Zbigniew Klimowski: "Musimy stale się kształcić"

  • 2006-08-02 16:29

Zbigniew Klimowski od sezonu 2006/2007 pełni funkcję asystenta Hannu Lepistoe w kadrze A polskich skoczków. Mimo, iż w światku skoków ten trener jest obecny już od ponad 10 lat, to dopiero od niedawna jego sylwetka jest znana szerzej kibicom skoków narciarskich. Serdecznie zapraszamy do wywiadu, jakiego Zbigniew Klimowski udzielił naszemu serwisowi po treningu kadry A w Zakopanem.

Skijumping.pl: Czy mógłby Pan przybliżyć przebieg Pana kariery trenerskiej?

Zbigniew Klimowski: Zacząłęm pracę w 1994 roku, jako trener klubu w Nowym Targu - LKS Kowaniec. Po dwóch latach przeniosłem się do LKS Ząb, gdzie zacząłem współpracę z Kamilem Stochem. Pracowałem tam gdzieś do 2000 roku, ale jeszcze jako trener tego klubu prowadziłem kadry juniorów oraz kadrę C. Po dwóch latach w kadrze C zostałem asystentem w kadrze B.

Skijumping.pl: A co się stało z klubem klubem LKS Kowaniec?

Zbigniew Klimowski: Został zlikwidowany, podobnie jak skocznie w Nowym Targu - K-25, K-35 i K-50. Z tej grupy skoczków został tylko Dawid Kubacki.

Skijumping.pl: Czemu postanowił Pan zostać trenerem?

Zbigniew Klimowski: Po zakończeniu mojej kariery dostałem propozycję pracy w Nowym Targu. Byłem praktycznie jedyną osobą z tego regionu, która zajmowała się skokami, więc był to dobry początek. Pomogło mi też doświadczenie zawodnicze, a dzięki temu, że wcześnie zakończyłem karierę, łatwiej było mi trafić do dzieciaków.

Skijumping.pl: Uważa Pan, iż młodszy trener ma lepszy kontakt z podopiecznymi?

Zbigniew Klimowski: Niekoniecznie. Nawet w naszej kadrze A, mimo iż Hannu Lepistoe ma już 60 lat, to chce, aby zawodnicy zwracali się do niego "na ty". Wiadomo, że każdy ma respekt, szacunek, ale on chce aby te kontakty były bliższe, mniej formalne.

Skijumping.pl: Czy czułby się Pan na siłach zostać pierwszym trenerem kadry?

Zbigniew Klimowski: Kadry B na pewno tak, prowadziłem już samodzielnie kadrę juniorów, kadrę C czy drużyny klubowe. Na razie jednak nie podejmowałbym się jeszcze raczej obejmowania funkcji głównego trenera pierwszej kadry.

Skijumping.pl: Jak Pan sądzi, czemu w Polsce jest tak mało trenerów skoków narciarskich?

Zbigniew Klimowski: W ostatnich latach pracowali u nas głównie starsi trenerzy, doświadczeni. Dopiero od okresu, gdy ja rozpocząłem pracę, tak od 94-95 roku, przybyło paru nas - m.in. Józef Jarząbek. Ta grupka nadal jest, a nowy nabór trenerski będzie dopiero wśród tych zawodników, którzy są obecnie na AWF lub właśnie skończyli.

Natomiast nie można powiedzieć, że w Polsce nie ma trenerów. Konferencja dla trenerów, którą prowadził Hannu Lepistoe, pokazała iż jest około dwudziestu tych szkoleniowców, więc jak dobrze popatrzeć to jest z kogo wybierać. Wiadomo, że są to głównie starsi i doświadczeni trenerzy, ale jest też paru młodych, którym powinno się dać szansę prowadzenia jakiejś grupy skoczków, niech się pokażą.

Skijumping.pl: Jak ocenia Pan pomysł prowadzenia szkoleń dla trenerów przez Hannu Lepistoe?

Zbigniew Klimowski: Na pewno da to dużo. My czerpiemy wiedzę głównie od naszych trenerów z poprzednich lat i na pewno dużo jest w tym pożytecznych rzeczy, ale tych nowinek niestety oni już nie wprowadzali. Poprzez takie konferencje, trener ze światowej półki dzieli się swoją wiedzą i na pewno coś nowego wniesie. Trzeba to tylko umieć przełożyć na praktyczny trening i na skocznię.

Skijumping.pl: Kogo uważa Pan za największe nadzieje polskich skoków?

Zbigniew Klimowski: Wiadomo, iż z aktualnej grupy są to Kamil Stoch, Piotrek Żyła czy Stefan Hula - oni mają największy potencjał. Natomiast wśród młodszych zawodników utalentowani są na pewno Dawid Kowal, Sebastian Toczek, a także Klimek Murańka czy bracia Kot. A jak to wszystko się potoczy, trudno powiedzieć. W tej dyscyplinie sportu, często jest taka sytuacja, iż dość przeciętny zawodnik ambicją i pracą dochodzi do światowej klasy. Zawodnicy potrzebują więcej spokoju i czasu. Nie jest dla skoczka najważniejsza tylko motoryka, ale niezmiernie istotna jest psychika.

Skijumping.pl: No właśnie, w ubiegłym roku Kamil Stoch po świetnych skokach treningowych, w kwalifikacjach, zupełnie gubił się w konkursach...

Zbigniew Klimowski: To jest właśnie to, co mówiłem. Kamil jest bardzo dobrze fizycznie przygotowany, natomiast jeśli chodzi o psychikę to jest jeszcze sporo pracy. Mam wrażenie, że najlepsze dla niego jest zbieranie doświadczenia poprzez starty w konkursach.

Skijumping.pl: Czy kadra współpracuje z jakimś psychologiem?

Zbigniew Klimowski: Na dzień dzisiejszy jeszcze nie, ale są prowadzone wstępne rozmowy z dwiema-trzema osobami. Będziemy jednak chcieli nawiązać współpracę, tylko nie będzie ona taka ścisła. Gdy zawodnicy będą potrzebować psychologa, wówczas będzie nawiązywany kontakt - na zasadzie konsultacji.

Skijumping.pl: Co uważa Pan za swój największy sukces trenerski?

Zbigniew Klimowski: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno w poprzednich sezonach to drużynowe Mistrzostwo Świata Juniorów, siódme miejsce Kamila po upadku. Gdy prowadziłem samodzielnie kadrę juniorską, wywalczyliśmy szóste miejsce drużynowo w Karpaczu. To też jest jakiś sukces - na tę chwilę to było największe osiągnięcie drużyny polskiej.

Skijumping.pl: Czy nadal rozwija Pan swoje trenerskie kwalifikacje?

Zbigniew Klimowski: Na pewno. Jesienią jest organizowany dwuletni kurs trenerski i większość z nas - młodych trenerów - będzie na niego uczęszczać. Dodatkowo będę brał również udział we wszystkich konferencjach, organizowanych przez Hannu czy też PZN. Musimy stale się kształcić, bo w przeciwnym wypadku będziemy stali w miejscu.

Skijumping.pl: A jak dokładnie wygląda hierarchia trenerska w Polsce?

Zbigniew Klimowski: Funkcjonują następujące stopnie: instruktor, trener II klasy, trener I klasy oraz trener klasy mistrzowskiej. W tej chwili w Polsce tylko Apoloniusz Tajner jest trenerem klasy mistrzowskiej. Głównie pracują u nas trenerzy II stopnia. Jeśli ktoś nie ma stopnia trenerskiego, wówczas nie może prowadzić pierwszej reprezentacji skoczków.

Skijumping.pl: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę dalszych sukcesów w pracy.

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7063) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Zbigniew Klimowski

    Zbigniew Klimowski ur.18.01.1967

    1987/1988 - 74 miejsce - 1 pkt - 2 Polak

    Miejsca w "30" konkursów:

    15 miejsce - 20-03-1988 Oslo/Holmenkollen
    -----------------------------
    18 miejsce - 10-01-1992 Predazzo
    23 miejsce - 02-12-1991 Thunder Bay
    26 miejsce - 25-01-1992 Oberstdorf
    29 miejsce - 26-01-1992 Oberstdorf
    -----------------------------
    Miejsca 31 - 50 w konkursach PŚ:

    40 miejsce - 17-01-1990 Zaopane
    40 miejsce - 13-03-1991 Trondheim
    40 miejsce - 01-12-1991 Thunder Bay
    45 miejsce - 01-01-1992 Garmisch-Partenkirchen
    47 miejsce - 20-12-1992 Sapporo

  • anonim

    @Malyszomaniak

    Tak , masz racje , ja to rozumiem wszystko ,
    tylko , niestety , narazie trzeba myśleć co mamy TU i TERAZ ,
    bo to teraz mamy kadrę "A" w takim składzie a nie innym i to oni bedą startować podczas PŚ i MŚ o to chyba na obecny zcas najważniesze ,

    co bedzie za kilka lta jak Malysz zakonczy karierę ?? to tez ważne , owszem ale Lepistoe ma podpisany kontrakt na 2 lata , wiec podejzrewam , ze potem znów nastąpi zmiana .

    Ale jak narazie to nadal liczy sie ta drużyna , która bedzie startować w najbliższych konkursach PŚ ,
    jak będzie zonaczymy . Mówisz , że nie można być negatywnie nastawionym ,
    jak można myslec inaczej skoro sprowadziliśmy trenera , z ataką kasę , a który nie przebywa z zawodnikami tak często jak powinien ???
    Jak narazie to od czerwca spędzili razem podajrze 3 razy po jednym tygodniu , co to jest ???
    Ja chce wiedzieć , a chyba mam parwo jako kibic tego sportu , co robi trener , kiedy nie jest z naszymi zawodnikami i dlaczego jest z nimi tak rzadko .
    Bo machać chorągiewką to i ja mogę i potrafię byle mi zapłacili ok 7 tys euro , miesięcznie.:))))

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka

    Myślenie tylko o teraz nie jest słuszne nalezy myśleć nie tylko o teraz ale również o "jutrze" naszych skoków a zastanów się co będzie "jutro" gdy Adama nie będzie ?

    Musimy mieć trenerów bo jak nie będzie kasy to nie ściągniemy z zachodu innych będziemy bazować na naszych a przecież jakiś musimy mieć im wyższa ich klasa tym łatwiej potem będzie nie doznać szoku gdy skończy sie era Adama a zacznie następnych. W ten sposób mamy szanse nie marnować tych najmłodszych którzy trenują pod okiem naszych trenerów . Im Więcej będą wiedzieć nasi trenerzy tym lepiej mają szanse realizować swoje zadania i potem przekazywać swoje doświadczenia innym. Tymbardziej że u nas takiego powiewu i odmłodzenia kadry trenerskiej z zachodu nie było i to długo (chodzi mi o tak wysoki i doświadczony poziom) . Jak to się mówi trzeba kuć żelazo puki gorące.

  • anonim

    @ Malyszomaniak

    Wiesz co mnie interesuje najbardziej teraz ???

    Czy jak przyjdzie zima będziemy oglądać naszych zawodników poza Adamem , rzecz jasna , przynajmniej w drugiej dziesiątce , ajka bedzie wyzej to ja , podskoczę jeszcze wyzej , ze szczęścia :))
    ale jak narazie to nie spodziewam sie żadnych cudów , bo okazuje sie , że super trener pzrebywa z naszymi zawodnikami tylko podczas zgrupowań , a ile ich dotychczas było ??
    latwo policzyć , malutkooo:(

    Ja sie zastanawiam , za co , taki trener , bierze tyle kasy , co miesiąc , bo ja spodziewałam się , że będzie z naszymi zawodnikami naprawdę trenował , nie tylko podczas zgrupowań .
    Bo nie sądze , że ci dwaj pozostali są tacy wszech wiedzący :))
    Ja tylko mam nadzieję , ze nie popelnili z PZN-u największej gafy świata :)))) ale to się okaże.

  • Malyszomaniak profesor
    @Fanka @Ushuaia

    A ja widze inny problem . Brak trenerów o najwyższej klasie . Klasie Pierwszej i Mistrzowskiej.

    Dlatego szkolenia kształcenie nie było tylko jakąś swoista chęcią Tajnera a potrzeba zwiększenia ilości trenerów o wysokiej klasie którzy pomoga w ukształtowaniu i prowadzeniu młodzieży. Chodzi o to aby i w tym temacie powiększyć konkurencje i zwiększyć możliwości. Dopiero teraz mozna zobaczyć że tak naprawdę musimy nietylko myslec o zawodnikach i skoczniach ale równeiż o trenerach którzy pomogą w budowaniu naszej siły w skokach.

  • zibi bywalec
    komentarz

    Podzielam opinie "Usuhaia"z tym wyjatkiem ze nasze Zlote Dzieci nie sa ani kaprysne anileniwi tylko po prostu system szkolenia w Naszej Kochanej Wielkiej Polsce jest poprostu jaki jest.I poprostu chlopcy po pewnym czasie sa zagobieni i nie zapominajmy ze maja takie same "slabosci jak kazdy.Nie wierzylem nigdy w takie bajki jak psycholg..nigdy'lecz mysleze pierwszym psi dla naszych powiniem byc trener.Jakk trener OK wszystko OK.

  • vegx redaktor
    powinno być dobrze

    Zauważam pewna poprawę, w polskiej kadrze tworzy się rozbudowany sztab. Szkoda, że psychologa wciąż szuka się tylko na konsultacje, bo dobrze wiemy, że potem nikt tych konsultacji nie potrzebuje!
    Nie wiadomo też co dalej z prof. Żołądziem. Idealnie by było gdyby zgodził się pomagać wciąż kadrze.
    Mamy 3 trenerów w reprezentacji, myśle, że mają oni głowy na karku i spory bagaż doświadczeń aby coś osiągnąc z naszą drużyną.
    Ciekaw jestem pierwszych rezulatatów, to już za kilka dni LGP.
    Trzeba bacznie patrzeć na młodych skoczków, czy oni sie posuwają do przodu, czy zmniejsza się dystans między nimi a Adamem. Bo ten gdy zobaczy, że depczą mu po piętach też się na pewno zmobilizuje. Ważne żeby był ciągły postęp bo to jego właśnie brakowało w latach poprzednich.

  • anonim

    Jesli ktos jest niech wpadnie na czat, niestety mam malutko czasu.

  • anonim
    :))))))

    Jakbym wiedziała o kim mowa :))))
    moj nochal się nie myli , prawda ??

    Ale teraz to sa słowa samego trenera co do naszych złotych dzieciaczków , no niektórych :))

    zawsze powtarzałam , czas pokaże , który z nich w przyszłości będzie tym najlepszym .

    Zawsze to Kruczek ich dżwigał , to co on teraz robi ?? :)))
    Tyle trenerów teraz w tej kadrze naszej , ze można sie pogubić ,ale napewno bedą skakać jak torpedy :)))))

  • anonim

    "W tej dyscyplinie sportu, często jest taka sytuacja, iż dość przeciętny zawodnik ambicją i pracą dochodzi do światowej klasy "- słowa trenera Klimowskiego !!!
    Właśnie , właśnie i to jest jeden z powodów dlaczego z naszych złotych dzieci wyrastają przeciętni skoczkowie! Za mało pracy, za dużo zadufania w sobie i "sodówy" i mamy po mistrzu skoków

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl