Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek "Najważniejsze są wyniki" - konferencja prasowa

Po wczorajszych kwalifikacjach, bardzo udanych dla polskiej drużyny, odbyła się konferencja prasowa. Wzięli w niej udział prezes PZN Apoloniusz Tajner, trener Łukasz Kruczek i jego asystent Robert Mateja.

"Kwalifikacje były bardo udane. Zawodnicy skakali w nich tak dobrze jak w treningach i to nas cieszy. Ale jutro jest prawdziwy konkurs. Jutro trzeba powtórzyć równie dobre skoki" podsumował Łukasz Kruczek.


"Osobiście nie pamiętam tak udanych kwalifikacji w Zakopanem. Co prawda trzeba przyznać, że naszym skoczkom pomogła nieobecność kilku czołowych skoczków, ale fakty są jakie są. Gdyby dziś odbył się konkurs, mielibyśmy pięciu zawodników w drugiej serii - mówił Apoloniusz Tajner.

Oczywiście obecni na konferencji musieli odpowiadać na pytania o sytuację w trójkącie Adam Małysz - Łukasz Kruczek - Hannu Lepistö. Jednak wypowiadali się bardzo powsciągliwie. "Dziś zaprząta nas wszystkich przede wszystkim Puchar Świata w Zakopanem. Poczekajmy z tą sprawą. Na razie mogę powiedzieć tyle: Adam był u Hannu na konsultacji, konsultacja była owocna, wyciągnęiśmy wnioski, jesteśmy z Hannu w stałym kontakcie" - mówił Łukasz Kruczek.

Jednak nikt nie wykluczył sytuacji, w której Adam Małysz będzie trenował indywidualnie z osobistym trenerem. "Najważniejsze jest dobro zawodnika, dobre wyniki. Jeśli Adam potrzebuje indywidualnego toku, to ja nie mam nic przeciwko. Jestem z Hannu w dobrych stosunkach i na pewno nie byłoby tu żadnego konfliktu" - zadeklarował Łukasz Kruczek.

"Na razie Adam trenuje przy grupie, ale pojawienie się Hannu jako konsultanta jest faktem. Gdy teraz patrzę na te sprawy z perspektywy, żałuję że taki układ nie funkcjonował już od wiosny. Jednak nie mogło się tak stać, gdyż Hannu Lepistö nie przyjechał do Planicy, by można było o tym porozmawiać. Pozostaje nadal pytanie, czy Hannu tego chce." - dodał prezes Tajner.

Robert Mateja towarzyszył Adamowi Małyszowi w Lahti, gdzie Mistrz z Wisły pod okiem Hannu Lepistö starał się wyeliminować błędy. "Skoki Adama w Zakopanem są podobne do tych w Lahti. Widać, że jest na dobrej drodze. Jeśli nią pójdzie - to bedziemy mieli powody do radości. Adam oddał w Lahti dużo, bo około 50 skoków. Intensywnie pracował nad techniką i nad elimnowaniem błędów. Adam bardzo szanuje Hannu a teraz pod wpływem tych konsultacji trochę się rozluźnił, opuścił go stres" - zrelacjonował wspólny pobyt w Finlandii Mateja.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał