"Moralny potwór", "pijak", "strach na wróble". W Finlandii wydano kontrowersyjną biografię Nykaenena

  • 2023-10-11 06:29

Burzliwa biografia Mattiego Nykaenena jest niewyczerpanym źródłem inspiracji dla dziennikarzy i autorów książek. W samej Finlandii wydano dotąd około pięćdziesięciu pozycji na temat jego życia i kariery, a wciąż powstają kolejne. W ostatni czwartek premierę miało najnowsze wydawnictwo poświęcone fińskiemu skoczkowi. Z miejsca wzbudziło mnóstwo kontrowersji.

Autor Kai Ekholm, emerytowany dyrektor Fińskiej Biblioteki Narodowej, już we wstępie wyraźnie zaznacza, że nigdy nie poznał Nykaenena. Dodaje też, że to czego nie wie, zamierza nadrabiać wyobraźnią. Zdaniem krytyków książki jego wyobraźnia sięga niekiedy stanowczo za daleko i daje miejscami wypaczony obraz tej trudnej i skomplikowanej biografii. Sprzeciw budzi już sam język, którym Ekholm opisuje życie bohatera swojej książki. Przedstawia go jako "moralnego potwora, który brzydzi się odpowiedzialnością", jako "magnes, który przyciąga wszelkie g*wno i katastrofy", "Hannibala Lectera związków damsko - męskich", "pijaka tkwiącego w obrotowych drzwiach mediów".

"Nawet dzwonek do drzwi był bardziej utalentowany wokalnie niż Matti Nykänen" - uważa autor. "Matt był jak strach na wróble na polu. Sylwetka mężczyzny, a w środku pusto" - pisze w innym miejscu. "Stał się wypielęgnowanym pudlem mediów, schludną wersją bachora z klasy robotniczej" - dodaje. Autorowi książki "Matti Nykänen – Chłopak przykuty do chmur" zarzuca się też rażące błędy merytoryczne i nieścisłości w podawaniu faktów. 

Swojego oburzenia publikacją nie kryje wdowa po Mattim, Pia Nykaenen. –Nigdy nie słyszałam o autorze tej książki. Czytając tekst skupiający się na nagonce na Mattiego, nie przychodzi mi do głowy żaden inny motyw dla pisarza niż uzyskanie rozgłosu. Autor najwyraźniej nie wie, jak wyglądał prawdziwy pejzaż duszy Mattiego. O żadnej zmarłej osobie nie pisze się w taki sposób, takim ostrym i napastliwym tonem. Gdyby Matti żył i przeczytał taki tekst na swój temat, na pewno pozwałby autora.

- Trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto dałby radę znieść to dzikie zainteresowanie swoją osobą w tak młodym wieku, w jakim był Matti. Pod wpływem alkoholu robił głupie rzeczy i tych działań nie można usprawiedliwić, ale tak naprawdę nie był złym ani podłym człowiekiem – wręcz przeciwnie. Poza zasięgiem kamer, w normalnych okolicznościach, Matti zawsze myślał najpierw o innych, a dopiero potem o sobie. Kiedy uwolnił się choć na moment od alkoholu, był najbardziej empatyczną i miłą osobą na świecie - mówi wdowa portalowi Is.fi.


Adrian Dworakowski, źródło: Is.fi
oglądalność: (6079) komentarze: (12)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Julixx05

    Można zrobić wiele, jak jest zapotrzebowanie. Ale nie w taki sposób! Chyba ważni fińscy profesorowie mało zarabiają i nie cieszą się popularnością w narodzie... A jeden z tego powodu miał na tyle duże kompleksy, żeby spróbować za wszelką cenę to zmienić.
    (Tak chyba jednak lepiej, niż "zwykła szmata do podłogi" - choć ciśnie się to na usta).

  • Arturion profesor
    @Pavel

    Chyba, że określi ją jako "pisaną prawie wyłącznie z wyobraźni powieść biograficzną" w podtytule. Dla mnie i tak żenada.

  • dervish profesor
    @Pavel

    "nigdy nie poznał Nykaenena" " to czego nie wie, zamierza nadrabiać wyobraźnią."

    Przekładając to sformułowanie na język zrozumiały dla ludu autor tego dzieła sam przyznaje ze mamy do czynienia z fikcją, wytworem jego jak się wydaje chorej (bo wyobraża sobie wszystko co najgorsze, żadnych pozytywów) wyobraźni. Dzieło o charakterze paszkwilu bo autor nazywa to utworem biograficznym.

  • Julixx05 weteran

    Nykenen święty nie był ale nie warto obrażać wybitnego sportowca. Najlepiej jak biografię robi ktoś kto zna danego sportowca i zbiera informacje od osób które go znały. Ja uważam, że na jednego sportowca wystarczy jedna maksymalnie dwie biografię, nie potrzebnie jest robić pierdyliard biografii

  • Ironiczny3 początkujący

    Zwykła szmata do podłogi.

  • dervish profesor

    Chcą zarobić na Mattim stojac nad jego grobem. Dla mnie Matti Nykaenen to największa gwiazda skoków narciarskich, legenda, pomnik, skoczek wszech czasów. Patrząc na osiągnięcia, żaden inny skoczek nie dorasta mu do pięt, a trzeba przyznać, że oprócz Mattiego w tej dyscyplinie mamy jeszcze kilkunastu Wielkich Mistrzów którzy także zasługują na miano legend. Jednak Matti jest jedyny w swoim rodzaju. Największy - bez cienia wątpliwości.

    Jaki był w życiu prywatnym to jego prywatna sprawa. Mnie interesuje wyłącznie jako idol sportowy. Nie zamierzam rozkminiać ile jest prawdy i ile plotek a ile żądzy pieniądza w tych pośmiertnych pseudo biografiach nie koncentrujących się na jego działalności sportowej tylko na prywatności lub działalności pozasportowej. Że był kiepskim piosenkarzem, dekarzem czy szewcem albo mężem czy politykiem? A co mnie to obchodzi. Dla mnie ważne, że jest największym skoczkiem narciarskim.
    Jak jest się w czymś najlepszym na świecie to trudno znaleźć inna dziedzinę w której będzie się przynajmniej w połowie tak samo dobrym. Specjalizacja w jednej dziedzinie dzieje się kosztem wszystkich pozostałych. Można w każdej dziedzinie życia osiągnąć przyzwoity poziom ale to automatycznie wykluczy mistrzostwo w przynajmniej jednej z nich.
    W dużym skrócie i z przymrużeniem oka.
    To wszystko działa podobnie jak w grach komputerowych w których budując postać masz pewną ograniczona liczbę punktów do rozdzielenia na wszystkie dostępne cechy i umiejętności. Jak rozdzielisz po równo to stworzysz średniaka niezłego w każdej dziedzinie. A inwestując tę samą pulę punktów nierównomiernie możesz stworzyć mistrza a nawet geniusza w pewnej umiejętności ale za to łamagę w innych.

    Nikt z nas nie jest pozbawiony wad ale być mistrzem, najlepszym na świecie w jakiejś jednej dziedzinie to przywilej/klątwa dla nielicznych.

  • Adam90 profesor

    Eh chyba byl zbyt szczery i co w tym dziwnego.

  • Kolos profesor
    @Adrian D.

    Fakt, drobny błąd - nie doczytałem, że miał dwie żony o imieniu Pia. W sumie z tekstu nie sposób wyczytać która to z nich. Ale ok mój błąd. Na szybko czytałem na wiki, ale Nykaenen często zmieniał partnerki, w 2012 roku zaręczył się, ale w 2014 roku żenił się już z inną kobietą. :)

    Natomiast reszta twojego komentarza poniżej krytyki.

  • Adrian D. redaktor
    @Kolos

    Nie, Pia Talonpoika potem Nykaenen była jego ostatnią żoną.

    Nie wchodź, nie czytaj, nie komentuj tekstów, które cię nie interesują, proste.

  • Kolos profesor

    Swoją drogą "wdowa po Nykaenienie" brzmi zacnie, ale Pia Nykaenen była drugą z pięciu żon Nykaenena, z którą był raptem 2 lata. Faktyczną wdową po Nykaenienie jest ostatnia jego żona, ta która była z nimw związku w chwili jego śmierci. A nie wszystkie pięć.

  • Kolos profesor

    I po co w ogóle o tym pisać i robić reklamę takiemu amatorskiemu pisarstwu?

  • Pavel profesor

    Jaki był Mati to chyba każdy wie, ale jeszcze w życiu nie widziałem na wstępie biografii tak kuriozalnego stwierdzenia jak "nadrabianie braków merytorycznych wyobraźnia". Toż to dyskwalifikuje cała pozycję już na wstępie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl