Rekord świata pobity przez kobietę? "Panie są lepiej przystosowane do dalekich lotów"

  • 2022-03-11 21:26

Przy okazji czempionatu globu w Vikersund powróciła dyskusja o lotach narciarskich kobiet. Maren Lundby pierwszy raz od dawna obserwowała zmagania na obiekcie do lotów narciarskich w roli widza pod skocznią. Przyznała, że nie można dłużej trzymać pań z dala od możliwości rywalizacji na największych obiektach na świecie.

Maren LundbyMaren Lundby
fot. Tadeusz Mieczyński
Silje OpsethSilje Opseth
fot. Tadeusz Mieczyński

Po raz ostatni Lundby brała udział jako widz rywalizacji w lotach narciarskich w 2000 roku – jeszcze jako mała dziewczynka. W ten weekend pojawiła się w Vikersund nie tylko, by obserwować poczynania światowej elity z bliska. Chce wywalczyć to, co dla kobiet było przez ostatnie lata nieosiągalne – możliwość oddawania ponad 200-metrowych lotów przez panie. 

- W pewnym sensie, pobyt tutaj jest dla mnie bolesny. Chcę latać i coraz bardziej nie rozumiem, dlaczego nie wolno nam tego robić. Tak naprawdę to skoki narciarskie, tylko na nieco większym obiekcie. Oglądanie ich z boku jest dla mnie kompletnie „surowe”. Z drugiej strony, obecność tutaj jest wyzwalająca – przyznała najbardziej utytułowana norweska skoczkini.

Czy Lundby ma nadzieję, że loty narciarskie pań ujrzymy już przyszłej zimy?

- Taki musi być cel. Jeśli tak się nie stanie, to nie zrozumiem tego. To jeden z powodów, dla których przybyłam do Vikersund. Chcę porozmawiać z decyzyjnymi osobami, a potem jak najlepiej przygotować się do rywalizacji w kolejnym sezonie.

Międzynarodowa Federacja Narciarska ma omówić tę gorąco komentowaną sprawę po zakończeniu sezonu, wiosną tego roku. Jak dotychczas decydującym argumentem przemawiającym przeciwko udziałowi pań w zmaganiach na skoczniach mamucich był fakt, iż większość z nich może mieć trudności w opanowaniu dużo większych obiektów. 

Odnośnie tematu lotów kobiet wypowiedziała się również Silje Opseth. Niedawna triumfatorka jednego z konkursów PŚ w Oslo nie ukrywała żalu, publikując w Dzień Kobiet za pomocą mediów społecznościowych post o dość oczywistym przekazie.

- Uprawiamy mało popularną dyscyplinę, ale to przykre, że nie mamy takich możliwości, jak mężczyźni. Męczy mnie wysłuchiwanie argumentów, że nie powinnyśmy skakać na największych skoczniach. Denerwują słowa o tym, że nie jesteśmy wystarczająco dobre. Przykro słyszeć, że nie jesteśmy tego warte. Nie chcę, by brzmiało to jak lament, ale pragnę zwrócić uwagę na istnienie bezsensownych różnic, które sprawiają, że czujemy się inaczej niż panowie. Zasługujemy na równe szanse – napisała na Instagramie Opseth.

Jeden z najlepszych lotników świata, Stefan Kraft, został zapytany przez norweskich dziennikarzy o to, czy możliwe jest pobicie jego rekordu świata (253,5 metra) przez kobietę.

- Nie sądzę, by było to możliwe, głównie ze względu na zbyt duże przeciążenia przy lądowaniu. Kobiety muszą mieć nieco wyższą prędkość na progu niż my, co przekłada się na wyższą prędkość przy podejściu do lądowania.

Lundby uważa, że to właśnie kobiety są predestynowane do lotów narciarskich bardziej niż mężczyźni.

- Zbadała to firma Nammo (zajmująca się między innymi inżynierią lotniczą – przyp. red.). Uważają, że kobiety są lepiej „zbudowane” do latania. Mamy podobną wagę, która jest rozłożona na większej powierzchni, co sprawia, że mamy bardziej „lotne” właściwości. Nie martwię się tak bardzo o to, o czym mówi Kraft. Pobicie rekordu świata przez kobietę jest w tym momencie poza wyobrażeniami. Celem jest wystartowanie w lotach narciarskich. Tu, w Norwegii, wiemy, że panie są lepiej przystosowane do dalekich lotów na nartach niż panowie. Ta informacja mogła jeszcze nie dotrzeć do Austrii – odpowiedziała 27-latka z przekorą na słowa rekordzisty.

Trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli odpuściła ten sezon z powodu problemów z osiągnięciem optymalnej wagi, która pozwoliłaby jej na rywalizację ze światową czołówką. Przyznała jednak, że jest coraz bliżej powrotu do odpowiedniej dyspozycji, a jej ciało reaguje na trening lepiej, niż wcześniej. Na skocznię planuje wrócić dopiero podczas letnich przygotowań. Obecnie skupia się na budowie wytrzymałości. Poza sportowymi wyzwaniami, realizuje się tej zimy również jako ekspert przy transmisjach skoków w norweskim Viaplay.


Piotr Bąk, źródło: Dagbladet
oglądalność: (40077) komentarze: (36)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @jedlin12

    Jeśli puszczać kobiety na mamuty, to tylko najlepsze i poza konkursem (przynajmniej na razie). Nie każdy facet może skakać na mamucie, tylko dlatego, że chce.

  • marcin_gogolewski@wp.pl początkujący
    loty kobiet

    Tak bardzo chcą to można by wziąć Panie do testowania skoczni razem z mężczyznami. Najpierw w ten sposób sprawdzić jak sobie radzą niż od razu puszczać je do pełnej rywalizacji. Oczywiście dać szansę każdej która chce, żeby nie było. Choć pewnie większość i tak by nie dolatywała do 200m mając prędkość na progu o 3-4 km/h większą od panów

  • Kolos profesor
    @Blue Bird

    Lundby zrzuci nadwagę, potenuje to i czemu nie. Wielkich wyników już raczej mieć nie będzie, ale skakać nie zapomniała jak to się to robi a i umiejętności ma.

  • Kolos profesor
    @adamciesielski@op.pl

    No i co? 20 lat temu tak wyglądały konkursy mężczyzn w lotach, i nikomu to nie przeszkadzało więc kobiety też zaczną od takiego pułapu, aż się poziom podniesie.

    Na pewno kobiety nie nauczą się skakać na skoczniach mamucich, nie skacząc na nich.

  • Farad stały bywalec
    @teamjapansj

    Mogła w 2018-19 gdy była na topie.

  • Blue Bird bywalec
    @Nikt_ważny Zakładanie że tylko te z czołówki klasyfikacji będą dalej latać jest błędne

    Tak jak u zawodników wiele skoczkiń zyskuje na większych obiektach. Nawet taka Kinga Rajda w sezonie bez formy. W Willingen miała ponad 130, nieźle też w Lille.
    U panów ekstremalny przykład to Domen Prevc ktory jeszcze nie tak dawno na malutkich skoczniach w kontynencie przegrywał z no-name'ami. Plus cała ekipa skoczków z krajów zapóźnionych technologicznie które na mamucie już tyle nie tracą (typu Bickner, Bresadola, Insam). W Willingen Kustova miała 150, na małych skoczniach takie wyniki były poza zasięgiem.
    Bardzo chętnie bym zobaczył Kingę w formie że swojego najlepszego okresu w skokach na mamucie

  • Blue Bird bywalec
    @Lets1Go1Brandon Problem w tym, że już nie jest..

    Maren wygląda jak kawał baby z kasy Biedronki i jeśli dziewczyny będą oddawały w końcu udane skoki na mamucie to zapewne nie będzie to niestety Lundby. A płaskie deski jak najbardziej mogą polecieć.
    Maren znalazła się na peryferiach skoków i obecnie jest tylko tubą, podobnie jak Hendrickson. Wykorzystuje swoją popularność.
    Nie mam nic przeciwko lotom ale pierwszy etap to przeprowadzka na duże skocznie - do nich na pewno są dziewczyny lepiej przystosowane niż do normalnych gdzie są żółwie prędkości.

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec

    Przecież ona jest płaska jak deska, więc nie wiem dlaczego niby miałaby być lepiej przystosowana do lotów.

  • Xenkus profesor
    @Blue Bird

    Na mamucie moc odbicia ma praktycznie zerowe znaczenie, to nie skocznia normalna.

  • Blue Bird bywalec
    @adamciesielski@op.pl Jeszcze nie tak dawno nawet uznani skoczkowie spadali na mamucie na bulę 85-135

    I nie było w tym nic niezwykłego

  • Blue Bird bywalec
    @Xenkus Ona mówi o lataniu, nie o odbiciu i prędkości , czego nie zrozumiałeś?

    Jeśli chodzi o moc odbicia to panie przy mężczyznach właściwie go nie mają. Stąd potrzeba rekompensaty wyższą belką. Inna sprawa, że nie wiadomo czy to co mówi Lundby rzekomo o norweskich badaniach to prawda czy bujda. W skokach jeszcze wiele rzeczy jest nieodkrytych.
    Ba, niektóre zachowania podczas skoku uważane za błąd wydają się dodawać metrów więc za wcześnie na uznawanie dogmatów.
    Co do budowy pań - to ważne - też jest ona różna. Głównie chodzi o biodra. Rzeczywiscie są skoczkinie które tutaj bardzo różnią się od mężczyzn ale są też takie "źdźbła" o naturalnie niższej wadze od mężczyzny i ciężko powiedzieć kto ma jakąś przewagę o ile w ogóle ma! W męskich skokach też są różne modele i różne etapy przepisów. Hannawald był np absolutnym fenomenem technicznym przy swoim wzroście który dawał mu powierzchnię nośną ale nie sądzę żeby przy obecnych przepisach tak wysoki skoczek mógł się równać np ze Stochem.

  • Xenkus profesor

    Skoro są tak lepiej przystosowane do lotów to robimy tak. Konkurs na mamucie i skaczą z tych samych belek, co ja tam gadam - z niższych belek niz Panowie i wtedy weryfikujemy te słowa.

  • Raptor202 profesor

    Niech sobie skaczą, skoro im tak zależy. Ja bym je dopuścił. Może nawet obejrzałbym takie zawody. Niech tylko nie pieprzą głupot o lepszym przystosowaniu. "Lepiej zbudowane do latania"? No fajnie, a o lądowaniu ktoś tam słyszał? Mimo mniejszej masy kobiety mają większy problem z lądowaniem, a na skoczniach mamucich ta różnica może się jeszcze pogłębić.

  • adamciesielski@op.pl doświadczony

    niech włączą loty dla pań. ciekawe co powie szeroko rozumiana opinia publiczna, jak nawet z belki w lesie do punktu K doleci 5 zawodniczek, 5 kolejnych do 170-180 metra, a reszta wyląduje na 130.

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    To niech TOP10 żeńskiego PŚ jedzie jako przedskoczek na finał w Planicy, jak pójdzie im git, to droga otwarta

  • Nikt_ważny profesor

    W Willingen panie nie miały jakoś problemów lądować za 150 metrem, więc zakładanie, że nie byłyby w stanie wylądować poza HS na mamucie jest moim zdaniem trochę błędnym założeniem. Oczywiście nie mówię tu od razu o biciu rekordu świata.

    Cały konkurs pań na takich skoczniach nie miałby sensu, bo zbyt mało pań prezentuje odpowiedni poziom, ale powiedzmy konkurs finałowy pucharu świata dla TOP10? Moim zdaniem byłoby to dobre rozwiązanie. Można by to spokojnie zgrać z konkursem panów.

  • mokulowski@wp.pl stały bywalec

    Mają rację aczkolwiek.... nie każda na lotach dałaby radę startować. Na pewno nie Polki, a jak jeszcze słyszę pobicie rekordu świata to mnie normalnie żołądek z wątrobą mnie skręcają ze wściekłości. Jeżeli już to byłaby osobna klasyfikacja rekordów świata których oficjalnie się przecież nie notuje ze względów bezpieczeństwa. Nie ma czegoś takiego, że kobiety pobijają wyniki facetów i na odwrót; tworzy się własną klasyfikację. Natomiast wrócę jeszcze do Polek - każda, nawet Kinga Rajda której technika pasuje właśnie na większe skocznie, by spadała na bulę, co jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż lądowanie na płaskim. I ktoś wspomniał o 10-15 najlepszych zawodniczek które by "latały"... racja aczkolwiek liczy się nie tylko technika ale i też forma sportowa bez której nie można myśleć o dalekich lotach.

  • Shoutaro doświadczony

    Ja tu jednak słyszę głównie roszczeniowy kwik ze strony Lundby i jej koleżanek - "nie rozumiem, dlaczego...", "przykro mi, że...", "nie ma równych szans". Tylko płacz, żądania, działania na emocje, bez żadnych argumentów, tylko "tak ma być i już". Bo tak. Bo równość. Czysta feministyczna ideologia, odklejona od rzeczywistości.

    A koniec końców i tak o tym, czy kobiety wystartują na mamutach (i kiedy), czy nie, zadecydują... mężczyźni ;)

  • kasztanowyskoczek bywalec

    Ciekawe ile kobiet po prostu było chętnych. Wątpię aby mniej doświadczone porwały się na takie loty

  • teamjapansj początkujący
    @Farad

    I o to chodzi, puścić na razie 10-15 najlepszych pań, czemu one mają cierpieć przez to, że reszta nie ma wystarczającej techniki? Jakby to samo dotyczyło panów i na podstawie wczorajszych skoków z treningów i serii próbnej FIS by zabronił najlepszym latać to już by była afera.
    Przy okazji: Lundby myślała o byciu przedskoczkinią w Vikersund, ale obecnie ma problemy zdrowotne i chyba rok (albo w okolicach roku) nie trenowała na skoczni. Czy to by było bezpieczne, żeby w takiej sytuacji pojawiła się na skoczni do lotów?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl