Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "To wzruszające"

Chory, zakatarzony i wciąż nie w takiej formie, w jakiej chciałby być. Ale pomimo tego pogodny i z poczuciem, że jest na właściwe drodze. Taki Adam Małysz wyjedzie z Zakopanego. Zajął tu dwa najlepsze miejsca w tym sezonie.


"Gdybym miał wystawić sobie ocenę za swoje występy, byłaby to czwórka. Poprawa jest widoczna. Ale nie do końca udało mi się zrobić to, co chciałem. Za to wiem już doskonale, jakie błędy popełniłem" - stwierdził Adam po sobotnim konkursie.

"Skoki w Zakopanem były bardzo trudne. Jeszcze w piątkowym konkursie czułem się tylko troszkę osłabiony ale wieczorem musiałem już wziąć antybiotyk. Doktor Winiarski zalecił mi dwa dni w łóżku a potem lecimy do Vancouver" - zdradził swe plany skoczek. "Szkoda, że najlepszy skok wyszedł mi w treningu, nie w konkursie. Gdy skoczyłem te 136 metrów, to serducho zaczęło mocniej bić. Myślałem, że już wróciłem do gry. Niestety - w konkursie nie udało mi się uniknąć błędów. Pomimo tego jest krok do przodu. Poczułem że potrafię" - dodał.

Adam jak zwykle odniósł się do wspaniałej, zakopiańskiej atmosfery: "Naprawdę chciałem przed tymi kibicami skakać jak najdalej. Zaskoczyły mnie pełne trybuny. To wzruszające, że przy mojej słabej formie na Wielką Krokiew przychodzą nadal takie tłumy a z każdej strony słyszę słowa otuchy. A tyle się mówiło, że trybuny bedą pustawe a bilety zostaną w kasach. Myślę, że sami organizatorzy byli zaskoczeni frekwencją" - zakończył Mistrz z Wisły.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał