Sabirżan Muminow: Byłem naprawdę zirytowany

  • 2020-08-20 00:06

Traktowany czasem przez kibiców z przymrużeniem oka Sabirżan Muminow z Kazachstanu minionej zimy zanotował progres, który na pewnym etapie pozwalał mu dość regularnie kwalifikować się do konkursów Pucharu Świata. W czołowej "50" znalazł się łącznie dziesięciokrotnie. W rozmowie z portalem Prosport.kz opowiedział o swoich odczuciach związanych z poprzednią zimą, celach na przyszłość oraz o przygotowaniach kazachskich skoczków w dobie pandemii.

- Skocznie w Ałmaatach zostały wyłączone z użytku na czas najbardziej restrykcyjnych obostrzeń - tłumaczy Muminow. - Ponadto okazało się, że wyciąg jest uszkodzony. Obecnie trwa jego remont. Skoki oddawaliśmy tylko na mniejszych skoczniach i nie było ich wiele. Generalnie jednak fizycznie jestem w dobrej dyspozycji. Trenowaliśmy według zindywidualizowanych planów. Pojawił się nawet pomysł, żeby wysłać mnie do Wisły, ponieważ tylko ja mam obecnie ważną wizę. Powiedziano mi jednak, że być może w Polsce musiałbym odbyć kwarantannę, a ja nie mam czasu na to, by siedzieć tam dwa tygodnie.

- Od początku to wszystko było bardzo smutne - wspomina bardzo nietypowe zakończenie poprzedniego sezonu. - Byłem naprawdę zirytowany, gdy okazało się, że musimy wcześniej zakończyć sezon. Towarzyszyło mi optymistyczne nastawienie w kontekście ostatnich zawodów, miałem nadzieję na dobre wyniki. Cóż jednak zrobić. Będziemy starali się jak najlepiej przygotować do nowego sezonu. Zdajmy ten test i bądźmy silniejsi. Mam nadzieję, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nami. 

- Dało się zauważyć, że ostatniej zimy moje skoki stały się bardziej stabilne, a występy bardziej udane - cieszy się Kazach. - Skakałem dużo lepiej, niż miało to miejsce wcześniej. Przemyślałem wszystko, co robiłem do tej pory, dużo zmieniłem w swojej głowie z pomocą psychologa i trenerów. Ufałem innym, słuchałem siebie i zrozumiałem, co muszę zmienić. Czułem się coraz pewnie, a tu nagle... sezon się skończył. Niestety.

- Najbardziej zależało mi na mistrzostwach świata w lotach w Planicy - ubolewa 26-latek. - Zakładałem sobie, że pobiję rekord Kazachstanu, czyli skoczę powyżej 200 metrów. Będąc w formie z zeszłego sezonu, jestem w stanie skoczyć co najmniej 210 metrów. Na szczęście mistrzostwa nie zostały odwołane, tylko przełożone, więc poskaczemy tam najbliższej zimy. Chcę też dostać się do czołowej trzydziestki w Pucharze Świata i na mistrzostwach w Oberstdorfie. Myślę, że jestem w stanie wejść tam do finałowej rundy w obu konkursach. 


Adrian Dworakowski, źródło: Prosport.kz
oglądalność: (4846) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • zimowy_komentator profesor
    Koniec świata

    Kazach zirytowany, bo odwołali MŚwL, z którymi wiązał nadzieję na dobry wynik. Marat wróć, bo bez ciebie wszystko na głowie stanęło :)

  • Kolos profesor
    @Seba Aka Krzychu

    No gdyby w sezonie 2019/2020 odbyły się loty w Vikersund i w Planicy to myślę, że na pewno. Niestety te zawody się nie odbyły.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Kolos

    Myślę, że Tkachenko prędzej czy później poleci z dwusetny metr.

  • Kolos profesor

    Trochę szkoda, faktycznie miał jak na siebie życiowy sezon. Oby w końcu któryś Kazach przekroczył 200 metrów...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl