniowych A i B, które teraz połączą siły. Pozytywnie do nowego rozwiązania podchodzi jeden z bardziej doświadczonych skoczków zespołu - Maciej Kot, który o swoich odczuciach powiedział w rozmowie dla TVP Sport.

Grzegorz Sobczyk, Michal Doležal i Maciej Kot

Maciej Kot

fot. Tadeusz Mieczyński

Jakub Wolny, Stefan Hula, Maciej Kot

fot. Tadeusz Mieczyński

- Nie miałem żadnych przecieków na temat składu kadr. Wszystkiego dowiedziałem się w piątek po godzinie 18. Dla mnie było to pozytywne zaskoczenie, że zrezygnowano z podziału. Mamy szeroki skład zawodników i trenerów. To dobre rozwiązanie. Od kilku lat pracujemy nad kooperacją kadr A i B, chcąc płynnego przejścia między tymi grupami. W ostatnim roku współpraca Michala Doležala z Maciejem Maciusiakiem dobrze funkcjonowała, ale gdzieś jeszcze była rezerwa - uważa drużynowy mistrz świata z 2017 roku.

Minionej zimy 28-latek trenował z obiema grupami, startując w Pucharze Świata oraz w Pucharze Kontynentalnym. - Rezygnacja ze sztywnego podziału może okazać się dobra. W przeszłość trenowaliśmy wspólnie, dzieliliśmy siłownię, jednak nadal była pewna bariera. Może sztuczna, ale dało się to odczuć. Teraz każdy ma takie same możliwości. To duża szansa dla młodych zawodników, pewnego rodzaju podanie ręki. Musimy sobie pomagać. Sam mogłem czegoś nauczyć się od nich na Pucharze Kontynentalnym, czerpiąc od nich ogrom energii. Ciężko trenują i brakuje ostatniego kroku, by przebić się w Pucharze Świata. Mam nadzieję, że teraz ten krok zostanie zrobiony - zaznacza dwukrotny zwycięzca zawodów rangi Pucharu Świata w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym na łamach instagramowego profilu TVP Sport.