Jesienny start sezonu w Wiśle. Na igelicie i z kobietami?

  • 2022-04-13 19:35

W środę Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) opublikowała zaktualizowane wersje wstępnych kalendarzy na sezon 2022/23. Jedną z największych niespodzianek jest powrót inauguracji Pucharu Świata do Wisły, gdzie skoczkowie mieliby zacząć walkę o Kryształową Kulę najwcześniej w historii. Jak słyszymy w Polskim Związku Narciarskim, termin zawodów nie został jeszcze potwierdzony.

Jan WinkielJan Winkiel
fot. Tadeusz Mieczyński

Podczas środowego zebrania podkomisji skoków narciarskich FIS ds. planowania kalendarza zapadła decyzja, iż Puchar Świata w skokach narciarskich mężczyzn ma rozpocząć się już 5 listopada na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. Pomysł musi zostać zaakceptowany podczas majowego Kongresu FIS.

Przeczytaj także: Inauguracja Pucharu Świata wraca do Wisły! Proponowane kalendarze LGP i PŚ na sezon 2022/2023

- Wskazana data nie jest jeszcze pewna. FIS, która wyszła z taką inicjatywą, chce spróbować wariantu jak w narciarstwie alpejskim - mówi nam Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego. We wspomnianej dyscyplinie sezon rusza już w październiku na lodowcu w Soelden, po czym jest wznawiany po krótkiej przerwie w listopadzie.

Okazuje się, że skoczkowie po raz pierwszy w historii mogą zacząć sezon zimowy od najeżdżania na próg po lodowych torach i lądowania na igelicie. 

- Czekamy na informację czy wariant z torami lodowymi i igelitem jest w porządku. Jeśli nie, wówczas wracamy z zawodami na śniegu w pierwszy weekend grudnia - dodaje Winkiel.

W rozmowie ze Skijumping.pl taki plan w ostatnim czasie zapowiedział Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata.

- W kontekście przyszłości myślę bardziej o wykorzystaniu października i listopada, kiedy moglibyśmy skakać na lodowym najeździe i lądować na igelicie. To pomysł w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju naszego sportu. Wszyscy wiemy, że produkcja sztucznego śniegu wiąże się z dużymi kosztami dla organizatorów - przekazał włoski działacz.

- Listopadowy termin wiąże się z tym, że w inauguracji wzięłyby udział także kobiety - kontynuuje Winkiel. Na ten moment inauguracja Pucharu Świata pań jest zaplanowana na 3-5 grudnia w Lillehammer.

Grudniowa data oznacza z kolei kolizję z piłkarskim mundialem, co ma ogromne znaczenie w kontekście planowania transmisji telewizyjnych. 

- Będzie to problem, który dotknie także Rukę, Titisee-Neustadt i Engelberg - kończy Winkiel.

Przeczytaj także: Skoczkowie ustąpią piłkarzom? "Dostosujemy godziny"


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10375) komentarze: (60)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Wojciechowski

    Moim zdaniem zawody na większych obiektach są ciekawsze od tych na obiektach normalnych, ale w sezonie widziałbym tak ze dwa weekendy na skoczniach normalnych.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Mnie tych czasów weekendów normalna-duża szkoda, dodawało to kolorytu. Niestety dochodzi do tego głównie problem przestawiania aparatury do mierzenia wiatru (reszta to zwykle finansowo pikuś). Tyle że skocznie normalne zaczęły masowo znikać z kalendarza daleko przed wprowadzeniem przeliczników.

    Trudno, widocznie tak ma być. A to, że argumentów o jakiejś wyjątkowo mniejszej atrakcyjności skoków na obiektach normalnych nie za bardzo kupuję, to już swoją drogą. I tak pewnie jestem w zdecydowanej mniejszości, nie tylko wśród sympatyków skoków, ale zwłaszcza w porównaniu z decydentami (bo skoczkami tu już chyba nie aż tak).

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    No cóż spora część organizatorów MŚ to ośrodki które i tak regularnie organizują PŚ, ale jak np. były MŚ w Predazzo które za często nie organizuje PŚ, to rok wcześniej te zawody mieli w kalendarzu PŚ.

    FIS po prostu wychodzi z założenia że normalnych skoczni nie trzeba testować.

    To oczywiście wszystko dywagacje na logikę, bo przecież żadnych przepisów regulujących takie kwestie nie ma. To wszystko uzus zwyczaju i obyczaju.

    W ogóle kiedyś w ramach weekendów PŚ często w jeden dzień skakano na mniejszym obiekcie a w drugi dzień na większym. Dziś to nie do wyobrażenia że względów logistycznych, kosztów itp.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    W sumie Seefeld też sobie pewnie darowali w PŚ w skokach z tego powodu, że tam rok w rok i tak startują dwuboiści. Bo w sumie nawet przez moment nie kojarzę jakichkolwiek spekulacji o włączeniu ich choćby na jeden sezon do PŚ skoczków.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    To chyba przez kwestie logistyczne i finansowe by organizator nie musiał przygotowywać dwóch obiektów na PŚ.

    Generalnie liczy się przetestowanie kompleksu (zwykłe obie te skocznie są budowane razem koło siebie) a nie każdej poszczególnej skoczni.

    Przynajmniej tak by wynikało z praktyki.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    To smutne bardzo. :-(

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    Z pełnym przekonaniem powiem, że Czechy, jeśli mówimy o konkursach międzynarodowych zimą, są dużo bliżej stanu „RIP” niż choćby jednego jedynego konkursu PK. Nawet u kobiet wypadł Frensztat z LGP, co jest trochę niespodzianką. Oni się zbliżają do Słowacji w tempie geometrycznym...

  • Arturion profesor
    @Julixx05

    Liczą na raszystów, ale się przeliczą. Powinni coś wykombinować. Choćby Szczyrk i coś w Czechach. Byłyby normalne skocznie ku uciesze wielu forumowiczów. :-)

  • Julixx05 weteran

    Najgorsze nie jest to, że będzie konkurs PŚ na Igielicie. Tylko całkowicie bezsensownym pomysłem, jest to że będzie 3-tygodniowa przerwa

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    No tak nie do końca na wszystkich, bo na skoczniach normalnych zwykle nie. Widocznie uznają, że nie gra to większej roli.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Owszem, ale to nie zmienia faktu, że takie zawody na rok przed IO na olimpijskich obiektach się przeprowadza i to na wszystkich obiektach. Zresztą w ramach MŚ a nawet MŚ w lotach też się robi takie zawody na rok przed imprezą.

  • Wojciechowski profesor
    @Mucha125

    Ale nie mieli go przed odwołanymi konkursami sprzed sezonu olimpijskiego.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Ten obowiązek to też raczej z domysłu i co najwyżej ze zwyczaju, bo nie ma takich przepisów, a i różnie z tymi próbami bywało. Zresztą co to za próby, które nie obejmują obu skoczni (a nieraz tak to wyglądało).

  • Mucha125 profesor
    @Wojciechowski

    Jak to już mają prawo startu w PŚ. Próba przed zawodami zawsze się odbywa nawet jak prawa nie mają zawodnicy. Tak było w Falun przed MŚ

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Walki z ciepłem to nie było, w dniach zawodów pogoda zawsze była idealna. Jedyną kwestią są koszty produkcji śniegu w połowie listopada. I tylko dlatego to nie ma sensu.

    Ja mówiłem jestem za zawodami igielitowymi w ramach PŚ, ale nie zdziwię się, jeśli zostanie to potraktowane przez sztaby jako zawody trzeciej kategorii, tzn. wystąpią raczej najlepsi ale ich forma zaoptymalna nie będzie. No i nie zdziwię się, jeśli po rozegraniu tych zawodów skoczkowie i trenerzy będą kręcić nosem, że to dziwne, że nie czuć zimy ani atmosfery PŚ itd.

    Więc niech się odbędzie, róbmy to ale żadnych zachwytów nad tym nie będzie.

  • Pavel profesor
    @Karpp

    Nie widzę potrzeby walki z ciepłem w imię lądowania na śniegu, gdy poza sentymentem nie ma to większego sensu. Mamy igelit to z niego korzystajmy.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Tylko dlatego, że to miała być obowiązkowa pr}óba przedolimpijska.

  • Lataj profesor
    @Wojciechowski

    Możemy jako pierwsi zorganizować PŚ w hybrydowej formule i tym samym zrewolucjonizować skoki.

  • Karpp profesor
    @Pavel

    Dla biegów i kombinacji są to pierwsze zawody PŚ w sezonie dla skoków też mogą być. Poza tym w Europie już od kilku lat mamy zimowe kwietnie a ciepłe listopady. Dlatego można zaczynać skoki w grudniu i kończyć w połowie kwietnia gdzie przecież po zimie łatwiej o śnieg.

    Ps. Podobnie z innym konkurencjami jest w Lahti i Oslo. Dlatego coś podejrzanie późno ma być właśnie to Lahti.

  • SaraT stały bywalec

    Przy sztucznym naśnieżaniu najczęściej tylko skocznia jest biała, a cała okolica szaro - bura. Przy białym igelicie nie będzie różnicy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl