Polacy trenerami Zografskiego. "Wykonują świetną robotę"

  • 2022-07-16 14:45

- To niesamowici szkoleniowcy z dużą wiedzą o naszym sporcie. Są profesjonalistami we wszystkim, co robią. Tak naprawdę nigdy nie widziałem trenerów, którzy pracowaliby tak ciężko - mówi nam Władimir Zografski o początku współpracy z Grzegorzem Sobczykiem i Andrzejem Zapotocznym. Polacy po opuszczeniu rodzimej reprezentacji postanowili związać się z bułgarskim jedynakiem, który minionej zimy trzykrotnie punktował w Pucharze Świata. 29-latek przez ostatnie pięć lat współpracował z Matjazem Zupanem. Słoweniec tej wiosny został trenerem Tsuchiya Home Ski Club z Ryoyu Kobayashim w składzie.

Grzegorz Sobczyk i Andrzej ZapotocznyGrzegorz Sobczyk i Andrzej Zapotoczny
fot. Tadeusz Mieczyński

Skijumping.pl: Jak wyglądają realia bułgarskich skoków narciarskich? Pytam głównie o młodych skoczków i infrastrukturę.

Władimir Zografski: W dwóch miastach powstały kompleksy małych skoczni. Pierwszy w Samokowie, a drugi w Sofii. Aktualnie korzysta z nich grupa 10-15 dzieciaków. Bułgarski Związek Narciarski pracuje dość ciężko, by zbudować wszystko od podstaw. Jest trochę planów pod kątem przyszłości, myśli się też o budowie większych obiektów. Uważam, że powoli zmierzamy we właściwym kierunku.

Pytam o to, bo od lat musiałeś mieszkać w innych krajach. Teraz przyszedł czas na Polskę. Wiemy, że twoja żona jest Polką – kiedy narodził się pomysł przeniesienia do naszego kraju?

Mieszkałem już w Polsce w latach 2017-2019, ale wtedy ciągle wyjeżdżałem na obozy do Słowenii. Mój poprzedni trener był Słoweńcem i nie było możliwości, by na stałe zostać w Polsce, więc przeniosłem się tam. Teraz zdecydowaliśmy się zamieszkać w Polsce, gdy pojawiła się okazja, co uważam za całkiem dobrą opcję.

Zamierzacie mieszkać w Krakowie, a może w Zakopanem, gdzie powstał nowoczesny kompleks skoczni narciarskich?

Plan zdecydowanie zakłada przenosiny do Zakopanego. Moi nowi trenerzy pochodzą z tego regionu, więc będę miał tam najlepsze warunki do rozwoju, nie tylko na skoczni. Mam na myśli bazę treningową, włącznie z siłownią. W tej chwili poszukujemy mieszkania, co jest dość trudne, ponieważ wszyscy znamy Zakopane. Niemniej, dążymy do tego.

Opowiedz o kulisach początku współpracy z polskimi trenerami. Czy miałeś innych kandydatów?

Tak, były różne możliwości, ale po przemyśleniu sprawy podjąłem taką decyzję. Uważam, że to najlepszy z możliwych wyborów. Miałem szczęście, że opuścili Polski Związek Narciarski, ponieważ to otworzyło mi furtkę do współpracy. Jestem zadowolony z takiego obrotu spraw.

Czy jesteś zaskoczony, że Polacy zrezygnowali z takiego trenera jak Grzegorz Sobczyk?

Tak, byłem zdziwiony. Długo pracował z polską reprezentacją, świetnie zna chłopaków, a tacy ludzie są naprawdę ważni w każdym zespole. Teraz, odkąd pracuję z nim oraz Andrzejem Zapotocznym, jestem jeszcze bardziej zaskoczony. To są niesamowici szkoleniowcy z dużą wiedzą o naszym sporcie. Są profesjonalistami we wszystkim, co robią. Naprawdę starają się doprowadzić każdy aspekt do perfekcji.

Znaliście się wcześniej?

Nie, nie znałem Grzegorza wcześniej osobiście. Oczywiście - kojarzyłem go, ale nie miałem z nim kontaktu.

Jak opisałbyś jego styl pracy?

Cóż, jak powiedziałem - działa bardzo profesjonalnie. Pracuje bez przerwy, całodobowo przez siedem dni w tygodniu. Posiada wiedzę i jest zmotywowany. Tak naprawdę nigdy nie widziałem trenerów, którzy pracowaliby tak ciężko. Do tej pory - wraz z Andrzejem - wykonuje świetną robotę. Do tego atmosfera w zespole jest niesamowita, więc wszystko funkcjonuje na wysokim poziomie.

Na co liczysz w kontekście współpracy z Polakami? Jaki jest realistyczny cel na początku?

Muszę się jeszcze sporo nauczyć. Moja wiedza w tej chwili im nie dorównuje, więc potrzebuję trochę czasu, aby się przystosować. Cele na lato są jasne. Po prostu nauczyć się wykonywać swoją pracę na skoczni i stale się udoskonalać. Zimą oczywiście będzie trzeba podnieść poziom i regularnie punktować w Pucharze Świata.

Dużo się mówi o tym, że najlepsze drużyny uciekają sprzętowo mniejszym. Jak wygląda twoja sytuacja?

Tak, najlepsze ekipy mają więcej możliwości. Mogą przetestować więcej sprzętu podczas jednej sesji treningowej. Kiedy posiadasz kadrę A i B, wówczas kilkunastu skoczków jest w stanie sprawdzić sprzęt i zobaczyć, co działa, a co nie. W moim przypadku, kiedy jestem sam w reprezentacji, potrzebuję na to tygodnia lub więcej. Choćby z tego powodu mniejsze drużyny zawsze pozostają z tyłu.

A sprawy finansowe?

Niczym w Formule 1 - zespoły z mniejszym budżetem są na końcu stawki.

To będzie twój piętnasty sezon w Pucharze Świata. Zapytam o zdrowie. Masz jakieś obawy, a może wszystko jest w porządku?

W tej chwili wszystko jest w porządku, wszystko działa dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie w przyszłości. Oczywiście staram się o tym nie myśleć, ponieważ nasz sport to ekstremalna dyscyplina, a kontuzje są częścią tej gry. W Bułgarii mawia się, że nie uciekniesz od wyroków boskich.

W miniony czwartek skończyłeś 29 lat. Najlepsze wciąż przed tobą? O co opierasz swój optymizm i motywację?

Mam cele, których wciąż nie osiągnąłem. Wiem, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi i to daje mi motywację. Oprócz wsparcia, które otrzymuję od mojej rodziny, a także od wszystkich ludzi w Bułgarskim Związku Narciarskim. Oni zawsze we mnie wierzyli, wspierali mnie i starali się dać mi wszystko, co trzeba, aby być lepszym i osiągać cele. Jestem za to bardzo wdzięczny i to również dodaje mi sporo motywacji.

Z Władimirem Zografskim rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (21302) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skokownik weteran

    Cieszę się, że Zografski docenia zaangażowanie swoich polskich szkoleniowców. Myślę że Sobczyk po prostu trenuje go po prostu tak, jak nauczył się trenować skoczków w jednej z czołowych kadr, gdzie jest pełen profesjonalizm. Może Sobczyk pomoże wskoczyć Władimirowi Zografskiemu na wyższy poziom, nie tylko wynikowy. Miło czytać też o tym, że bułgarskie kompleksy skoczni dla dzieci prężnie działają.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Korzystny dla Sobczyka (i jego kariery) jest również fakt, że w oczach zagranicznych obserwatorów katastrofę w polskich skokach swoim nazwiskiem firmował Doleżal. Bez względu na to, kto tak naprawdę pociągał za sznurki. Być może zatem Grzegorzowi udała się sztuka uczenia się na błędach własnych, ale jednak... cudzych.

  • Man_of_the_Day stały bywalec
    ...

    Wygląda więc na to, że o wyborze Sobczyka bardziej mogły zdecydować względy logistyczne niż merytoryczne. Niemniej jednak liczę na to, że Grzegorz wyrobi sobie markę w środowisku skokowym. Może Zografski to idealny zawodnik, by tak się stało? W kryzysie, ale znany i zdolny, w dodatku jeszcze nie stary.

  • Arturion profesor
    @zimowy_komentator

    To nie ważne. Bułgar i tak niczego nie wygra. Choć życzę mu sukcesów.

  • zimowy_komentator profesor

    A kto płaci Sobczykowi i Zapotocznemu? Bułgarski związek narciarski czy Zografski jakoś sam pozyskuje fundusze?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl