Strona główna • Puchar Świata

Tadeusz Szostak: "Simon robi to bardzo chytrze"

Bardzo wysokie oceny sędziów za pierwszy skok Simona Ammanna we wczorajszym konkursie w Lahti wzbudziły sporo kontrowersji. O wyjaśnienia poprosiliśmy Tadeusza Szostaka, jednego z sędziów oceniających styl podczas niedzielnych zmagań.

"Lądowanie Ammanna w pierwszej serii może nie było idealne, ale także nie takie fatalne. My oglądamy lądowanie z wysoka i bardzo dużej odległości, z innej perspektywy niż widzowie w telewizji. Dawniej w kabinach sędziów były montowane monitory, na których mogliśmy zobaczyć ten moment lądowania i dokładnie przeanalizować. Bez tych monitorów mamy dosłownie ułamek sekundy na ocenę. Dodatkowo Simon robi to bardzo chytrze, momentalnie wyjeżdża nartą, układa się tak, jakby to lądowanie było idealne" - mówi Tadeusz Szostak.

"Przy tak długich skokach, ciągnięciu do samego końca, Szwajcar ma problemy z dobrym lądowaniem. Z naszej perspektywy wyglądało jednak to całkiem nieźle i został ukarany jednym ujemnym punktem za fazę lądowania, natomiast w locie nie było do czego się przyczepić i stąd 19-tki" - tłumaczy polski sędzia.

"Trudno mi powiedzieć, czemu zrezygnowano z monitorów w kabinach, bo było to dobre rozwiązanie. Być może zbyt długo to trwało, trochę ta powtórka jednak zabierała czasu, a punkty mogliśmy dopiero wbijać po jej zakończeniu. Teraz wszystko leci bardzo szybko, mamy kilka sekund na decyzję i zapisanie w dokumentach punktacji każdego skoczka" - kontynuuje Szostak.

"Adam za lądowanie miał odjęte tylko pół punktu, natomiast kolejne pół punktu odjęliśmy za lekkie skrzyżowanie nart i małą stabilność w locie. W Kuopio wieża jest usytuowana nieco lepiej i perspektywa do oceniania lądowania jest korzystniejsza" - zakończył Tadeusz Szostak.

Korespondencja z Kuopio, Tadeusz Mieczyński