Niesportowa złość Kubackiego. "Trener nie dostał szansy"

  • 2022-03-26 18:28

To co wydarzyło się dziś pod Letalnicą przejdzie do historii polskiego sportu. Zapisze jednak niezbyt chlubne jej karty. Czołowi polscy skoczkowie zareagowali z dużą dezaprobatą na informację o odejściu trenera Michala Dolezala i dali temu w niedwuznaczny sposób wyraz w swoich wystąpieniach przed kamerami. Jednym z bardzo niezadowolonych z takiego a nie innego obrotu sprawy jest Dawid Kubacki.

W dzisiejszym konkursie drużynowym pochodzący z Nowego Targu zawodnik oddał dwa skoki na identyczną odległość - 218,5 m. Dało mu to 18. wynik w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej konkursu i czwarty rezultat w gronie naszych skoczków. - Walka do samego końca była podczas każdego konkursu drużynowego, tylko efekty wcześniej były gorsze - uważa mistrz świata z Seefeld. - Dzisiaj ta walka była bardzo wyrównana, fajnie się latało. Nie były to wybitne loty w moim wykonaniu, nie były też bardzo złe. Myślę, że każdy z nas będzie miał dziś takie poczucie, że powalczył.

- Podczas pierwszego skoku popełniłem mały błąd na progu - ocenia Kubacki.- Ale miałem prędkość, miałem wysokość, wydawało mi się, że to poleci za ten 230 metr. Na dole było chyba słabsze powietrze, poczułem jakieś zawirowanie. Musiałem się w tej sytuacji troszeczkę ratować. Trochę mnie tam rozbujało. Powietrze było jakieś dziurawe. W drugiej serii, tak na moje czucie, był to bardzo przyzwoity skok. Brakło może trochę powietrza na dole, żeby to przytrzymało.

Jednak to nie to co działo się na skoczni było dziś na pierwszym planie. Rywalizację sportową przykrył temat zwolnienia Michala Dolezala z funkcji pierwszego szkoleniowca naszej reprezentacji. Kubacki, podobnie jak Stoch i Żyła, jest wstrząśnięty całą sytuacją i wyraźnie nie może się pogodzić z tym co się wydarzyło. - Nie powiem, że jest w nas sportowa złość. Sportowa złość pojawia się w innych sytuacjach. To jest złość na niemoc wobec całej tej sytuacji. Wobec tego jak to się wszystko potoczyło - mówi rozgoryczony zawodnik.

- Moim zdaniem zabrakło tu komunikacji, a zarząd podejmował decyzję na podstawie niepełnych informacji. To naprawdę boli. Uważam, że my jako cała drużyna wykonaliśmy kawal solidnej roboty przez te wszystkie lata. W tym sezonie noga nam się powinęła. Każdy popełnił jakieś błędy. Ja również. Mogłem lepiej się przygotować, skoncentrować, lepiej skoczyć. Gdyby zostały wyciągnięte wnioski, to na ich podstawie doszłoby do naprawienia sytuacji i w kolejnym sezonie wszystko wyglądałoby lepiej. W drugiej części sezonu się odbudowaliśmy. Gdybyśmy nie mieli wiary w siebie i w naszego trenera, to byśmy się nie odbudowali. Byłaby równia pochyła i szlibyśmy cały czas w dół - mówi z przekonaniem 32-letni skoczek. 

- Sytuacja jest o tyle patowa, że my jako zawodnicy nie przyjmujemy tej decyzji do wiadomości - dodaje. - Ciężko się z tym oswoić, ja wiem że długo się jeszcze z tą myślą nie oswoję. W tym wszystkim jest wiele ryzyka. Na tę chwilę jesteśmy bez trenera. Nie wiemy z kim prowadzone są rozmowy i na jakim są etapie. Może być tak, że w okolicach maja obudzimy się z ręką w nocniku. Może dojść do sytuacji, że "skoro nie wzięliśmy nic, to weźmy byle co". Obawiam się tego, jak będzie się czuł ewentualny przyszły trener w takiej sytuacji i jak my będziemy się czuli w tym układzie jako zawodnicy. 

Jak wyglądały kulisy ogłoszenia decyzji dotyczącej Dolezala?- Zaraz po tym jak się dowiedzieliśmy o decyzji, jaka została podjęta, zainicjowaliśmy spotkanie z przedstawicielami związku, którzy byli tutaj na miejscu. Rozmawialiśmy prawie do północy. Poprosiliśmy o przekazanie naszego stanowiska do zarządu. Takiego, że my w trenera wciąż wierzymy, ufamy mu i uważamy, że powinien dostać kolejną szansę. Przejął kadrę po Stefanie, na warunkach wypracowanych przez Stefana i nie miał do końca takiej możliwości pokazania w całości swojego planu. Z czasem gdzieś się to rozlazło. Teraz są wyciągnięte wnioski i wiemy, jak to naprawić, tylko trener nie dostał szansy, by przedstawić to władzom - zakończył Kubacki.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6457) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @SchwarzerAdler

    Kubackich jest sporo. Ale TEN Dawid tylko jeden. Za tydzień się uspokoi i będzie git.

  • SchwarzerAdler weteran
    @Lets1Go1Brandon

    Właśnie wydaje mi się że jego żona pracuje dla TVN. Widziałem jej nazwisko. Albo to inna M. Kubacka.

  • Skokownik weteran
    @margorzata_a

    Wdaje się w jakieś dziwne konflikty z resztą sztabu, troszkę wkurza skoczków i ogólnie psuje atmosferę w drużynie.

  • margorzata_a bywalec
    @Skokownik

    O co chodzi z szambem wokół Sobczyka ?

  • equest profesor

    @Dawidzie jak to "Trener nie dostał szansy".

    Przecież trenerowi najnormalniej skończył się kontrakt.

  • KoniKoni bywalec

    Kolejna gwiazda bredzi, jak nie dostał szansy, cały sezon obiecywał,że forma jest tuż tuż , a on nie wie dlaczego jej jeszcze niema.( i nie było do końca sezonu).

  • KoniKoni bywalec
    @marro

    Winą PZN jest to, że zatrudnili krawca czyli asystenta H jako głównego trenera. Pierwszym był Kruczek.

  • Thorgal Aegirsson_1 początkujący
    mówi prawde

    Dawid to nie tylko wybitny sportowiec ale i również wspaniały człowiek z zasadami. Zawsze wypowiada się składnie i rozsądnie. Jest naprawde bardzo dobrym reprezentantem naszego kraju za granicą.

  • Skokownik weteran

    Kubacki wiele zawdzięcza Dolezalowi - bardzo go rozwinął jako zawodnika. To jest utalentowany trener, a wszystko niszczy brak komunikacji między związkiem a drużyną. Małysz zamiast być łącznikiem jest toksyczną dla drużyny osobą. Ponadto to całe szambo wokół osoby trenera Sobczyka. A oczywiście najbardziej dostaje się Dolezalowi. Poza tym z tych zawodników aż bije ufność do trenera, a w końcu to trener jest dla zawodników, a nie zawodnicy dla trenera.

  • Szwajnsztajger bywalec
    Skończy się jeżdżenie po świecie za "zasługi"

    dlatego dupka piecze.

  • Lets1Go1Brandon stały bywalec

    Niech idzie się wypłakiwać do swojego żywiciela TVN, bo na skoczni zarobił w tym roku tyle co nic. Odejdzie Czechosłowak, to i Kłodacki będzie się musiał bardzie postarać, żeby być w drużynie. Pewnie o to chodzi.

  • Ondraszek stały bywalec

    Dostał. Ten sezon nią był. Połowę poprzedniego już zawalaliście. Sam to mówiłeś. Jak się decyzje pracodawcy nie podobają to się zwalnis i idzie do pośredniaka. Po tej Waszej dziecinadzie może się okazać, że to do Was nie będzie zafania.

  • HalterWofer22 bywalec

    Qbacky wie, że wraz z przyjściem nowego trenera skończy się wystawianie go do drużyny za zasługi. Jak chcą to niech sobie trenują z Dolezalem, a pozostała część kadry + juniorzy pod skrzydła prawdziwych specjalistów z Austrii.

  • Dama_Karmelowa profesor
    @erytrocyt_ka

    Dokładnie, ja się wcale nie dziwię, że oni mają obawy co do tego nowego trenera. Nie tylko my pamiętamy załatwianie kontraktu z Hornem w 2019. A o ilu spieprzonych sprawach nawet nie wiemy...

  • erytrocyt_ka profesor
    @Xander1

    Chce się im dać nową, z możliwe najlepszymi funkcjami, a dostaną Maciusiaka, bo z jeszcze z żadnym zagranicznym trenerem nic nie wyjdzie :P

  • marro profesor

    Powtarzam po raz kolejny wina PZN, że zrobiła się taka g.wnoburza, Kubacki ma prawo mówić to co myśli.

  • kamilgadomski91@interia.pl stały bywalec

    He he. Kubacki w poniedziałek rusza do pośredniaka na bezrobocie.

  • NowyNowy doświadczony

    O tu Stoch mówi Kubackiemu co ma powiedzieć

  • Xander1 profesor

    Oni się zachowują jak małe dzieci którym zabrano zabawkę. I to zabawkę taką już zurzytą, bez kilku części, ale ulubiona do której się przyzwyczaili. Chce się im dać nową, z możliwe lepszymi funkcjami. Ale oni dalej płaczą za stara.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl