Ipcioglu: Zarabiam mniej niż piłkarz 3. ligi, ale wszystko robię dla tureckiej flagi

  • 2022-01-31 10:02

Turecki skoczek Fatih Arda Ipcioglu, który tej zimy wywalczył swoje pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zyskał sobie w Polsce spore grono sympatyków, a jego historia stała się inspirująca dla wielu kibiców. W rozmowie z portalem Trtspor.com.tr opowiedział o kilku aspektach swojej przygody z egzotyczną dyscypliną sportu. Poniżej prezentujemy jej obszerne fragmenty.

O letnim rollercoasterze: 

- Prawdziwą szkołę życia przeżyłem latem ubiegłego roku. Mieliśmy jechać prosto z Czech na Puchar Kontynentalny do Rumunii, aby walczyć o wypełnienie limitu na igrzyska. Jednak zmarł mój dziadek i musiałem wrócić do Turcji. Mój trener powiedział, że występ w Rumunii jest bardzo ważny, że powinienem mimo cierpienia tam jechać. Powiedziałem mu, że uzgodnię to z rodziną. Po spotkaniu rodzinnym zdecydowałem się na wyjazd  do Rumunii. Pierwszy konkurs ukończyłem na 6 miejscu. To był największy sukces w naszej historii. Nawet mój trener był mocno zaskoczony. Powiedziałem sobie, że drugiego dnia będę na podium. Nazajutrz mój kolega z drużyny otrzymał pozytywny test na obecność koronawirusa. Gdyby nie to, miałbym to podium. 

O kwestiach sprzętowych:

- Sprzęt w naszej dyscyplinie robi ogromną różnicę. Postaram się wykorzystać to podczas igrzysk. Oczywiście, gdybyśmy dysponowali materiałem wyższej jakości, byłoby nam łatwiej. Kombinezony, w których startujemy są szyte na miarę z bardzo delikatnego materiału. Musimy je często zmieniać, choć powinniśmy jeszcze częściej. Na nartach, które aktualnie posiadam, startuję od trzech lat, zarówno latem jak i zimą. Sportowcy, którzy zdobywają medale na igrzyskach przymierzają po pięć kombinezonów tygodniowo, my dysponujemy pięcioma na całą zimę.

O zakończeniu kariery:

- Teoretycznie mogłem zakończyć moją karierę w 2018 roku. Czasem sportowiec, po osiągnięciu takiego celu jak udział w igrzyskach czuje się spełniony. Jednak powiedziałem sobie, że mój rozdział olimpijski, który otworzyłem w 2018 roku, mam absolutnie niezamknięty. Liczę teraz na miejsce w pierwszej trzydziestce. Cały czas piszę swoją historię, ciężko trenuję i startuję. Rodziców nie widuję regularnie od 4 lat. Sezon kończy się w marcu. Po jego zakończeniu zacznę myśleć o przyszłości i zdecyduję o tym co dalej.

O swoich zarobkach:

-  Nawet jeśli nie zarobię ani grosza na dalszym skakaniu, zrobię wszystko dla mojej flagi. Jednak pokolenie, które nas kiedyś zastąpi, może zapytać: „Co teraz robi Fatih Arda, co się z nim stało, kim ja będę, kiedy skończę skakać?" W tej chwili nie zarabiam nawet tyle co piłkarz 3. ligi. Nie otrzymałem żadnych pieniędzy za dziewięć startów w konkursach głównych Pucharu Świata. Międzynarodowa Federacja Narciarska wypłaca tylko niewielką kwotę, jeśli znajdziemy się w pierwszej trzydziestce. Nasze ministerstwo i federacja nie mają sprecyzowanego regulaminu przyznawania nagród. W przeszłości zarabiałem więcej. Teraz koszty mojego życia wzrosły, a dochody spadły. Mój ojciec jest handlowcem, zarobiłbym dużo więcej, gdybym prowadził z nim rodzinny interes. Ale ja od małego chciałem reprezentować naszą flagę. Zarobki nie są dla mnie tak ważne, nie wiem jednak, czy następne pokolenie będzie miało podobne podejście. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14270) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @KX_Keytinho

    No niestety - główny problem tych federacji to skoczkowie, którzy ogarnęli, że drugim Małyszem nie będą, a klepanie buli w Fis Cupie raczej ich nie satysfakcjonuje.
    A tak mają szanse jeszcze sobie ułożyć życie jakoś

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    no, szkoda Toroka. To student. Kiedyś musiał podjąć decyzję o tym co przyniesie mu chleb. A teraz juniorom ciężko się przebić, a już w wieku 25 lat większość kończy karierę. Stąd niski wiek Czechów, Francuzów, Włochów czy Amerykanów. Mam nadzieję, że utrzymają się oni i za 5 lat też będą startować i to dużo lepiej niż teraz.

  • KX_Keytinho stały bywalec

    Trzymam kciuki za Turków i liczę na to, że to początek ich historii. Niech Ipcioglu skacze jak najlepiej i jak najdłużej.

    Niżej jest komentarz o większych nagrodach, na co pewnie kasy nie ma niestety. Ale rzeczywiście, można by dorzucić te symboliczne 20 franków dla zawodników odpadających w pierwszej serii. Dodatkowo może jakieś dofinansowania od FIS czy pomóc w szukaniu sponsorów lub sprzętu.

    Najważniejsze jest wsparcie federacji i trenerów tak naprawdę no i chęci zawodników.

  • tomsport2008@gmail.com początkujący
    @Arturion

    To prawda. Ci ostatni mają belki o 2 niżej czasem, i mają większe szanse, ogólnie byłoby ciekawiej i atrakcyjniej.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Kubalant

    Jasne, spoko, fajna idea.
    Tylko, że FIS aż tak kasą nie sr@ i mają inne dyscypliny od skoków do opłacenia - narciarstwo, biegi, kombinacja, snowboard - mają wszystkim tym dyscyplinom odciąć nagrody, żeby skoczkom dawać?
    I za co nagroda za 50 miejsce? Za klepnięcie buli? Może odrazu 100 franków dawajmy za samo pojawienie się na liście startowej kwalifikacji

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Arturion

    No i tu jest pies pogrzebany. Federacje w takich krajach jak Turcja nie wspierają niestety za bardzo skoczków.
    Idealnym przykładem są Węgry - Eduard Torok mógł startować w PŚ, może nawet punktować, ale nikt nie chciał sfinansować jego startów, a skakanie bez kompletnie żadnego zysku, a tylko z dopłatą mija się z celem :/

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    W sumie czysto teoretycznie kwalifikacje przez niemal 30 lat służyły wyłącznie redukcji liczby uczestników I serii. Kasa za zwycięstwo to wciąż nowinka. Mnie w każdym razie obecny układ pasuje, premiuje tych, którzy już coś w danym sezonie osiągnęli.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    To kwali tylko by się zakwalifikowali i ktoś zarobił? Może jakiś kompromis? Bo bez sensu, żeby - załóżmy - 12. zawodnik kwali bez punktów w PŚ startował dużo przed zawodnikiem, który ma 3 pkt. i to dawno zdobyte,

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    Być może taki etap kiedyś nastąpi. Jak dla mnie mimo wszystko obecne rozwiązanie jest lepsze, bo docenia tych, którzy są wysoko w ogólnym rozrachunku PŚ, którzy wypracowali to sobie więcej niż jedną próbą. Ale zrobiłbym tak, jak mówisz, w jednym przypadku – w pierwszym konkursie sezonu. Listę startową kwalifikacji ułożyć na podstawie klasyfikacji z poprzedniego sezonu, ale już w samym konkursie na podstawie wyników kwalifikacji. Od drugiego konkursu już „po obecnemu”.

  • Tomek88 profesor
    @Arturion

    Dokładnie. Nic dodać, nic ująć

  • Arturion profesor
    @Tomek88

    I tu pies pogrzebany. Cieszmy się, że Ipicioglu ma z czego żyć i ma ambicje. Inaczej by nie skakał. To dotyczy wszystkich zdolnych skoczków w mało medialnych krajach. A FIS tylko udaje, że im zależy na rozpropagowaniu dyscypliny.

  • Tomek88 profesor
    @Arturion

    Niestety nie wydaje mi się, żeby federacja jakoś znacząco wsparła skoczków. Oczywiście punkty Ipcioglu to może być lekki bodziec dla młodych Turków aby spróbowali swoich sił w skokach ale nie oszukujmy się bez bardzo dobrych wyników w Turcji nie będzie zainteresowania mediów, sponsorów a co za tym idzie federacja nie pomoże skoczkom na taką skale jak w innych krajach.

  • Arturion profesor
    @Tomek88

    A jego federacja musi popracować, na tym, żeby miał sens startować.

  • Tomek88 profesor

    Fatih to porządny gość. Mam nadzieję, że dalej będzie się rozwijał sportowo i jeszcze niejednokrotnie sprawi radość sobie jak i jego kibicom. Jego stać na częstsze występy w seriach finałowych, musi tylko popracować nad równomiernym wybiciem i fazą lotu, która jest jeszcze trochę zbyt pasywna.

  • Oczy Aignera profesor
    @Kubalant

    Te kwoty to chyba z złotówkach sprzed denominacji podałeś.

  • Arturion profesor
    @Kubalant

    Podobają mi się Twoje propozycje, skoczkom pewnie jeszcze bardziej. Jak załatwisz tę kasę, to Pertile gotów cię zrobić zastępcą... ;-)

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    I dalej tak sobie istnieje. Uważam, że powinni startować w zawodach wg miejsc z kwali, a nie punktów PŚ.

  • Kubalant stały bywalec

    Wiem że nie ma na to kasy, ale napiszę jak mogłyby wyglądać zarobki skoczków.
    W PŚ można by przyznawać 10 razy większe nagrody dla punktujących zawodników tzn. Za 1 miejsce 100000 franków... Za 30 miejsce 1000. Ale wprowadziłbym również nagrody za niższe miejsce np. Za miejsca 31-35 700 franków, za 36-40 600, 41-45 500, 46-50 400. A dla tych co nie przeszli przez kwalifikacje to tak ze 100 franków można by dać. A za kryształową kulę to 1000000 franków

  • Wojciechowski profesor
    @Zac92

    Przy całej sympatii do skoków – „dynamicznie rozgrywaną dyscypliną” bym jej nie nazwał, jak dla mnie jest wręcz dość... statyczna. Choć i tak udało się wymyślić pozornie nieznaczne usprawnienia, które nadały jej cokolwiek dynamiki, na ile się chyba dało (np. uszeregowanie kolejności startu od „najsłabszych” do „najlepszych”, niby takie oczywiste, a przez dekady nie istniało).

  • Arturion profesor
    @Zac92

    Wolałbym jednak entuzjastyczny sport oddolny (won z FIS, ale dobrze by było móc startować na IO), niż "potyczki dla herosów". To byłaby parodia F1 (która sama z siebie jest parodią zawodów, które rozgrywały się... Powiedzmy do kontuzji Laudy).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl