"Codzienna praca" – Kubacki o turniejowym planie

  • 2023-12-29 00:46

Na początku stycznia miną cztery lata od momentu, kiedy Dawid Kubacki wzniósł Złotego Orła w geście triumfu. W miniony czwartek Dawid Kubacki zakończył kwalifikacje do zawodów w Oberstdorfie na 27. pozycji, a w jedynej ocenianej próbie uzyskał 116,5 metra. Los w systemie KO skojarzył go z Killianem Peierem ze Szwajcarii.

– Głównie pracowałem nad progiem, bo to jest coś, co nie do końca działa. Wydaje mi się, że w kwalifikacjach było już jednak nieco lepiej. Nie trafiłem zbyt fajnie z warunkami, ale nie będę tym się bronił. Musimy obejrzeć i przeanalizować czwartkowe skoki w Oberstdorfie, ale głównym punktem było rozpoczynanie skoków od nóg, a nie górnej partii ciała – zaznacza Dawid Kubacki, który w seriach treningowych był 37. i 36.

Kwalifikacjom w bawarii przyglądała się rekordowa liczba zanotowana na tym etapie rywalizacji – ponad 16 tysięcy widzów.

– Starałem się utrzymać koncentrację na tym, co mam do zrobienia. Rozejrzałem się dopiero po wyhamowaniu na dole i informacjach o rekordzie kwalifikacyjnej frekwencji. Rzeczywiście było sporo ludzi... W trakcie samego skoku nie zwróciłem jednak na to uwagi – relacjonuje

To na tym obiekcie Dawid Kubacki po raz pierwszy w karierze stanął na podium zawodów z cyklu Pucharu Świata – 30 grudnia 2017 roku.

– Podchodzę do tego zdroworozsądkowo. Nie nastawiam się na podstawie tego, że kiedyś było dobrze, więc i teraz musi tak być. Będzie dobrze, jeżeli wykonam swoją pracę. To jest na pierwszym planie. Bez tej pracy niczego się nie osiągnie. Za same zasługi to nie będzie lecieć i mam tego świadomość. Taki jest plan na ten Turniej i każdy dzień. Codzienna praca nad rzeczami, które nie grają należycie. Wierzę, że dzięki temu uśmiech na twarzy będzie coraz większy po każdym skoku – dodaje.

Kubacki dostał się do Niemiec po krótkiej przerwie chorobowej.

– Tak się poukładało. Złapałem kolejną grypkę tuż przed mistrzostwami Polski. Dobre było to, że szybko zareagowaliśmy lekami i tak naprawdę tylko jedna noc była z podwyższoną temperaturą. Potem odpuściła i mogłem wracać do żywych. Dzięki temu jestem w lepszej dyspozycji fizycznej niż po wcześniejszej chorobie. Na pewno ma to jakiś wpływ na człowieka. Nie da się ukryć, że potrzeba kilku dni na dojście do siebie, ale wydaje mi się, że tym razem będzie to prostsze – ocenia.

Piątkowy konkurs na Orlen Arenie (HS137) w Oberstdorfie rozpocznie się o godzinie 17:15. Dawid Kubacki zaprezentuje się w drugiej parze dnia, a jego rywalem będzie Szwajcar Killian Peier.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2687) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EkspertO stały bywalec

    Praca to powinna być w okresie przygotowawczym. Nikt u nas nie potrafi wyciągnąć wniosków z tego, że chyba nigdy w historii nie weszliśmy dobrze w sezon?

  • Xander1 profesor

    Codzienna praca, kroczki do przodu i tak będą gadać całą zimę...

  • alo profesor

    Kubacki lepszy już nie będzie

  • Arturion profesor

    "Na pewno ma to jakiś wpływ na człowieka. Nie da się ukryć, że potrzeba kilku dni na dojście do siebie"
    Jasne. Może i kilkunastu. A tu niedowiarki wątpiły w chorobę i wynikające z niej konsekwencje.
    :-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl