Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: "To kwestia czasu"

Apoloniusz Tajner podkreśla, że Igrzyska Olimpijskie w Vancouver były najlepszymi w historii polskich startów. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznaje jednak, że liczył na lepszą lokatę naszych skoczków w konkursie drużynowym.


"Mieliśmy wysoką skuteczność w zdobywaniu medali, a do tego panczenistki sprawiły niespodziankę. Wynik jest naprawdę dobry, najlepszy w historii polskich startów na zimowych igrzyskach olimpijskich. Nie zapominajmy także o tych sportowcach, którzy uplasowali się na lokatach tuż poza podium. Mówię tutaj o biatlonistkach, o Tomku Sikorze" - mówi Apoloniusz Tajner dla "Dziennika Polskiego".


"Adam Małysz ponownie udowodnił klasę, zdobywając dwa razy srebro. Może trochę zawiodła drużyna, kończąc konkurs na szóstym miejscu. Ale dobrze, że ta pozycja nas nie zadowala, ponieważ to oznacza, iż potencjał chłopaków jest większy. Jak nie udało się teraz, to może następnym razem. Moment, w którym nasza ekipa zacznie zajmować miejsca w czołowej trójce jest kwestią czasu" - uważa były trener kadry polskich skoczków.

"Za tymi sukcesami kryje się co najmniej czteroletnia, ciężka praca. Poza tym, dzięki wcześniejszym wynikom Adama Małysza do kas Polskiego Związku Narciarskiego wpłynęło więcej pieniędzy. Te środki mogliśmy wykorzystać, aby wesprzeć grupy biegowe, także samą Justynę. Bez sukcesów Adama Małysza, bez tych pieniędzy i sponsorów nie moglibyśmy Justynie stworzyć tak dobrych warunków, które pomogły jej osiągnąć tak wiele" - dodał Tajner.

"Pracujemy coraz szerzej, uruchomiliśmy specjalne programy szkoleniowe w skokach i biegach. Obecnie nie wystawiliśmy żadnych zawodników w kombinacji norweskiej, ale wśród młodzieży mamy najlepszych dwuboistów świata. Formy sportowca nie można zbudować w rok, to zajmuje co najmniej trzy, cztery lata. Dopiero wtedy widać efekty, tak jak teraz, a za kolejne cztery lata może być jeszcze lepiej. Wcale nie jest tak, że powiemy sobie, iż w Vancouver osiągnęliśmy taki wynik, który ciężko będzie powtórzyć. Ciągle jesteśmy na fali wznoszącej. Jeszcze nie jesteśmy potęgą w sportach zimowych, ale zmierzamy w tym kierunku. Mamy świetne skocznie w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem, tor łyżwiarski w Zakopanem, trasy biegowe na Kubalonce, w Jakuszycach, w Ustrzykach i w Tomaszowie Lubelskim. U nas się dużo dzieje" - z optymizmem zakończył Prezes PZN.

Więcej czytaj w "Dzienniku Polskim"