Noriaki Kasai kończy 50 lat!

  • 2022-06-06 00:38

Legenda to często nadużywane dziś słowo, przypisywane na wyrost postaciom, które niekoniecznie spełniają jej trudne swoją drogą do zdefiniowania kryteria. Ale w przypadku dzisiejszego jubilata wydaje się być ono całkowicie na miejscu. Z okazji 50. urodzin Noriakiego Kasaiego zapraszamy do lektury alfabetu japońskiej legendy skoków, który przybliży jego długą, barwną i bardzo bogatą karierę.

Ammann Simon - Swoje ostatnie jak dotąd zwycięstwo w Pucharze Świata Noriaki Kasai odniósł 29 listopada 2014 roku w Ruce. Na najwyższym stopniu podium stanął wtedy razem z Simonem Ammannem. Był to dziesiąty taki przypadek w historii Pucharu Świata, gdy zwycięstwem w konkursie podzieliło się dwóch skoczków (dziś mamy już 12 takich przypadków). Dla Simona Ammanna również był to jak dotąd ostatni triumf, tyle że Japończyk stawał jeszcze od tego czasu 11 razy na podium, a Szwajcar tylko 5.

Bloudkova Velikanka - 22 marca 1998 roku Kasai wygrał na Bloudkowej Velikance w Planicy swoje szóste zawody Pucharu Świata. W pierwszej serii konkursu skokiem na 147,5 m ustanowił nieoficjalny rekord świata na skoczni dużej (nie uwzględniamy tu wyniku 154 m osiągniętego w Krasnojarsku w ZSRR, gdyś Rosjanie uważali ten obiekt za skocznię do lotów). Mimo że skocznia została przebudowana, a w zasadzie wybudowana od nowa, do dziś w oficjalnych międzynarodowych zawodach nikt nie skoczył tam dalej. Nie był to pierwszy rekord tej areny ustanowiony przez Noriakiego. Już w 1993 roku w wygranym przez Japonię konkursie drużynowym uzyskał tam 140 metrów i na trzy lata stał się autorem najdłuższego skoku na Velikance. 

Courchevel - Na skoczni Le Praz w Courchevel 1992 roku Kasai zaliczył swoje pierwsze z ośmiu igrzysk olimpijskich. Gospodarzem imprezy oficjalnie było Albertville. Choć drugą cześć olimpijskiego sezonu Noriaki miał znakomitą, to na same igrzyska zupełnie nie trafił z formą. Indywidualnie zajął odległe pozycje, a do tego dość wyraźnie odstawał od kolegów podczas konkursu drużynowego i to m.in. jego słabe skoki spowodowały, że zawody zespołowe Azjaci zakończyli bez medalu, na czwartym miejscu.

Dziewiąte miejsce - Zajmując 9. pozycję w Lake Placid w grudniu 1989 roku Kasai zdobył swoje pierwsze punkty Pucharu Świata. Dzień później o dwie lokaty poprawił to osiągnięcie. Wcześniej trzykrotnie plasował się już w czołowej "30", ale wówczas punktowała tylko pierwsza "15".

Edwards Eddie - W czasie swojej rekordowo długiej kariery Japończyk miał możliwość rywalizowania z kilkoma generacjami wybitnych skoczków. Spotykał się na skoczni zarówno z Mattim Nykaenenem, jak i Gregorem Schlierenzauerem. Tego pierwszego nie ma już wśród nas, ten drugi zakończył karierę. A Kasai wciąż skacze i nadal jest nienasycony. Miał okazję startować nawet z legendarnym "antyskoczkiem" z Wielkiej Brytanii Michaelem "Eddiem" Edwardsem. 4 marca 1989 roku podczas zawodów Pucharu Europy Kasai zanotował swoje pierwsze w życiu podium zawodów rangi FIS. Na skoczni w Schoenwald zajął drugie miejsce po skokach na 81 i 83,5 m. 79., trzecią od końca pozycję, "wywalczył" Edwards. Nazajutrz Japończyk był 6., a Brytyjczyk 77., wyprzedzając tylko swojego rodaka, Alana Jonesa.

Falun - Podczas mistrzostw świata w Falun w 2015 roku, licząc sobie blisko 43 lata, Noriaki wyskakał swój ostatni dotąd medal dużej imprezy. Razem z Taku Takeuchim, Sarą Takanashi i Yuki Ito zdobył brąz w konkursie drużyn mieszanych. Łącznie ma w swoim dorobku 11 krążków imprez rangi mistrzowskiej. 

Garmisch-Partenkirchen - Spośród wszystkich aren Turnieju Czterech Skoczni to właśnie Grosse Olympiaschanze kojarzy się najlepiej Japońskiemu weteranowi. Bo wygrywał tam dwukrotnie. Po raz pierwszy w sezonie 1992/93, gdzie zresztą plasował się na podium każdego z konkursów i do końca liczył się w walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, choć ostatecznie do Andreasa Goldbergera stracił dość sporo. Po raz drugi w Ga-Pa wygrał osiem lat później. Triumf dał mu prowadzenie w całej edycji cyklu. Po zawodach na Bergisel zajmował drugie miejsce, ale w Bischofshofen skakał tak katastrofalnie, że spadł na 12. pozycję, nieznacznie wyprzedzając Wojciecha Skupnia. Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że Turniej wygrał Adam Małysz.

Harrachov - Jedynym złotym medalem dużej imprezy wywalczonym przez Noriakiego pozostaje ten z mistrzostw świata w lotach z Harrachova z 1992 roku, stanowiący jednocześnie jego pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. "Byłem bardzo szczęśliwy. Właśnie wtedy udało mi się dobrze opanować nowy jeszcze na ten czas styl V i świetnie mi się na Certaku latało. Pamiętam jak bardzo chciałem się podzielić z bliskimi tą radosną informacją. Połączenie telefoniczne z Japonią było wtedy niezwykle trudne do osiągnięcia, próbowałem przez cztery czy pięć godzin dodzwonić się do Sapporo, aż w końcu mi się udało". - wspominał po latach Nie umniejszając sukcesu Japończyka, to nadmienić należy, iż tamte mistrzostwa były bardzo loteryjne. Na końcowe wyniki zawodów składały się trzy serie jednego tylko rozegranego dnia zawodów. Na starcie zabrakło kilku czołowych zawodników klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a paru innych faworytów zdmuchnął wiatr, przez co nie odegrali w zawodach żadnej roli.

Innsbruck - Drugą poza Ga-Pa miejscowością goszczącą TCS, w której triufmował Kasai był Innsbruck. Zwycięstwo odniesione 3 stycznia 1999 roku pozwoliło mu objąć prowadzenie w imprezie przed ostatnim konkursem w Bischofshofen o 0,4 pkt nad Janne Ahonenem. Finalnie 47. edycję cyklu wygrał Ahonen, wyprzedzając Japończyka o 7,6 pkt. Fin nie zwyciężył wtedy w żadnym konkursie. Kasai po raz drugi i jak dotąd ostatni uplasował się na podium klasyfikacji generalnej TCS. 

Junior - Nie każdy wybitny skoczek był obiecującym juniorem. Do podium najważniejszej młodzieżowej imprezy nie zbliżył się nigdy choćby Adam Małysz. Jeszcze słabiej w mistrzostwach świata juniorów spisywał się Kasai. W Saalfelden w 1988 roku w Austrii zajął 33 miejsce, a rok później w norweskim Vang uplasował się jeszcze o pięć lokat niżej. 

Księga Rekordów Guinnessa - Noriaki Kasai trzykrotnie trafiał do Księgi Rekordów Guinessa. Po raz ostatni miało to miejsce w maju 2020 roku po tym jak wyśrubował swój własny rekord startów w indywidualnych konkursach zawodów zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata do liczby 569. Z uwagi na pandemię koronawirusa okolicznościowy certyfikat został doręczony drogą lotniczą.

Lahti - 29 lutego 1992 roku na skoczni normalnej w Lahti Kasai po raz pierwszy stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Oddał skoki na odległość 86 i 89 metrów. Lepsi od niego okazali się tylko Fin Toni Nieminen i Austriak Ernst Vettori. Rok później na tej samej skoczni był zdecydowanie najlepszy, z ogromną przewagą wyprzedzając Jaroslava Sakalę.

Łzy - "Ciągle mam łzy w oczach, czytając jej listy. Pisała, że z pewnością znów powrócę do światowej czołówki i dzięki mnie skoki odzyskają należną im rangę. Dlaczego wszystko wciąż sprzysięga się przeciwko mnie?" (cytat za Wikipedią) - mówił Kasai w kilka lat po śmierci swojej matki. Więcej na ten temat pod literą R.

Murau - Na liście miejscowości, w których Kasai odnosił pucharowe zwycięstwa, znajduje się Murau z nieczynną od lat, zapomnianą, znajdującą się w stanie rozkładu dużą skocznią. 9 stycznia 1994 roku odbyły się tam jedyne zawody najwyższej rangi. Japończyk oddał skoki na 114 i 115 metrów, które spokojnie pozwoliły mu na odniesienie zwycięstwa. 

 
Nagano - Igrzyska w Nagano w 1998 roku Kasai do dziś wspomina z największą zadrą w sercu. Nie załapał się wówczas do czwórki wyselekcjonowanej na konkurs drużynowy, która sięgnęła po mistrzostwo olimpijskie. Z tym faktem nie mógł się pogodzić przez bardzo długi czas, zwłaszcza, że w konkursie indywidualnym na mniejszej skoczni zajął wysokie, siódme miejsce. W zawodach zespołowych zamiast niego wystąpił Hiroya Saito, który na obiekcie K-120 zajął bardzo odległą, 47 lokatę. Rozgoryczenie tą sytuacją i brak możliwości pogodzenia się z decyzją trenera to do dziś najtrudniejszy moment w jego karierze. - Po igrzyskach w Nagano czułem ogromny żal, który ciągnął się przez wiele lat – wspominał jakiś czas temu. - Wiadomo, że w konkursie drużynowym mogą wystąpić tylko cztery osoby, ale nie mogłem się pogodzić z tym, że to dla mnie nie starczyło miejsca w tej drużynie. Mam wrażenie, że dopiero po srebrnym medalu zdobytym w Soczi to uczucie żalu trochę osłabło, ale chyba nadal w jakiś sposób we mnie to siedzi.

Oslo - 9 marca 2019 roku Noriaki po raz ostatni zasmakował pucharowego podium. Było to podium drużynowe podczas zawodów na Holmenkollen. Odbyła się tylko jedna seria. Weteran uzyskał w swojej próbie odległość 126,5 m i był to drugi wynik w japońskiej drużynie. Ostatecznie Azjaci o zaledwie 2,4 pkt wyprzedzili trzecią Austrię.

Predazzo - Dzisiejszy szanowny jubilat w latach 1989-2017 aż trzynaście razy brał udział w klasycznych mistrzostwach świata. Liczba mogła być jeszcze bardziej okazała, ale z powodu złamania kości obojczykowej nie mógł polecieć do Thunder Bay w 1995. Zdecydowanie najbardziej udaną imprezą była dla niego ta rozegrana we włoskim Predazzo w 2003 roku, z której przywiózł trzy medale. W obu konkursach indywidualnych uplasował się na trzecich miejscach, a razem z kolegami zdobył srebrny krążek w drużynie. Był wtedy najlepszym skoczkiem japońskiej ekipy.

Rodzina - Życie prywatne Kasaiego to w dużej mierze trudny i bolesny temat. Noriaki wychowywany był w zasadzie samotnie przez matkę w trudnych warunkach bytowych. Po rozwodzie rodziców stracił na wiele lat kontakt z ojcem. Matka, z którą był tak mocno związany emocjonalnie zmarła w 1998 roku. Rok wcześniej trafiła do szpitala na skutek pożaru, który wybuchł w jej domu przez podpalenie. Doznała rozległych poparzeń ciała i problemów z układem oddechowym. Przed śmiercią pisała do syna listy, motywując go do dalszej walki na swojej sportowej drodze. W 1994 roku jego młodsza siostra zachorowała na niewydolność szpiku kostnego. Po wielu latach trudnej walki z chorobą zmarła w styczniu 2016 roku w wieku 38 lat. Kasai od 2014 roku jest żonaty z Reiną Harimą. Małżeństwo wspólnie wychowuje sześcioletnią córkę i niespełna trzyletniego syna.

Sapporo - Choć Kasai urodził się w Shimokawie, to przez większą część życia związany jest z Sapporo, które uważa za swoje miejsce na ziemi. Nie wyklucza, że w przypadku gdyby stolica wyspy Hokkaido otrzymała prawa organizacji igrzysk olimpijskich w 2030 roku, będzie starał się wystąpić w imprezie jako czynny 58-letni skoczek. Trzy razy stawał na podium zawodów Pucharu Świata w swoim mieście, ale ani razu nie zwyciężył. Zdecydowanie lepsze ma tam statystyki w zawodach Pucharu Kontynentalnego - sześć podiów, w tym dwie wygrane. W przeszłości dwukrotnie ustanawiał rekord Miyanomori i dwukrotnie rekord Okurayamy. Szczególne wrażenie robi jego lot z krajowych zawodów rozegranych w 1994 roku na 135,5 m, który można obejrzeć poniżej.

Tsuchiya Home - Historia Tsuchiya Home zaczęła się w 2001 roku. Założony przez Kena Kawamoto klub zrzeszał początkowo trzech zawodników, w tym Noriakiego Kasaiego, który związany jest z tą organizacją od samego jej zarania. Barwom klubowym jest wierny do dziś. W swojej drużynie bardzo szybko uzyskał status legendy, w 2009 roku został dyrektorem klubu, który działa przy firmie Tsuchiya Holdings zajmującej się budową i sprzedażą domów głównie we wschodniej i północnej Japonii.  Dużym impulsem do rozwoju skoczków z Tschuchiya Home było wzmocnienie sztabu szkoleniowego fińskim trenerem Pekką Niemelą. Od wspomnianego 2009 roku, oprócz tego, że wciąż reprezentował swój klub jako skoczek, w zakres kompetencji Kasaiego zaczęły wchodzić też inne obowiązki, menedżersko-szkoleniowe. Nie stał się klasycznie pojmowanym trenerem, ale kimś w rodzaju mentora, dającego swoim podopiecznym wskazówki, motywującego ich do rozwoju, wspierającego swoim olbrzymim doświadczeniem. Po jego stronie leżały też kwestie rekrutacyjne. Dziś największą gwiazdą klubu jest Ryoyu Kobayashi. 

Unikat - Gdyby chcieć najcelniej jednym słowem opisać osobę Kasaiego mogłoby to być słowo unikat. Jest to bowiem sportowiec absolutnie wyjątkowy, przekraczający kolejne bariery, przesuwający granice, wyznaczający nowe trendy. Rekordom, które ustanowił należałoby poświęcić osobny artykuł. 

Willingen - Wyjątkowe miejsce na mapie kariery Japończyka. Jedyne miasto, w którym trzykrotnie wygrywał zawody Pucharu Świata. Dwukrotnie triumfował tam w styczniu 1999 roku, wygrał też szalony jednoseryjny konkurs w lutym 2003 roku. Konkurs, w którym murowany faworyt, Sven Hannawald nie zmieścił się w "30" i który stanowił początek końca jego kariery.

Złoty medal olimpijski - Największe sportowe marzenie Kasaiego. Nigdy niezrealizowane. Najbliżej indywidualnego złota był w Soczi w 2014 roku, ale na większej skoczni minimalnie przegrał z Kamilem Stochem. W 1994 roku podczas swoich drugich igrzysk już witał się z gąską, bo przed ostatnią kolejką konkursu drużynowego wydawało się, że nie ma siły, która mogłaby Azjatom odebrać krążek z najcenniejszego kruszcu. Japończycy z Kasaim w składzie prowadzili do ostatniego skoku z ogromną przewagą nad Niemcami. Ciśnienia nie wytrzymał Masahiko Harada, zdaniem niektórych zdeprymowany przez Jensa Weissfloga, i lądował tuż za bulą. Stało się coś nieprawdopodobnego. Niemal pewne złoto wymsknęło się w ostatniej chwili z rąk Japończyków i trafiło na pierś Weissfloga i jego kolegów. Srebrny medal dla reprezentacji Kraju Kwitnącej Wiśni był w tym układzie czymś znacznie większym niż porażką. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14299) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skokownik weteran

    Alfabet z Noriakim to fantastyczny pomysł na uczczenie 50 urodzin legendarnego japońskiego skoczka. Życzę mu jeszcze wielu sukcesów. Bardzo chciałbym go jeszcze ujrzeć na PŚ.

  • KrzycheR22 początkujący

    Wszystkiego najlepszego Noriaki! Być może cię jeszcze zobaczymy podczas krajówki w Sapporo, o ile dojdzie do skutku.

  • Matthias88 doświadczony

    Tyle lat kariery jak z bicza strzelił...

  • SaraT stały bywalec

    Legenda tak. Historia też tak.
    Ale forma spada coraz bardziej. Już chyba ze trzy lata nie punktował w PŚ. Na olimpiadzie wystąpił ale jako komentator.
    Po co opowiadać, że będzie skakał i zdobędzie złoto na kolejnej ?
    Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść.
    Niestety.

  • King profesor

    Oby wreszcie doszły do skutku zawody w Sapporo. W krajówce jak najbardziej jeszcze jesteśmy w stanie go zobaczyć.

  • Adam90 profesor

    igrzysk olimpijskich w 2030 roku, będzie starał się wystapić, ale jako kto skoczek czy przedskoczek ? Bo chyba o medalu nie mysli

  • alelesz22 bywalec

    Wszystkiego najlepszego dla jubilata! Oby zdrowie dopisało i życzę aby Noriaki skakał jak najdłużej i czerpał z tego radość.

  • Kolos profesor

    Wielki zawodnik o niesamowitej długowieczności. Oby skakał jak najdłużej.

  • Arturion profesor

    Artykuł super. :-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl