MŚ w Falun po raz piąty czy szósty?

  • 2022-05-26 07:05

Środową decyzją FIS Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym odbędą się w Falun. Po raz... no właśnie, piąty czy szósty? Otóż zależy, jaki przyjąć punkt widzenia. Niemniej zmagania narciarzy w Szwecji zawsze były niezwykle emocjonujące. Przyjrzyjmy się temu, co nie tylko na skoczniach, ale i na trasach biegowych, działo się podczas poprzednich mistrzostw rozegranych w Falun.

4-21 lutego 1954

Pierwsze zawody rangi mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym odbyły się w Szwecji jeszcze przed wojną – w 1934 zorganizowało je Sollefteae. Dwadzieścia lat później czempionat po raz pierwszy zawitał do Falun, które wypracowało sobie dobrą pozycję organizatora imprez sportowych za sprawą rozgrywanych od 1948 roku bardzo prestiżowych, dorocznych zawodów w narciarstwie klasycznym – Svenska Skidspelen. Szwedzkie mistrzostwa przeszły do historii jako rewolucyjne pod względem zmian programowych w biegach narciarskich. Począwszy od mistrzostw w Falun biegacze mieli możliwość wywalczenia na jednej imprezie czterech medali. Taki układ w męskich biegach przetrwał aż do 1991 roku, kiedy to dokonano pewnych zmian. Poszerzono również program żeńskich biegów. Impreza w Falun została zapamiętana również i z tego powodu, że po raz pierwszy w historii mistrzostw świata klasyfikację medalową wygrała debiutująca reprezentacja. Mowa tu o Związku Radzieckim, którego reprezentanci zszokowali swoimi wynikami w biegach cały narciarski świat. Zawodnicy Sbornej podczas całej imprezy wywalczyli cztery złote medale, o jeden więcej niż Finowie.

W skokach narciarskich nastąpiło przełamanie hegemonii Norwegów. Od lat deptali im po piętach skoczkowie z Finlandii, ale na najważniejszych imprezach żaden z nich nie był w stanie wywalczyć najcenniejszego medalu. Ta zła passa została w końcu przełamana w Falun. Mistrzostwo Świata wywalczył Matti Pietikaeinen po skokach na 76,5 i 78 m. Czwarty zawodnik igrzysk z 1948 roku o 10 punktów wyprzedził swojego rodaka Veikko Heinonena, a skład podium uzupełnił reprezentant gospodarzy, Bror Oestman.Tym samym reprezentanci Norwegii pozostali bez medalu w skokach narciarskich – najlepszy z nich, Kjell Knarvik zajął czwarte miejsce tracąc punkt do brązowego medalu. Z uwagi na niski poziom prezentowany przez polskich skoczków podczas cyklu zawodów w ZSRR rozgrywanych przed mistrzostwami żaden z biało-czerwonych nie wybrał się do Skandynawii.

16-24 lutego 1974

Udane dla Polaków okazały się kolejne mistrzostwa w Falun rozegrane 20 lat później, z których nasi reprezentanci przywieźli dwa brązowe medale. W biegu na 30 kilometrów trzecie miejsce wywalczył 24-letni zakopiańczyk, Jan Staszel, który w swoim biegu uzyskał bardzo dobry czas: 1;34.56,49 godz. i uznać musiał wyższość tylko Szweda i Fina. Trzecie miejsce w kombinacji norweskiej wywalczył także Stefan Hula, który wygrał serię skoków i mimo nie najlepszej postawy na 15-kilometrowej trasie zdołał utrzymać pozycję medalową. Wysokie, siódme miejsce zajął Jan Lagierski, który osiągnął znakomity czas biegu, ale 22 pozycja, jaką zajmował po skoku przekreśliła jego medalowe szanse.

Falun 1974 to zdecydowanie mistrzostwa niemieckich narciarzy z NRD. W wielu konkurencjach nie mieli sobie równych, ale dopisywało im również szczęście. W biegu sztafetowym murowanym faworytem do złota była ekipa Trzech Koron, jednak biegnący na pierwszej zmianie zawodnik gospodarzy zgubił nartę. Musiał po nią wrócić i w ten sposób Szwedzi przestali się liczyć, a przy 60-tysięcznej publiczności triumfowała sztafeta niemiecka. Do jeszcze większej niespodzianki doszło podczas maratonu, gdzie koalicję skandynawskich narciarzy pokonał Gerhard Grimmer. Wcześniej na mistrzostwach świata i igrzyskach tylko raz zdarzyło się, by na tym dystansie triumfował zawodnik spoza północy Europy. Zawodnicy z Niemieckiej Republiki Demokratycznej wygrali oczywiście klasyfikację medalową, gromadząc 11 medali, w tym 5 złotych i sześć srebrnych. Wiadomo jednak, że te sukcesy były w dużej mierze efektem stosowania niedozwolonych środków.

Reprezentanci NRD rewelacyjnie spisali się również na skoczniach. Na możliwych do wywalczenia sześć medali aż cztery padły łupem zawodników ze wschodnich Niemiec. Na mniejszej skoczni triumfował Hans Georg Aschenbach, który po skokach na 90 i 85,5 m. z ogromną przewagą, ponad 17 punktów, wyprzedził swojego rodaka, Dietricha Kampfa i reprezentanta Związku Radzieckiego, Aleksieja Borovitina. Aschenbach zdecydowane zwycięstwo odniósł także na dużym obiekcie podczas konkursu rozgrywanego w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Niemiec, nie zważając na pogodę, skakał równo i daleko – 104 i 101 m, a tuż za nim znalazł się tym razem Heinz Wosipiwo. Brązowy medal wywalczył Rudolf Hoehnl z Czechosłowacji. Najlepiej spośród reprezentantów Polski spisał się Tadeusz Pawlusiak, który na mniejszej skoczni zajął 10 miejsce, z występu na dużym obiekcie wykluczyła go kontuzja. Z ogromnymi oczekiwaniami polscy kibice czekali na występ mistrza olimpijskiego z Sapporo, Wojciecha Fortuny. Skoczek z Zakopanego wracał, jak się wtedy wydawało, do wysokiej dyspozycji. "Jechałem do Szwecji bardzo dobrze przygotowany. Byłem w formie. (...) Byłem jednym z faworytów, ale zaprzepaściłem wszystko, bo dzień przed pierwszymi zawodami ostro popiłem. Zamiast siedzieć w pokoju i odpoczywać, poszedłem z Adamem Krzysztofiakiem na balangę. Był alkohol, dziewczyny i zabawa do rana. Postąpiłem wtedy kretyńsko" – opowiada Fortuna w swojej biografii "Skok do piekła". Skończyło się na 29 i 37 miejscu.

17 lutego 1980

Nietypowa sytuacja miała miejsce w 1980 roku, kiedy to podczas Mistrzostw Świata w Falun przeprowadzono... jedną konkurencję. Program rozgrywanych w tymże roku igrzysk olimpijskich w Lake Placid nie uwzględniał biegu kobiet na 20 kilometrów. Jako że konkurencja ta była do 1978 roku rozgrywana podczas mistrzostw świata, a medale olimpijskie były również medalami mistrzostw świata podczas marcowych zawodów w Falun postanowiono rozegrać bieg o randze mistrzostw świata. Złoty medal wywalczyła Veronika Hesse z Niemiec Wschodnich. 

18-28 lutego 1993

Podczas Mistrzostw Świata w Falun rozgrywanych w 1993 roku Polacy nie nawiązali do medalowych pozycji sprzed 21 lat. Najlepiej spośród startujących w Szwecji reprezentantów Polski spisała się Bernadeta Bocek z Istebnej, która w biegu na 30 kilometrów zajęła niespodziewanie siódme miejsce. Do czasu występów Justyny Kowalczyk była to najlepsza pozycja wywalczona przez polską biegaczkę w imprezie tej rangi. Ogromne nadzieje na tytuły mistrza świata miał najlepszy w historii narciarstwa klasycznego reprezentant Kazachstanu, Wladimir Smirnow. Tym większe były nadzieje wybitnego biegacza ze Wschodu, że startował właściwie... u siebie. Od 1991 roku mieszkał bowiem na stałe w Szwecji. Wywalczył jednak jeden brązowy medal i dwa srebrne, po dramatycznych walkach przegrywając złoto. To "niepowodzenie" powetował sobie jednak dwa lata później w kanadyjskim Thunder Bay, gdzie sięgnął po trzy medale z najcenniejszego kruszcu. Więcej szczęścia miał Bjoern Daehlie, który swój sportowy dorobek wzbogacił o cztery krążki, w tym trzy złote. To właśnie Norwegowie wygrali klasyfikację medalową mistrzostw zdobywając 14 krążków, w tym sześć złotych.

Głównym kandydatem do złotego medalu w w konkursach skoków był Andreas Goldberger. Austriak w Falun co prawda skakał daleko i stawał na podium w każdym z trzech konkursów, ale ani razu nie był to jego najwyższy stopień. W zawodach na dużej skoczni triumfował Espen Bredesen po skokach na 125,5 i 110,5 m. Reprezentant Norwegii wyprzedził o 2,3 pkt. Czecha, Jaroslawa Sakalę i o 3,8 pkt. Goldbergera. Na mniejszej skoczni Sakala i Goldberger ponownie znaleźli się na podium choć w odwrotnej kolejności, a zwyciężył Japończyk Masahiko Harada, który uzyskał w swoich próbach 92,5 i 88 m. Konkurs drużynowy wygrali Norwegowie, co było poniekąd niespodzianką, bowiem w swoim składzie, oprócz niekwestionowanej gwiazdy – Bredesena, mieli zawodników dość przeciętnych – Myrbakkena, Berga i Brendryena. Srebro przypadło zawodnikom Czech i Słowacji, a dopiero trzecie miejsce zajęła faworyzowana reprezentacja Austrii, mająca w swoich szeregach dwóch mistrzów świata – Feldera i Kuttina oraz mistrza olimpijskiego Vettoriego i wspomnianego Goldbergera. Wojciech Skupień w Falun zajął 45 i 33 miejsce.

18 lutego-1 marca 2015 

Sensacją świata skoków podczas mistrzostw z 2015 roku stał się Rune Velta. Norweg, który nigdy wcześniej ani później nie wygrał choćby jednego konkursu Pucharu Świata, na kompleksie Lugnet wywalczył cztery medale. Dołączył w ten sposób do wąskiego grona zawodników posiadających taką właśnie liczbę krążków jednej imprezy. W 2001 roku w Lahti Martin Schmitt wyskakał indywidualnie złoto i srebro, a także złoto i brąz w drużynie. 10 lat później w Oslo Thomas Morgenstern był  pierwszy i drugi w indywidualnych zmaganiach oraz razem z ekipą Austrii najlepszy w dwóch konkursach drużynowych. Velta zakończył mistrzostwa ze złotym i brązowym medalem zdobytym indywidualnie oraz złotym w drużynie i srebrnym w mikście. Przed rokiem do tej trójki dołączył Karl Geiger, stając cztery razy na podium w Oberstdorfie. 

Mistrzem świata na dużej skoczni został Severin Freund, który na mniejszym o obiekcie o zaledwie 0,4 pkt przegrał z Veltą. Tym razem triumfował w sposób bezdyskusyjny. Drugiego w klasyfikacji Gregora Schlierenzauera pokonał aż o 22,3 pkt. Dla Austriaka był to ostatni indywidualny medal wielkiej imprezy. Z kolei dla 20-letniego Stefana Krafta brąz na HS-100 był pierwszym w jego kolekcji liczącej dziś pięć indywidualnych krążków. 

Dla polskich skoczków był to trudny sezon. Kontuzja wykluczyła na miesiąc z rywalizacji Kamila Stocha, a pozostali zawodnicy pozbawieni swojego lidera przez długi czas męczyli się niemiłosiernie. Właściwie sezon można by było spisać w dużej mierze na straty, gdyby nie omawiana impreza w  Falun. Polska czwórka w składzie: Stoch, Murańka, Ziobro i Żyła zdobyła niespodziewanie brązowy medal w konkursie drużynowym, do końca walcząc o drugą pozycję z Austrią.

Zanim jednak do tego doszło odbyły się konkursy indywidualne. Na HS100 trochę sensacyjnie najlepszym z Polaków okazał się Jan Ziobro, który zakończył zawody na ósmej pozycji. Co ciekawe, pomimo tego że na dużej skoczni jako jedyna nacja mogliśmy wystawić pięciu skoczków, w składzie naszej kadry zabrakło Ziobry. Trener Kruczek zdecydował się postawić na Kubackiego i Zniszczoła, który kompletnie zawiódł. Ta sytuacja zaostrzyła i tak już bardzo napięte relacje Ziobry z trenerem kadry. W drugim konkursie indywidualnym najlepszym z biało-czerwonych był 9. Piotr Żyła. Konkurs pań wygrała Carina Vogt, a mieszane zawody drużynowe Niemcy.

Największą gwiazdą całych mistrzostw był norweski super biegacz Peter Northug, który wywalczył cztery złote medale. Drugim polskim krążkiem imprezy był brąz Justyny Kowalczyk i Sylwii Jaśkowiec  w sprincie drużynowym. W klasyfikacji medalowej niepodzielnie panowali Norwegowie, zdobywając aż 20 medali w tym 11 złotych, 4 srebrne i 5 brązowych. Na drugim miejscu uplasowali się Niemcy z ośmioma krążkami (5-2-1), a na trzecim gospodarze z dziewięcioma (2-4-3).


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4586) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Arturion

    Panie Adrianie, przypominam - LEGIERSKI, bo Lagierski to mógł startować w lagrach.

  • Brisco bywalec

    ,,Trener Kruczek zdecydował się postawić na Kubackiego i Zniszczoła, który kompletnie zawiódł" - typowy Zniszczol...

  • Arturion profesor

    To jeszcze proszę poprawić to: "Jan Lagierski". Oczywiście Legierski.

  • Adrian D. redaktor
    @Skokownik

    Jak najbardziej zasadne pytanie. Była z NRD, zaraz poprawię w tekście.

  • Skokownik weteran

    Ciekawa sytuacja. Dziękuję za wspomnienie tego, co działo się na poprzednich czempionatach w Falun. Co do tego, czy piąty, czy szósty raz, to cóż - jedna konkurencja to nie pełnoprawne MŚ. Niemniej jest to bardzo ciekawa ciekawostka. Bardzo mi się podobają krótkie, zwięzłe podsumowania dotychczasowych MŚ w Falun. Można się dowiedzieć lub przypomnieć, co się na nich dowiadywać a jest to krótkie, przystępne i treściwe. Na plus nie ograniczanie się jedynie do skoków - można lepiej prześledzić te czempionaty. Wszystkie były bardzo ciekawe i towarzyszyły im ciekawe historie - przełamanie norweskiej hegemonii przez Pietikaeinena, świetne starty zawodników niemieckich, brązowe medale ambitnych polskich sportowców, chwilowy, piękny błysk Velty, ostatni indywidualny medal Schlierenzauera, MŚ w biegu kobiet na 20km, medale w biegach dla Kazachstanu i emocjonujące wydarzenia w skokach podczas MŚ 93(szanse na złote medale Austriaków, ostatecznie bez ani jednego medalu) i błysk wielu gwiazd - Bredesena, Goldbergera, Harady i Sakali. Medal Norwegów to rzeczywiście ciekawa historia. Zamiast austriackiej dominacji w klas. medalowej skoków była dominacja norweska :) Małe pytanie do p. Adriana - który niemiecki kraj reprezentowała Veronika Hesse - RFN czy NRD, bo nie ma tego w tekście, a warto by było, gdyby taka informacja się w nim znalazła.

  • Kolos profesor

    To będą 5-te mistrzostwa w Falun. Trudno żeby za pełnoprawne mistrzostwa uznać pojedynczy rozegrany bieg, nawet jeśli za niego dawali medal MŚ.

  • Stajenny_ironiicznie bywalec
    @Adam90

    Z tego co pamiętam, miał opublikować twarde dowody na PZN. Do dziś guano pokazał, więc z niego taki góral z charakterem, jak z kozej D trąbka.

  • Adam90 profesor

    Jan Ziobro z jednej strony moze miał pecha do trenera, ale potem nie udowodnił swojego potecjału, bo zamiast się obrazić powinien dalej skakać.

  • Lataj profesor
    @znawca_francuskiego

    "Bo to temperamentny góral był"

  • znawca_francuskiego weteran

    Jak widać każdy niszczył Ziobrę. Nawet Kruczek który go nie wziął na dużą skocznie mimo że na normalnej był najlepszy z biało-czerwonych.

    Szkoda mi tego chłopaka bo jego akurat byłoby stać na miejsce w TOP10 końcowej klasyfikacji generalnej.

  • Stajenny_ironiicznie bywalec

    To bardzo ciekawy temat, nie da się ukryć. Podobno też ktoś wysłał dzisiaj list na poczcie. Zero informacji za to o tym, że o północy minął termin zgłoszeń na prezesa PZN i że zgłosił się tylko Małysz. To przecież nieistotne. :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl