Robert Johansson poza kadrą!

  • 2023-05-10 13:35

Norweski Związek Narciarski w środowe popołudnie ogłosił skład kadry narodowej na sezon 2023/2024. W gronie nominowanych znalazło się sześciu skoczków i siedem skoczkiń. Największą niespodzianką jest nieobecność Roberta Johanssona w reprezentacji.

Podobnie jak przed rokiem, łączona kadra narodowa kobiet i mężczyzn będzie liczyła trzynaścioro skoczków narciarskich. Względem poprzedniego rozdania doszło do kilku zmian personalnych. Na czele grup niezmiennie stoją Alexander Stoeckl i Christian Meyer. Dla 49-letniego Austriaka będzie to trzynasta zima w roli głównego szkoleniowca Skandynawów, natomiast 45-letni Norweg prowadzi swoje rodaczki nieprzerwanie od sezonu 2010/11.

Trzon męskiej grupy niezmiennie stanowią Halvor Egner Granerud, Johann Andre Forfang, Daniel-Andre Tande, Marius Lindvik i Bendik Jakobsen Heggli. Nową twarzą w gronie powołanych jest Kristoffer Eriksen Sundal. Z kadry narodowej wypadli Thomas Aasen Markeng, Fredrik Villumstad, a także 33-letni Robert Johansson, który od dłuższego czasu boryka się urazami pleców. Jak zapowiada Simen Loenning z Nettavisen, 33-latek zamierza kontynuować karierę. Johansson na co dzień ma ćwiczyć w domowym ośrodku treningowym w Lillehammer, gdzie przed sezonem 2023/24 jednym z trenerów został jego wieloletni kolega z kadry - Anders Fannemel.

Przeczytaj także: Anders Fannemel został trenerem

Żeński zespół przed kolejną zimą został poszerzony z pięciu do siedmiu skoczkiń. Fundamentalną piątkę reprezentantek kraju nadal tworzą Anna Odine Stroem, Silje Opseth, Thea Minyan Bjoerseth, Maren Lundby oraz Eirin Maria Kvandal. Tej wiosny do wspomnianej grupy dołączyły dwie wyróżniające się juniorki - Kjersti Graesli oraz Ingvild Synnoeve Midtskogen.


Dominik Formela, źródło: nettavisen.no + instagram.com/hopplandslaget
oglądalność: (14455) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Tak, ale lepiej inwestować w zawodnika, który przyszłość ma przed sobą, niż w tego, który już sporo osiągnął i z jego zdrowiem może potem być nie najlepiej.

    Po prostu wydają na jednego zawodnika więcej, a skąpią na skokach, choć obecność jednego członka mniej w kadrze jest uzasadniona tym, że po prostu jest mniej miejsc w samym PŚ. To, że Norwegia to jeden z najbogatszych krajów świata, wcale nie oznacza, że we wszystkim mają budżet z gumy. Polska to najbiedniejszy kraj z top 6, a w Szwajcarii mają jeszcze mniejszy budżet na skoki niż my.

    I tak wiadomo, że Johansson był pod znakiem zapytania, skoro miał już problemy z plecami.

  • Kolos profesor
    @Lataj

    Koszt dodatkowego zawodnika w kadrze jest taki sam czy skoczek na 20 lat czy 30 :)

    Po za tym jakie to koszty dodatkowe? Jeden więcej nocleg? Norwegów stać. Nie róbmy z najbogatszej w skokach narciarskich nacji biedaków.

    Zmniejszenie limitów też to nie miało raczej znaczenia. I tak powołano 6 zawodników do kadry. A Johansson po minionym sezonie i tak był pod znakiem zapytania (co do przyszłości).

  • Lataj profesor
    Limity na Puchar Świata

    Skoro pozostajemy przy temacie Norwegów, to raczej ich poparcie dla "jedynej słusznej" decyzji FIS nie powinno dziwić. Nie muszę nikomu przypominać, że lewactwo rządzi norweskim związkiem, a wiele absurdalnych pomysłów znajduje (przynajmniej oficjalnie) poparcie wśród samych skoczków. Owszem, zdarzają się odchylenia, ale gdyby więcej skoczków wyraziło publicznie takie zdanie jak zdrowo myślący, to pewnie byłyby tego konsekwencje. Ale pomysł Niemców co do pomagania innym nacjom nie jest zły, jak już przepchnęli ograniczenie ilości miejsc do 5/6.

    Tylko szkoda, że przy ustanowieniu nowych przepisów nie wzięli pod uwagę głosów Polski, Słowenii i Austrii. Tymczasem wysnuto teorie, że jak jednogłośnie decyzja została poparta, to przez trenerów głównych, choć równie dobrze wśród delegatów mogli być inni ludzie, a ci się nie wychylili co do joty. Słabsze kraje, a także Japonia poparły ten pomysł nie bez powodu. Brakowało wśród bardziej egzotycznych nacji odważnych, ponieważ działacze wiedzieli, że ich zawodnicy będą częściej zajmowali miejsca w "30". Reprezentantom Kraju Kwitnącej Wiśni to nie robi różnicy, skoro większość z nich była fatalna.

  • Lataj profesor

    Szkoda Johanssona, ale to już niemal weteran skokowych zmagań i podobnie jak Horngacher, Stoeckl myśli o przyszłości Norwegii. Dodatkowe miejsce w kadrze dla ponad 30-letniego zawodnika to dodatkowe koszta, a w Norwegii - mimo bycia w ścisłej czołówce skoków - z finansami w dyscyplinie jest krucho. Ponadto miejmy na uwadze możliwie powracające problemy zdrowotne. Nie warto inwestować w starą "szklankę", skoro jest już bliżej końca seniorskiej kariery niż początku. Mniejsza ilość miejsc to również pokłosie idiotycznej decyzji FIS ws. limitów na PŚ. Teraz szansą dla Roberta będzie wywalczenie dodatkowego miejsca poprzez PK albo lepsze skoki na treningach od co najmniej jednego skoczka z kadry.

    Ale cóż, będzie emocjonująca walka między Sundalem a Hegglim. Pierwszy już ma 246 pkt PŚ, wszystkie z zeszłego sezonu, a Bendik również pokazywał moc w wietrze pod narty.

  • Lataj profesor
    @vvorm

    Robert może już podziękować Pertile za ten genialny pomysł.

  • Arturion profesor
    @dervish

    O ile "nowa miotła" zadziała. Spadkowicze z PŚ teoretycznie są od naszych mocniejsi w tym momencie. A i ci, co tam startowali z czołowych nacji, też.
    Głównie upatrywałby szans w końcach karier w AUT i NOR. ;-)
    A może i GER, SLO i JPN. ;-)

  • dervish profesor

    Mozna już zacząć typować u booka wysokie miejsce Polaka w nic nie znaczącej klasyfikacji generalnej PK. Nie będzie ekstra miejscówek to i nie będzie ruchu na zapleczu. Lider (bądź liderzy) naszego zaplecza będzie miał szanse spędzić nawet cały sezon w PK co pozwoli mu naciułać mnóstwo punktów do generalki. ;)

  • Mucha125 profesor
    @dervish

    Dla mnie to dramat że nawet na zawody Polskie nie będzie można wystawić całej 12 na zawody. Chociaż kwoty narodowej mogli nie ruszać.
    Dodatkowo ostatnio FIS cupów było mało więc tak naprawdę w ruchu będzie zapewne 5/6+ 6/7 zawodników(czyli maks przy dobrych wiatrach 13, przy gorszych 11!).

  • dervish profesor
    @Pavel

    Oby oby. Na przykład ciekaw jestem czy AUT-y swoim zwyczajem oleją sezon letni. Byc może kadra A jak zwykle odpuści LGP ale w PK mogą w drugim periodzie startować na poważnie.
    Raczej spodziewam się wyjątkowo interesującego drugiego letniego periodu PK. Tam powinno być dużo ciekawiej niż na większości zawodów LGP.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Może jak co roku naciułają limit w lecie to kilka konkursów wpadnie na starcie dla tego 6.

  • dervish profesor

    A okazji do konfrontacji zaplecza ze składem na PŚ za wiele nie będzie. Beda MP na które różnie można patrzeć a później dopiero w drugiej połowie sezonu praktycznie w jednym terminie (czyli jedna okazja) będą konkursy w ramach PT gdzie będzie można dwa razy wystawić skromną grupę krajową w skład której wejdą również członkowie kadry A nie łapiący się do PŚ ( o ile kadra A będzie liczniejsza niż 5 skoczków).
    Nie zazdroszczę Thurnowi podejmowania decyzji o nominacjach.

  • dervish profesor
    @dervish

    Zniszczoł: 31 45 35 40 29 45 46 37 - - - - 27 38 25 17 19 20 27 25 13 21 - 31 q 26 17 18 21 14 14 17

    Wąsek: 15 22 25 28 14 11 23 q 19 22 20 42 30 33 q 26 - - 22 39 36 44 - 44 17 29 20 q 24 12 q 28

    W przypadku Zniszczoła prawdopodobne punkty dawalyby miejsca : 31, 35,31 czyli 2-3 konkursy z punktami więcej.
    a u Wąska: 33 - czyli 1 konkurs z punktami więcej.

  • dervish profesor

    Mam obawy, ze w tym sezonie jedyną realną szansą dla zaplecza na starty w PŚ (w ramach kwoty podstawowej) jest rotacja za będącego w dużym kryzysie członka składu wybranego do PŚ lub liczyć na wakat z powodu kontuzji/choroby. Wszystkie wymienione możliwości odpukuje w niemalowane drewno.

    Jeżeli nasze numery 4 i 5 nie będą się spisywały gorzej niż w poprzednim sezonie to rotacji nie uświadczymy (w tym sezonie z uwagi na ograniczenia kwotowe Waskowi i Zniszczołowi będzie dużo łatwiej o regularne punktowanie, wystarczy popatrzeć ile razy w poprzednim sezonie lokowali się tuż poza 30. W tym sezonie takie wyniki prawdopodobnie dałyby miejsce w drugiej serii.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Radykalnie, biorąc pod uwagę, że walka o 6 miejsce będzie się rozgrywać na poziomie 200pkt generalki PŚ z sezonu minionego ;)

  • dervish profesor
    @Pavel

    Poziom zaplecza musiałby radykalnie wzrosnąć bo z ubiegłorocznych kadr na PŚ przybędzie kilku naprawdę mocnych konkurentów.
    Mozna się spodziewać tego o czym pisałem czyli stałych abonamentów na ekstra miejscówki dla AUT i NOR i prawdopodobnie także SLO. Jestem pesymistą jeżeli chodzi o nasze szanse w nadchodzącym sezonie. Być może raz na sezon jakaś miejscówka padnie łupem GER lub POL.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Fajnie jakby nasze zaplecze w końcu postraszyło w PK, nam też ten dodatkowy limit by się przydał choćby dla samego rozwoju młodszych. Miejmy nadzieję, że nowy kołcz coś w tym kierunku zrobi.

  • kubilaj2 weteran
    @dervish

    Znaczy - i tak nie wywalczaliśmy limitów :P

  • dervish profesor

    Będzie sie bił na arenach PK z numerem 6 w kadrze A (Sundalem? a może Hegglim?) i resztą kolegów z B kadry o ekstra bilecik do PŚ . ;)
    Jeżeli wygra to nie ma zmiłuj będzie startował w PŚ.

    Swoja drogą, skład Norków na PK zapowiada sie iście gwiazdorsko jak na warunki II ligi i tak będzie przez cały sezon - nawet w przypadku gdy NOR będzie w stanie wywalczyć sobie "abonament" na ekstra miejscówkę.

    Podobnie może byc ze Słoweńcami i AUT-ami którzy również będa mieli chrapkę i możliwości na stały abonament. W nieco mniejszym stopniu w PK będą "straszyli" Niemcy. Mam tu na myśli "strachy na Lachy" bo zanosi się na to, ze to, że z powodu najsłabszego wśród potęg zaplecza głownie przed nami zostaną zatrzaśnięte drzwi do ekstra miejscówek.

  • vvorm stały bywalec

    Z jednej strony bardzo szkoda weterana, bo jakiś pożytek z niego na pewno mógłby jeszcze być.
    Z drugiej każdy skoczek generuje koszty, a nie wiadomo tak naprawdę, czy w Johanssona opłaca się inwestować z uwagi na odnawiającą się kontuzję pleców, która w każdej chwili może spowodować, że się wkurzy i zakończy karierę (zwłaszcza w tym wieku). Tym bardziej, że w Norwegii nie jest zbyt kolorowo pod względem finansowym. No i oczywiście nie zapominajmy o najnowszym "sukcesie" Pertille, czyli zmniejszonych kwotach startowych. Stöckl, mając do wyboru skaczących na podobnym poziomie perspektywicznego Sundala i weterana Johanssona, w 99% przypadkach wybierze tego pierwszego.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl