Strona główna • Mistrzostwa Świata

MŚ w Libercu: Wypowiedzi po konkursie

Każdy konkurs ma wygranych i przegranych. Wygrani stali dziś na podium. Przegrani, to przede wszystkim Austriacy, którzy od kilku lat dominują na skoczniach a na obiekcie normalnym w Libercu, ledwie tydzień temu, zgarnęli dwa najcenniejsze medale.


Powiedzieli po konkursie:

Mika Kojonkoski, trener Norwegii: "No cóż - skoki to taki sport, że konkurs składa się z dwóch serii. Niestety - i trzeba to podkreślić, że niestety - dziś udało się rozegrać tylko jedną, ale zgadzam się z opinią, że było to jedyne możliwe wyjście z trudnej sytuacji. Pierwsza seria była w porządku, warunki były w miarę sprawiedliwe, z pewnymi wyjątkami oczywiście, a druga - to niestety była katastrofa. Liberec jest niestety takim miejscem, że wiatr dość często płata tu figle."

"Bardzo chcieliśmy jako drużyna aby dało się rozegrać dwie serie. W czołówce znajdowali się dwaj norwescy skoczkowie - Anders Jacobsen i Anders Bardal. Miałem nadzieję, że któremuś uda się wywalczyć złoto. Ale nie udało się ale i tak się cieszę. Medal to zawsze lepiej niż piąte czy szóste miejsce. Po rozczarowaniu na normalnej skoczni ten medal to naprawdę świetna sprawa" - dodał jeszcze fiński trener norweskiej kadry.

Hannu Lepistö, trener Adama Małysza: "Zawody były kontrowersyjne, ale ciekawe. Warunki były oczywiście kiepskie. Adam skakał dobrze. Nie były to skoki idealne, tak jak warunki nie były idealne. Z miejsca oczywiście nie można być zadowolonym, ale skoki nie były takie złe. Adam miał naprawdę pecha do wiatru. Podsumowałbym tak, że dla Adama były to Mistrzostwa nie tyle złe, co pechowe. Jeśli chodzi o innych polskich skoczków, to naprawdę należy pochwalić Kamila Stocha. On skakał w Libercu bardzo dobrze. Szczególnie na mniejszej skoczni. Jego pech polegał też na tym, że miał dość niski numer startowy. Czasem może to być korzystne, ale najczęściej lepiej jest skakać w czołówce. Jury zawsze dba, by czołówka miała dobre warunki. Jesli chodzi o przygotowanie skoczni, to służby techniczne wykonały olbrzymią robotę. Biorąc pod uwagę ciężkie warunki, naprawde dobrze przygotowały ten obiekt do mistrzostw i do dzisiejszego konkursu."

Alexander Pointner, trener Austrii: "Na temat zakończenia konkursu po pierwszej serii są różne opinie. Ja zacznę od tego, że pogratuluję serdecznie zwycięzcom. Wszyscy medaliści - Küttel, Schmitt i Jacobsen to dobrzy skoczkowie i nie są nowicjuszami na podium. Ale warunki były naprawdę zmienne i aby wyniki były sprawiedliwe, powinny się odbyć dwie rundy. Trudno, to już przeszłość, teraz trzeba się skupić na jutrzejszym konkursie i mam nadzieję, że warunki będą sprawiedliwe. Oczywiście jestem zły z powodu warunków i wyników. Ale tego już nie zmienimy. Musimy jutro udowodnić, że jeteśmy w formie. To jedyne, co teraz musimy zrobić."

Znacznie bardziej niż trener, byli niezadowoleni austriaccy skoczkowie. Morgenstern i Schlierenzauer unikali dziennikarzy. Kilka słów zgodził sie powiedzieć Martin Koch: "Cóż tu komentować, wszystko było widac jak na dłoni. Pierwsza seria była dość wietrzna a drugiej nie udało się przeprowadzić. To niedobrze, że o tytule mistrza świata decyduje tylko jeden skok. Andi Küttel jest dobrym skoczkiem ale dziś był najlepszy tylko na papierze. Układ sił w tej chwili jest inny. Po prostu miał szczęście".

Koresponencja z Liberca, Marcin Hetnał