Riiber na ratunek norweskim skokom? Kim jest wicemistrz kraju?

  • 2022-01-19 20:56

- Jeżeli tylko pojawi się taka potrzeba, by wesprzeć naszą drużynę skoczków, jestem gotowy - deklaruje Jarl Magnus Riiber, specjalista od kombinacji norweskiej, srebrny medalista rozegranych wczoraj mistrzostw Norwegii w skokach narciarskich, w których do końca rywalizował o złoto. Nie wszyscy sympatycy skoków śledzą również rywalizację w klasycznym dwuboju, zatem przybliżamy dziś nieco osobę srebrnego medalisty mistrzostw kraju z Holmenkollen. 

W wyścigu po czwartą Kulę

24-letni Riiber walczy obecnie o swoją czwartą z rzędu Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Multimedalista mistrzostw świata ze względów zdrowotnych był zmuszony odpuścić ostatnie konkursy, by mieć pewność, że podczas igrzysk będzie w pełnej gotowości do walki o najwyższe cele. A indywidualnego medalu olimpijskiego jeszcze nie posiada. Co prawda stracił prowadzenie w generalce cyklu, ale na tym etapie to Pekin jest najważniejszy. Uporał się z bólem pleców i pokazał, że przynajmniej jeśli chodzi o skokową część jego profesji, to wszystko jest już w najlepszym porządku.

Spore zamieszanie sprawił już podczas październikowych mistrzostw kraju w skokach. Wówczas wygrał kwalifikacje wyprzedzając o 0,1 pkt Graneruda, ale w samych zawodach nie wystartował. Pojawiały się wówczas nawet spekulacje, że celowo zabroniono mu startu, by nie obnażać słabej formy norweskich skoczków. Wczoraj na Holmenkollen nie brał już jeńców. Po pierwszej serii prowadził, oddając skok na odległość 133 metrów. W drugiej wylądował osiem metrów bliżej i ostatecznie stracił do zwycięzcy, Johanna Andre Forfanga, niecałe dwa punkty. Przypomnijmy jednak, że z powodu covidowego zamieszania do rywalizacji nie przystąpiła trójka spośród czołowych skoczków - Tande, Lindvik i Villumstad.

Bez pardonu i pokory

Riiber już jako nastolatek uprawiający kombinację śmiało rozpychał się łokciami w gronie skoczków specjalistów i do rywalizacji z nimi podchodził bez żadnego respektu. W grudniu 2014 roku podczas zawodów Norges Cup na Midtstubakken w Oslo wygrał kategorię Elite, wyprzedzając wyraźnie Andersa Jacobsena i Toma Hilde. Ten pierwszy niecałe dwa tygodnie później triumfował w konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Latem 2015 roku w zawodach tego samego cyklu, na tej samej zresztą skoczni, Jarl Magnus ustanowił rekord obiektu wynoszący 111,5 m. Do dziś nikt nie ustał dłuższej próby. Okazał się wtedy lepszy między innymi od Hilde czy Andreasa Stjernena. Rok później otrzymał jedyną na razie okazję rywalizowania ze skoczkami w ramach zawodów FIS. Kuopio organizowało wówczas po dwa zawody FIS Cup i Letniego Pucharu Kontynentalnego. Riiber z każdym konkursem się rozkręcał, wreszcie w czwartym dniu rywalizacji pewnie zwyciężył, wyprzedzając o blisko 20 pkt Alexa Insama i Krzysztofa Miętusa.

Miał już wtedy w dorobku pierwsze podia w Pucharze Świata, gdzie dał się poznać głównie jako świetny skoczek. Na fali entuzjazmu po dobrych wynikach uzyskiwanych wśród dwuboistów i specjalistów dała znać o sobie jego nieokiełznana sportowa ambicja, ale i brak pokory.W grudniu chciałbym w Lillehammer rywalizować najpierw w Pucharze Świata w kombinacji norweskiej (2-4 grudnia), a następnie w skokach narciarskich, który odbędzie się tydzień później. Myślę, że może być to dla mnie wartościowe doświadczenie - zapowiedział w jednym z wywiadów przed sezonem 2016/17. Dodał też, że docelowo jego zamiarem jest zdobycie Kryształowej Kuli zarówno w kombinacji jak i skokach. Nie wszystkim tak buńczuczne wypowiedzi się spodobały. - Jeżeli chciałby skakać w Pucharze Świata w skokach narciarskich, to może wypadałoby, gdyby najpierw zapytał nas o taką możliwość? - odpowiadał nie bez irytacji Alexander Stoeckl, trener specjalistów.

Więcej szans w międzynarodowej rywalizacji skoczków już nie otrzymał, seryjnie wygrywa za to zawody w swojej macierzystej dyscyplinie. Nie brakuje głosów, że gdyby chciał się przebranżowić, to w skokowym Pucharze Świata niejako z miejsca wywalczyłby sobie miejsce w czołówce. - Czasami rozmawiamy w naszym gronie na temat naszych ewentualnych szans w samych skokach - mówił  w rozmowie z naszym portalem najlepszy polski dwuboista, Szczepan Kupczak. - Moim zdaniem, to co do tej pory prezentował lider Pucharu Świata, Jarl  Magnus Riiber, dałoby mu spokojnie miejsca w okolicach czołowej dziesiątki PŚ w skokach. Jedyne w czym odstaje od skoczków to dodatkowa masa, ale pod względem technicznym prezentuje kosmiczny poziom.

"Jestem gotowy"

Norwegowie planują dołożyć wszelkich starań, by trójka skoczków wyeliminowanych na razie z rywalizacji przez covidowe zamieszanie, Tande, Villumstad i Lindvik, poleciała na igrzyska do Pekinu. Riiber zapewnia jednak, że gdyby, odpukać, na miejscu okazało się, że drużyna jest z jakichś powodów niekompletna lub osłabiona, będzie gotowy do pomocy. Podobne zobowiązanie złożył Ivar Stuan, menadżer norweskiego dwuboju: - Mam nadzieję, że wszyscy skoczkowie będą zdrowi i gotowi do rywalizacji. Gdyby jednak okazało się, pojawi się taka potrzeba, jesteśmy gotowi pomóc - deklaruje norweski działacz.

Sceptyczny wobec takich planów jest trener skoczków Alexander Stoeckl, co wyraził w rozmowie z norweskim Eurosportem. - To mało prawdopodobne. Nie jestem pewien, czy on może rzeczywiście wziąć udział w naszej rywalizacji na igrzyskach. Istnieje szereg wymagań, które muszą być spełnione, aby wziąć udział w konkursie skoków na igrzyskach olimpijskich. Riiber nie brał dotąd udziału w żadnych zawodach  w Pucharze Świata i nie spełnia wymagań FIS. 

Okazuje się, że jednak, że Stoeckl nie do końca ma rację. Agnieszka Baczkowska, wieloletnia delgatka FIS w rozmowie z Michałem Chmielewskim z TVP Sport przedstawia inny punkt widzenia.- Jeżeli chodzi o wykluczenie przez zakażenie, tu nie ma przepisów. Gdy pojawi się problem i krajowy komitet będzie go chciał w ten sposób rozwiązać, musi zgłosić się oficjalnie do MKOl, a ci do FIS. Każdy przypadek będzie rozpatrywany oddzielnie.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8137) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor

    Igrzyska ponad wszystko. W sezonie olimpijskim PŚ schodzi na dalszy plan przynajmniej do czasu powrotu z IO. Jak duza jest ranga IO świadczą nie tylko masowe absencje "ostrożnościowe" na zasadzie chuchania na zimne ale i te wszystkie ekstra treningi tuz przed IO.
    Z czymś takim nie mieliśmy do czynienia przed imprezami docelowymi takimi jak MŚ/MŚL w poprzednich sezonach. IO to jest jednak IO - impreza czterolecia.

  • kwak11234@wp.pl profesor
    @Kolos

    Tam zawsze ;)

  • Kolos profesor
    @kwak11234@wp.pl

    Willingen może mieć marną obsadę.

  • kwak11234@wp.pl profesor

    Marius Lindvik nie wystartuje w Neustadt, aby jeszcze bardziej zminimalizować ryzyko przed olimpiadą. Cała drużyna olimpijska, w tym Lindvik, pominie także Willingen.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Co innego rekreacyjne oddanie kilku skoków, a co innego startować w poważnych zawodach PŚ, pewnie w tym czasie odpuszczając starty w kombinacji norweskiej.

  • dejw profesor
    @Grozny_Wasacz

    Przede wszystkim to żeby tam wystartować musiałby najpierw odnowić prawo startu w PŚ.

  • dejw profesor
    @Adrian D.

    No co, w świecie Piotrusia Villumstad skakał i nic ci do tego! :)

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jakby było "bardziej skomplikowane" to by sobie nie zawracał głowy skakaniem w jakiś mistrzostwach Norwegii. Oddać trzy skoki w próbnej i drużynowce nie wymaga zmiany treningu. Co więcej zdecydowanie trudniej byłoby przejść z kombinacji do biegów i wymagałoby sporej zmiany treningu, natomiast skoki i trening do nich w zasadzie byłby taki sam.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Tylko, że przechodzenie z biathlonu do biegów i na odwrót to żadna różnica, po za tym, że w jednym przypadku ma się karabin na plecach a w drugim nie.

    Przechodzenie chwilowe z kombinacji do biegów lub skoków jest bardziej skomplikowane - żeby i biegać i skakać jednocześnie na wysokim poziomie to trzeba zrównoważonego treningu, nie jest to łatwe i łatwo się rozregulować.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Żadne "norweskie podejście" (norweskie przymiotniki zawsze z małą), Norwegowie chętnie wymieniają się zawodnikami między konkurencjami. Nawet ich sport narodowy, czyli biegi narciarskie zna przypadki gdy biathloniści startowali w biegowym PS i nawet go wygrywali. Co więcej nawet srebrna sztafeta męska na IO w Vancouver w swoim składzie miała Larsa Bergera "pożyczonego" z biathlonu.

    Tutaj akurat mam podejście Stoeckla, dla którego ujma byłoby posiłkowanie się kombinatorem zamiast członkiem jego kadry.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    W sumie jeśli z tymi kilogramami Riiber jest tak dobrym skoczkiem (nawet na tle czołowych skoczków na świecie) to po co miałby je na siłę zrzucać?

    W sumie mógłby Riiber od czasu do wystąpić w zawodach w skokach, ale chyba mu Stoeckl by nie pozwolił. Takie specyficzne Norweski podejście.

  • dejw profesor
    @Kamil G

    Tak. To u nich standard.

  • Lataj profesor

    To byłby historyczny wyczyn, gdyby najpierw wygrał wszystko w kombinacji, a potem przerzucił się na skoki i tam walczył o KK. Tylko musiałoby to oznaczać przerwę w profesjonalnym sporcie i walkę z dodatkowymi kilogramami jak u Lundby. Katowanie się może nie wyjść na dobre, więc lepiej poświęcić więcej czasu na wszelki wypadek. Myślę, że dla kogoś jak on nie byłoby to problemem, podobnie jak powrót na wyższy poziom, na taki, na którym skaczą najlepsi. To byłby fenomen narciarstwa klasycznego ;)

  • Kamil G bywalec

    Na Mistrzostwach Norwegii było tylu zawodników, że trzeba było rozgrywać kwalifikacje?!😲

  • Pogroomca początkujący
    @Kolos

    A nie ,,norweskich skokow"? O innych bledach nie wspomne ;)

    Zauważyłem, ze uzyszkodnicy tej strony zawsze wiedza lepiej, co chce zawodnik.

  • Grozny_Wasacz doświadczony

    Fajnie byłoby zobaczyć go w krajówce na inauguracji "Roweru" w Oslo. Niestety nakłada się ona też na kombinację norweską.

  • Adrian D. redaktor
    @Kolos

    Gdzie ty w tych mistrzostwach widziałeś Villumstada? Chętnie się dowiem 😄

  • Kolos profesor

    Bez względnie Riiber powinien spr{bować swoich sił w PŚ w skokach. Oczywiście jednorazowo. Ciekawe jaki by zrobił wynik...

  • Kolos profesor

    "trójka czołowych skoczków - Tande, Lindvik i Vilumstad"

    Po pierwsze Villumstad wystąpił w tych Mistrzostwach, po drugie trudno go umie#ci" w czołowej trójce Norweskich skoczków.

  • Sweet weteran

    Jarla nie trzeba przedstawiać, najlepszy zawodnik licząc wszystkie dyscypliny tego 4 lecia Olimpijskiego, 42 wygrane na około 50 konkursów, fenomen. Tylko na MŚ trochę coś mu zawsze przeszkodziło i zdobywał "tylko" po 1 złotym i z Seefeld i z Oberstdorfu. Dlatego teraz nie startował w PŚ, chce być pewny na 300% że będzie naładowany na 1000%. Skok idealny, a w biegu już praktycznie też nie do zdarcia, pokazał to kilkukrotnie jak doprowadzał do sprintu z dużej grupy z np. Niemcami.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl