"Nie chcemy skręcić karku" - przewodnicząca klubu w Hinterzarten o odwołaniu LGP

  • 2023-05-27 18:18

Odwołanie zawodów Letniego Grand Prix w Hinterzarten zaledwie dwa dni po zatwierdzeniu kalendarzy na nowy sezon przez Międzynarodową Federację Narciarską wpisuje się w ciąg absurdalnych historii związanych z tym ośrodkiem od momentu rozpoczęcia prac przebudowy tamtejszej skoczni. 

Przypomnijmy, że w trakcie prac budowlanych w 2020 roku wykryto różnice wymiarów w obszarze łączącym dwie konstrukcje składające się na nowy rozbieg. Błędu nie udało się skorygować, konieczne było wyburzenie powstałego najazdu i wybudowanie go od nowa. Prace wydłużyły się w ten sposób o całe dwa lata. Jesienią ubiegłego roku, już po otwarciu obiektu, podczas opadów deszczu woda zaczęła przedostawać się do nowych toalet i innych części wieży najazdowej. Oznaczało to konieczność kolejnych prac renowacyjnych. Przebudowana, duża już według nomenklatury FIS skocznia (HS111), ugościła jednak ostatecznie zawodników w ramach letnich mistrzostw kraju, a w styczniu stała się areną Pucharu Świata pań.

Latem 2023 roku ośrodek miał kontynuować swoje tradycje letniej mekki skoków narciarskich. Międzynarodowe konkursy na igelicie w wybornej obsadzie rozgrywano tu od 1982 roku. Na liście triumfatorów w latach 80-tych widnieją same najznamienitsze postacie tamtej epoki: Andreas Felder, Jari Puikonnen, Steve Collins, Ole Gunnar Fidjestoel, Matti Nykaenen, Heinz Kuttin czy Jan Bokloev. Równie efektownie prezentuje się lista triumfatorów konkursów LGP rozgrywanych tu od samego zarania cyklu, na której widnieją m.in. nazwiska Adama Małysza, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha.

- Tak, to ciężki cios, ale nie chcemy skręcić karku – mówi przewodnicząca Ski Club Hinterzarten Tanja Metzler w rozmowie z Badische-Zeitung. - Nasz klub nie jest klubem organizatorskim, ale ma szczególną odpowiedzialność wobec młodzieży, która na stałe trenuje w Hinterzarten, zwłaszcza w setną rocznicę jego istnienia, jaką właśnie obchodzimy. Klub narciarski nie może zaakceptować tego, że – jak ma to obecnie miejsce – około 200 000 euro musi porywać z własnej kieszeni. Nasz całkowity budżet na letnie skoki narciarskie wynosi 380 000 euro. 

Według przewodniczącej klubu narciarskiego przyczyną odwołania imprezy jest ogromny wzrost kosztów we wszystkich obszarach. - Kontenery, infrastruktura, koszty podróży, noclegi, żeby wymienić tylko kilka przykładów, wszystko podrożało - ubolewa Metzler. - Z drugiej strony przepływ grantów jest coraz mniejszy, a poszukiwanie sponsorów coraz trudniejsze. Klub mógł również wykorzystać w większym zakresie swój kapitał własny, ale nie możemy sobie pozwolić na taką stratę i takie ryzyko. Wysiłek finansowy byłby nie do opanowania. Proszenie o wsparcie lokalnej społeczności nie wchodziłoby w grę. Podczas problemów z budową skoczni, rada miejska przyznała na to pieniądze, ponowne dofinansowanie, gdy w budżecie lokalnego samorządu brakuje środków, nie byłoby możliwe. 

Metzler jednocześnie wyraża nadzieję, że nie jest to definitywny koniec Letniego Grand Prix w Hinterzarten. - Chcielibyśmy ożywić tradycję letnimi skokami narciarskimi w Hinterzarten i umożliwić piękną reklamę dla turystyki. Niestety nie udało się, ale kiedy tylko nadarzy się okazja, by ponownie zorganizować Letnie Grand Prix, skorzystamy z niej - deklaruje przewodnicząca miejscowego klubu.


Adrian Dworakowski, źródło: Badische Zeitung
oglądalność: (3595) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Mucha125

    Miałem na myśli zawody LGP. To jeszcze większe ryzyko niż zimą, a mogliby mieć jeszcze więcej środków, gdyby nie wady konstrukcyjne.

  • Kolos profesor
    @Mucha125

    My to wiemy, ale FIS i co gorsza sami organizatorzy - najpewniej tego nie wiedzieli...

  • Mucha125 profesor
    @Arturion

    Bo według doniesień prasowych sezon letni będzie się zaczynał we sierpniu/wrześniu.

  • Mucha125 profesor
    @Lataj

    Odbyły się na tej skoczni zawody a nimi były: PŚ kobiet

  • Lataj profesor

    Z Hinterzarten będzie od teraz jak z Harrachovem. Jedyna różnica jest taka, że obiekt w Niemczech jest gotowy, a Czesi nawet nie zaczęli budowy. Uwierzę w zawody na HS111 dopiero wtedy, kiedy rozegrają jakąś serię. W Sudetach musieliby zacząć faktycznie budować, aby uwierzyć w reaktywację tamtejszego kompleksu.

    Niemcy i problemy finansowe? Wydawałoby się, że to abstrakcja, a jednak. Ech, gdyby nie toalety czy błędy w pomiarach na progu... Wtedy już nie byłoby do śmiechu.

  • Arturion profesor
    @Mucha125

    "Ogólnie i tak chyba to ostatni taki sezon LGP że tak szybko się zaczyna".
    Tak późno chyba, bo IE to co innego.

  • Mucha125 profesor
    @Kolos

    Jak mieli problemy to mogli zrezygnować przecież robili zmiany planu tymczasowego i nie robili z tego problemów.
    Ogólnie i tak chyba to ostatni taki sezon LGP że tak szybko się zaczyna

  • Kolos profesor
    @Mucha125

    Kto wie może zgłoszenie do LGP było tylko podkładką pod to by dostać jakieś dofinansowanie na przebudowę?

    Bo w sumie z tekstu wynika, że praktycznie od początku nie mieli zabezpieczonych na to środków dostatecznie.

    I owszem inflacja mogła zrobić swoje (inna sprawa, że od oficjalnego zgłoszenia do zatwierdzenia kalendarzu to góra kilka miesięcy minęło, to aż tak inflacja nie skoczyła w górę). Ale to nie są aż tak duże podwyżki, a przecież zawsze jakaś rezerwa finansowa być powinna...

  • Mucha125 profesor
    @atalanta

    Tłumaczenie tego związku przypomina mi takie bezmyślne zgłaszanie byle by było. Może musieli się zgłosić by dostać dotacje jakąś?

  • blazej0923 początkujący
    @atalanta

    Liczyli że sobie z tym poradzą

  • atalanta doświadczony

    W tej przebudowie utopili dużo większą kasę, niż zakładano. Gdyby nie to, pewnie pieniądze by były. Ech, ta przysłowiowa niemiecka solidność. ;)
    Tylko nie rozumiem, dlaczego w takim razie w ogóle zgłaszali się do FIS jako chętni do organizacji LGP. Przecież te problemy nie powstały trzy dni temu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl