Złość i nerwy w Norwegii – zaplecze kadry narodowej w tarapatach

  • 2020-06-09 00:40

Jak donosi potral dagbladet.no, Norweski Związek Narciarski ma zrezygnować z powołania kadry B skoczków na sezon 2020/21. Wszystko z powodu kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią. Taka decyzja miała wywołać duże rozgoryczenie pośród skoczków spoza kadry A.

Clas Brede BraathenClas Brede Braathen
fot. Tadeusz Mieczyński

Straty poniesione przez Skandynawów pod koniec minionej zimy spowodowały, iż budżet na kolejny sezon musi zostać okrojony z 31 do 23 mln NOK. Toppidrettssatsingen, jak w Norwegii nazywa się zespół stanowiący kadrę B, to jedna z najbardziej poszkodowanych tej wiosny grup.

- To jeden z najtrudniejszych dni w mojej pracy. Młodzi sportowcy nie dostaną szansy, na którą zasługują - mówi Claas Brede Braathen, dyrektor sportowy tamtejszej reprezentacji skoczków narciarskich, w rozmowie z Dagbladet. - To niesamowicie smutne! Czułem się okropnie po otrzymaniu tej wiadomości - nie ukrywa Andreas Vilberg, dotychczasowy trener zaplecza drużyny Alexandra Stoeckla.

Ekipa Toppidrettssatsingen składała się dotąd z 15 sportowców, którzy trenowali w poszczególnych ośrodkach szkoleniowych na terenie Norwegii. Spośród nich selekcjonowano skoczków na zmagania drugoligowców, skąd można było wedrzeć się do Pucharu Świata. - Co mam powiedzieć? To przykre. Nastroje są złe. U nas, a także skoczków - podkreśla austriacki szkoleniowiec, który w sezonie 2020/21 będzie dysponował dziewięcioosobową kadrą A.

Zobacz też: Liczna kadra narodowa Norwegii

Zdaniem Braathena, budżet kadry B skoczków pochłonął w poprzednim sezonie około 3 mln NOK. To tutaj krajowa federacja postanowiła poszukać oszczędności w dobie zaciskania finansowego pasa. Teraz większość zawodników reprezentujących tę grupę ma ćwiczyć i szykować się do zimy w regionalnych bazach szkoleniowych. Mowa o Trondheim, Lillehammer i Oslo. Podobnie funkcjonowało to do tej pory, jednak tym razem problematyczny może okazać się brak finansów na wspólne zgrupowania i występy na arenie międzynarodowej. 

- Nie mamy warunków, aby kontynuować ten projekt. To naprawdę przykre - ubolewa Vilberg na łamach dagbladet.no. - Skoczkowie byli niesamowicie rozczarowani i zdenerwowani, kiedy dowiedzieli się o tym - dodaje trener odnosząc się do swoich podopiecznych. - Niestety, nic nie możemy na to poradzić. Odgórnie zdecydowano o oszczędnościach. Pozostaje piętnastu bardzo rozczarowanych skoczków, których czeka inne lato niż zwykle - dodaje szkoleniowiec, który teraz ma pomagać skoczkom z kadry A zamieszkującym okolice stolicy kraju.

- Podwiniemy rękawy i spróbujemy wskrzesić ten projekt, gdy w budżecie znów pojawią się pieniądze - zapowiada 34-latek, który w przeszłości sam reprezentował Norwegię w zawodach rangi Pucharu Świata.

Aktualnie trwają rozmowy nad rozwiązaniami mającymi dać skoczkom z zaplecza kadry narodowej możliwość mierzenia się na arenie międzynarodowej w sezonie 2020/21. Wśród poszkodowanych zawodników jest m.in. aktualny wicemistrz świata juniorów - Sander Vossan Eriksen. Do niedawna członkiem tej ekipy był też Anders Haare, który przed tygodniem dowiedział się o awansie do kadry dowodzonej przez Stoeckla. 

W sezonie 2019/20 Toppidrettssatsingen tworzyli również Joakim Aune, Joacim Ødegård Bjøreng Andreas Varsi Breivik, Andreas Granerud Buskum, Eirik Leander Fystro, Richard Haukedal, Mats Bjerke Myhren, Sondre Ringen, Rishi Sæther, Sigurd Nymoen Søberg, Fredrik Villumstad, Oscar P. Westerheim oraz Jesper Ødegaard.


Dominik Formela, źródło: dagbladet.no
oglądalność: (7211) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    @ms_

    Andreas Granerud Buskum po raz kolejny robi internetową zbiórkę. Dom, w którym mieszka, jest zupełnie zwyczajny i wydaje się być wręcz przestarzały. Życie zwykłego skoczka nie jest usłane różami.

  • Morgensternowy_ doświadczony
    @ms_

    Bo Norwegia dominuje przeważnie w spotach wytrzymałościowych jak biegi narciarskie (hehe bo wiecie, doping) , kombinacja, biathlon.

  • ms_ doświadczony
    @Seba Aka Krzychu

    Co prawda to prawda, w kombinacji dominują jak Niemcy jeszcze kilka lat temu. Ale to nie zmienia faktu, że kombinacja jest sportem bardziej niszowym niż skoki.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @ms_

    W skoķach są mocni, ale w kombinacji są mocniejsi.

  • ms_ doświadczony
    Norwegia

    Dziwne jakieś to wszystko, o tym że mają ciężką sytuację finansową wiadomo było od dawna, od kilku sezonów musieli płacić żeby być w kadrze B, ale wydaję się że najbardziej ze wszystkich dyscyplin olali właśnie skoki, w kombinacji np. utworzyli kadrę B. Dziwne tym bardziej że Norwegia to bardzo bogaty kraj, w skokach bardzo mocni i nie powołują kadry B, podczas gdy wszystkie inne , często słabsze drużyny powołały kadry B, czy C, młodzieżowe itd. Czegoś tu nie rozumiem.

  • Pavel profesor
    @Bajlando

    W krajach, które nie są potentatami w sportach zimowych, lepiej mieć jedną mocną dyscyplinę niż 6 słabych. Cóż coś trzeba wybrać, a że w biegach ciężko rywalizować ze Skandynawami, podobnie jak z Germanami w alpejskim to poszliśmy w skoki, moim zdanie taka strategia jest do słuszna.

  • Bajlando początkujący

    Tymczasem w Polsce Boski Dziadzio (teraz z zafarbowanymi włoskami) ukatrupi wszystkie zimowe dyscypliny podlegające PZN. A kadra narodowa skoczków A w przyszłym sezonie będzie już liczyć ze 20 zawodników:).

  • break90 weteran
    @SebaSzczesnyy

    Niestety to może być początek problemów dla całych skoków narciarskich. Od dawna brakuje naporu "nowej siły" w postaci krajów spoza TOP6. Wygląda na to, że przez kryzys grupa najsilniejszych może się zmniejszyć a sport stanie się coraz bardziej niszowy.

  • SebaSzczesnyy weteran

    Naprzód Polska. Trzeba wykorzystać problemy rywali

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl