Jakub Wolny pozostanie w Pucharze Kontynentalnym. "Niczego nie ma tu za darmo"

  • 2021-09-20 12:45

Jakub Wolny w minioną niedzielę przełamał się w zawodach z cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego. 26-latek wywalczył trzecie miejsce na Midtstubakken (HS106) w Oslo, urywając serię trzech występów zakończonych w trzeciej dziesiątce. Teraz czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix pozostanie w tzw. drugiej lidze, by podjąć walkę o dodatkowe miejsce startowe dla naszej reprezentacji na przedświąteczny okres Pucharu Świata 2021/22.

- Dużo mnie kosztował ten drugi konkurs w Oslo, bo wiedziałem, że stać mnie na dobre skoki, ale takie nie do końca wychodziły. Popełniałem mały błąd na progu, który miał duże konsekwencje. Po analizach z trenerem Maćkiem Maciusiakiem udało się ten problem rozwiązać i oddać w zawodach dwa dobre skoki - relacjonuje mistrz świata juniorów z 2014 roku, który w niedzielę stanął na drugoligowym podium w Oslo w towarzystwie Fredrika Villumstada z Norwegii i Manuela Fettnera z Austrii.

Wolny rozpoczął letnie występy w 2021 roku od pierwszej w karierze wiktorii w zawodach Grand Prix, co miało miejsce w lipcu przed własną publicznością w Wiśle. Kolejne dwa konkursy, na skoczni im. Adama Małysza i w Courchevel, kończył na 6. i 5. miejscu. We wrześniu wrócił do tzw. drugiej ligi. - Cieszę się, że mogę startować w tych zawodach, bo bez nich byłoby trochę mało startów na igelicie. W Pucharze Kontynentalnym z pewnością niczego nie ma za darmo. Tutaj jest bardzo wysoki poziom i uważam, że trzeba naprawdę dobrze skakać, żeby zająć miejsce w czołowej "10" - twierdzi członek kadry narodowej.

Powrót na drugoligowy front nie przyniósł w przypadku Wolnego spektakularnych wyników. W Bischofshofen dwukrotnie uplasował się na 27. pozycji, a sobotnie zawody w Oslo dały mu 26. lokatę. Punktem zwrotnym okazała się niedziela w stolicy Norwegii. - Aktualnie przechodzimy przez dość ciężkie treningi siłowe i myślę, że w Bischofshofen mi to nie pomogło. Trochę się tam przestawiłem, bo jest to specyficzna skocznia i jeszcze nie znalazłem na nią odpowiedniego sposobu - wyjaśnia w rozmowie ze Skijumping.pl.

Wolny poprzez brak miejsca w składzie na Letnie Grand Prix w Hinzenbach stracił matematyczne szanse na wygranie tegorocznej edycji cyklu, choć na ten moment zajmuje 4. miejsce i jest najwyżej sklasyfikowanym spośród Polaków. - Fajnie byłoby wygrać, natomiast nie koncentruję się na tym - zaznacza 26-latek.

Zawodnik prawdopodobnie dostanie szansę od trenerów przy okazji finału w Klingenthal, gdzie w najbliższy weekend powalczy o kolejne drugoligowe punkty i dodatkowe miejsce startowe dla naszej reprezentacji na początek Pucharu Świata. - To będzie ostatni sprawdzian przed zimą, do której w sumie jest jeszcze trochę czasu. Pojadę tam oddawać jak najlepsze skoki - uzupełnia.

Kliknij, aby zobaczyć klasyfikację 2. okresu Pucharu Kontynentalnego 2021/22 >>>


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8781) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mucha125 profesor
    @Lataj

    Skokach tyle się liczy że jeden element będzie szwankować a skoki krótsze o nawet 20 m. Stąd skoki są tak nie przewidywalne i to jest ich piękno , nie tylko to że latasz

  • papa_s weteran
    @Lataj To jak przy strzelaniu do celu

    Wystarczy trochę być spięty i trafiasz kulą w płot... W skokach wystarczy drobniutki błąd i masz efekt domina. W piłce nożnej potrzebny jest Wielbłąd aby San Marino strzeliło gola Polsce;)

  • Lataj profesor

    "Popełniałem mały błąd na progu"

    Nie taki mały, skoro bardzo zaważył na skoku. Takie bajki jeszcze jestem w stanie znieść, ale to samo mógł opowiedzieć po Bischo, gdzie był *wolny* (hehe) na progu.

    Bądźmy jednak myśli, że pojedzie do Niemiec w ramach sprawdzianu na LH i pójdzie lepiej. Skoro mamy dwóch zawodników zdolnych do walki o kwotę w PŚ, powinniśmy zmaksymalizować szanse. Jeszcze by się rozstrzygnęło, komu zostanie przypisane 7-me miejsce.

  • kibicsportu profesor

    ,,Aktualnie przechodzimy przez dość ciężkie treningi siłowe i myślę, że w Bischofshofen mi to nie pomogło"

    Tak jak myślałem, że nasi mają teraz ciężkie treningi siłowe i po prostu przez to nie ma tej energii na progu. Przypomnę, że każda reprezentacja jest na innym etapie przygotowań, dlatego jedni mają cięższe treningi siłowe, a inni nie.
    W Oslo już wyglądało to lepiej u naszych. Jestem przekonany, że w Klingenthal będzie jeszcze lepiej jak i podczas LPK i LGP.


    Zobaczymy co pokaże Stoch, Kubacki i Żyła, bo najważniejsze, aby technika była dobra, bo to w tym momencie jest najważniejsze, aczkolwiek dobre wyniki też są potrzebne, aby nie było nerwowości przed sezonem. Niby Stoch skacze najlepiej z naszych, zobaczymy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl