Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "System wciąż się zmienia"

O przygotowaniach do zimy, nowym systemie oceniania i podejściu do letnich zawodów opowiada nam Adam Małysz, którego udało nam się zatrzymać na dłuższą chwilę po piątkowych kwalifikacjach.


Adam był rozluźniony i wesoły, nie wyglądał jakby presja zakopiańskich zawodów miała na niego jakiś wpływ. Po raz kolejny odpowiadał na liczne pytania dotyczące nowego systemu punktowania: 

"Zanim dobrze poznałem nowy sposób oceniania, byłem mu przeciwny. Ale on wcale nie jest taki głupi, tylko trzeba dobrego fachowca, który to wytłumaczy, bo to jest wszystko bardzo logiczne. I tu jest ważna rola dziennikarzy" przekonywał wielokrotny Mistrz Polski.

"Są oczywiście braki, ale właśnie dlatego system jest testowany. On się wciąż zmienia. Na przykład do Zakopanego trenerzy mogli dowolnie zmieniać belkę, a teraz mogą już tylko o jedną. Od samego początku FIS zapowiadał, że letni cykl to będzie testowanie nowego systemu przed zimą i że będzie dużo eksperymentów. Oni cały czas go ulepszają, bo chcą żeby zimą już działał bardzo dobrze" powiedział Adam.

Skoczek uważa, że system się sprawdza i ma duże szanse zostać wprowadzony na stałe: "W tej chwili można powiedzieć na 90%, że system będzie obowiązywał zimą. I słyszałem, że na zimę FIS przygotowuje nowy program komputerowy, dzięki któremu kibice na telewizorze będą wszystko widzieć - i pomiar wiatru i punkty, które z tego wynikają. To będzie dobre dla niektórych dziennikarzy - tych którzy do tej pory już zaraz po wyjściu z progu mówili jak zawodnik skoczył i które miejsce zajął. Teraz będą musieli poczekać do końca" żartował Mistrz z Wisły.

Małysz dostrzega również i pewne wady: "Jednym z braków jest zbyt mała liczba punktów pomiarowych. Wiatr zmienia się bardzo szybko i w różnych miejscach zeskoku wieje z różnych kierunków i z różną mocą. I tych punktów ma być więcej - nawet dziesięć."  

"Ja mam nadzieję, że system się przyjmie i będzie sprawiedliwie. Już nie będzie takich sytuacji, że przeciętny skoczek, taki co tylko od czasu do czasu wchodzi do trzydziestki, wygra loteryjny konkurs dzięki jednoseryjnemu konkursowi. Bo ujemne punkty zabiorą mu to, co da mu mocny wiatr pod narty. Mniej będzie zależeć od dnia, a więcej od zawodnika. Po prostu nowy sposób liczenia premiuje zawodników dobrych, zawodników którzy są w formie" stwierdził czterokrotny Mistrz Świata.  

"Możliwość zmiany belki przez trenera to też jest dobry pomysł. Już nie powinno być takich skandali jak w Vikersund, gdy Gregor Schlierenzauer skoczył bardzo daleko a potem wykonał niemiły gest w kierunku sędziów. Po prostu trener obniży belkę, by skok był bezpieczny" - uważa Adam.

W końcu dziennikarze pytali też o przygotowania do najważniejszego być może sezonu zimowego - sezonu z Igrzyskami Olimpijskimi w programie: "Nie myślę jeszcze o zimie. Myślę na razie o tym by jak najlepiej sie do zimy przygotować. Z latem jest tak, że prawie wszyscy uważają podobnie: letni puchar niby traktuje się ulgowo, w ramach przygotowań, ale jednak zawody są zawodami i każdy skoczek daje z siebie wszystko, bo chce wypaść jak najlepiej. Mój tok przygotowań w tym roku różni się od tego, jaki miałem z Łukaszem Kruczkiem rok temu. Jest bardziej podobny do tych, które wcześniej robiłem z Hannu. Oczywiście został zmodyfikowany i mam nadzieję, że to będzie pozytywne" zakończył Małysz.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał