Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Adamowi przytrafił się błąd"

Czwarta lokata Adama Małysza w piątkowych zawodach PŚ w Lillehammer udowodniła, że forma najlepszego polskiego skoczka faktycznie wzrasta. "Orzeł z Wisły" ponownie jest w stanie walczyć o czołowe lokaty z najlepszymi skoczkami świata.

"Wiem, że nadzieje były większe, ale nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Jeszcze tydzień temu nikt nie spodziewał się miejsc Adama w czołówce, a nagle każdy chce zwycięstw. Drugi skok był słabszy, za krótkie było odbicie. Adam pracował przy nim bardziej rękami niż nogami. Trudno i szkoda. Przynajmniej emocje były. Najważniejsze, że Adam wrócił do światowej czołówki i coraz częściej skacze na poziomie najlepszych" - mówi Kruczek na łamach "Gazety Wyborczej".


"Moim zdaniem za dużo kombinowano podczas konkursu. Powinien zostać przerwany i belka obniżona wcześniej niż po 21. skoku w pierwszej serii. Albo wcale. W ogóle cały ten Turniej Nordycki jest bardzo intensywny. Takiej dawki skoków jeszcze nie mieliśmy. W dziesięć dni oddamy po 27 skoków - tylko środę mieliśmy wolną. Wtedy był czas na przeprowadzkę z Finlandii do Norwegii, poza tym codziennie skaczemy po trzy razy" - kontynuuje polski szkoleniowiec.

"Adamowi przytrafił się błąd - przecież on nie był drugi po pierwszej serii od wielu, wielu miesięcy. Dopadł go stres. Ale, mamy nadzieję, szybko znowu przywyknie do tej sytuacji. Bo ostatnio tych lepszych skoków jest zdecydowanie więcej niż słabych" - zakończył Kruczek.