Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Lech Nadarkiewicz: "Biletów mamy więcej niż w latach ubiegłych" (video)

Letnia Grand Prix w Zakopanem zbliża się wielkimi krokami. Do zawodów pozostał niecały miesiąc. Na temat przygotowań do imprezy oraz wprowadzonych w tym roku zmian rozmawialiśmy z Lechem Nadarkiewiczem.

"Biletów przeznaczonych do sprzedaży mamy więcej niż w latach ubiegłych, jednak bazując na doświadczeniach z lat ubiegłych, kiedy to na Letniej Grand Prix było około 4,5 tys. widzów, zakładamy, że kibiców nie będzie więcej niż 5 tysięcy. Jeśli zainteresowanie będzie większe, wówczas poprzez stosowny aneks impreza zostanie poszerzona. Samych biletów mamy zapas. Kibice nie mają powodów do obaw. Sprzedaż biletów będzie prowadzona nawet przed samymi zawodami, w kasach skoczni" - mówi Lech Nadarkiewicz.


"Z frekwencją było najgorzej podczas LGP 2008. W pierwszym dniu konkursu mieliśmy tylko 4300 widzów, a w sobotę - 3200. W trakcie największej popularności Adama Małysza bywało około 7000 widzów. Także i miniona zima była słabsza w stosunku do poprzednich - na trybunach zasiadło około 20 000 fanów. W latach ubiegłych chętnych było zazwyczaj więcej niż biletów" - kontynuuje dyrektor zawodów.

"Termin zawodów został przesunięty na sobotę i niedzielę, ponieważ w czerwcu miał być zburzony pawilon i przygotowany do przebudowy, mielibyśmy więc dodatkowy dzień roboczy na budowę nowego pawilonu. Formalności przetargowe niestety się przeciągnęły i ostatecznie pawilon pozostał nietknięty. W kolejnych latach powrócimy do schematu zawodów - piątek i sobota.  To lepsze rozwiązanie dla kibiców, szczególnie dla tych z Krakowa i okolic Zakopanego. Budowa pawilonu ruszy tuż po Letniej Grand Prix. Fundamenty nowego pawilonu mają stanąć jeszcze przed zimą. W przyszłym roku chcemy również zmodernizować lewą stronę trybun" - tłumaczy Nadarkiewicz.

"W związku z tym, że zainteresowanie letnimi zawodami jest zawsze mniejsze zdecydowaliśmy się ujednolicić ceny. Rok temu boczne trybuny, które mogą pomieścić 2500 kibiców stały praktycznie puste - zasiadło tam tylko 300 widzów. W tym roku trybuny dzielimy jedynie na prawą i lewą stronę, aby po jednej stronie nie skupiło się zbyt wielu kibiców. Teraz każdy będzie mógł sobie wybrać czy chce zawody śledzić z dołu czy np. z góry obiektu lub nawet przemieścić się w trakcie zawodów" - wyjaśnia prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

"Co do cen biletów to zawsze, gdy wprowadza się coś po raz pierwszy to powstają jakieś niedomówienia, może za mało czytelny był regulamin na stronie kupbilet.pl. Zrobił się jednak szum medialny, zaczęło się mówić o Letniej Grand Prix i dzięki temu w tym okresie sprzedaliśmy naprawdę dużo biletów, podczas gdy w ubiegłych latach na tym etapie jeszcze nikt nie pytał się o nie. To była po prostu promocja, kto chciał mógł zakupić bilety wcześniej po niższej cenie. Teraz wszystkie biura sprzedają wejściówki po jednej cenie - 50 PLN. Jesteśmy bogatsi o doświadczenia z tego lata i myślę, że taka forma sprzedaży zdało egzamin. Tę samą metodę zastosujemy również podczas zimowego PŚ. Jednak postaramy się lepiej do tego przygotować, ogłosimy w mediach zasady promocyjnej sprzedaży" - zakończył Lech Nadarkiewicz.

Poniżej prezentujemy krótki filmik, pokazujący Wielką Krokiew na miesiąc przed Letnią Grand Prix: