Tydzień po poważnym upadku podczas Letniego Grand Prix w Predazzo oraz następującej po nim operacji, Eva Pinkelnig opuściła szpital. Zawodniczka z Vorarlbergu wróciła już do domu, gdzie w najbliższych tygodniach i miesiącach będzie skupiać się na intensywnej terapii w Centrum Olimpijskim Vorarlberg. Jej celem jest pełny powrót do zdrowia i na skocznię.
Eva Pinkelnig– Cieszę się, że mogłam już wrócić do domu. W takich warunkach ciało i dusza regenerują się znacznie szybciej. Od pierwszego dnia terapia przebiega intensywnie, a ja staram się wracać do sił w jak najkrótszym czasie. Moim ostatecznym celem jest odzyskanie pełnej sprawności fizycznej i psychicznej, by móc znów uprawiać sport wyczynowy. Ile to potrwa? Nie wiem i nie wyznaczam sobie konkretnego terminu. Każdego dnia będę pracować nad tym, aby ponownie poczuć niezrównane emocje związane ze skokami narciarskimi – podkreśla Eva Pinkelnig.
W tym wymagającym okresie Eva może liczyć na pełne wsparcie Austriackiego Związku Narciarskiego. – Jesteśmy całkowicie zaangażowani w proces rehabilitacji Evy i będziemy wspierać ją na drodze powrotu do zdrowia. Zarówno od strony medycznej, sportowej, jak i osobistej. Jej zdrowie i dobre samopoczucie są dla nas priorytetem. Wierzymy, że dzięki swojej sile i determinacji Eva pokona to wyzwanie – zapewnia Florian Liegl, Dyrektor Sportowy Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej.
Wśród kibiców skoków w ostatnich dniach przewijały się głosy, że dla 37-letniej zawodniczki doznana kontuzja będzie oznaczać koniec z wyczynowym uprawianiem sportu. Jak jednak widać, Pinkelnig, która już kilkukrotnie wychodziła z bardzo poważnych opresji zdrowotnych i tym razem nie zamierza się poddawać.
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się