Strona główna • Wywiady

Dawid Kubacki: "Złoto olimpijskie to marzenie każdego sportowca"

Skoczkiem, którego po tegorocznych sukcesach w Letniej Grad Prix śmiało można nazwać kolejną gwiazdą polskich skoków, jest Dawid Kubacki. Ten 20-latek z Nowego Targu to bardzo sympatyczny i opanowany młody człowiek. Jak mówi, mimo zainteresowania jakie pojawiło się w okół jego osoby, stara się pozostać sobą. Skoki i latanie stały się już dawno największą pasją w życiu tego chłopaka. To właśnie takich sportowców potrzebują polskie skoki. Specjalnie dla czytelników Skijumping.pl oraz miłośników skoków przygotowaliśmy wywiad z Dawidem Kubackim, zapraszamy do lektury.

Natalia Konarzewska: Jak zaczęło się Twoje skakanie na nartach i dlaczego właśnie ten sport wybrałeś?
Dawid Kubacki: Moja przygoda ze skokami zaczęła się w 96 roku. Po tym jak zobaczyłem skok Funakiego w telewizji, zrobiłem podobno straszną wojnę w domu, że "ja też tak chcę". Musiałem się strasznie upierać skoro rodzice opowiadali o tym znajomym. I przypadkiem jedni znajomi mieli innych znajomych, których syn skakał i przez nich dowiedzieliśmy się kiedy jest trening. Pojechałem z tatą umówić się na treningi i tak to się zaczęło.

N.K.: Dlaczego akurat Funaki?
Dawid Kubacki: To jest jedyny skok, jaki pamiętam z tamtych czasów. Musiałem przypadkowo zobaczyć go w telewizji i szybko pojawiła się dziecięca zachcianka.

N.K.: Pamiętasz swój pierwszy skok? Jak on wyglądał?
Dawid Kubacki: Tak pamiętam go. Po kilkunastu treningach, na których zjeżdżałem tylko spod progu, w końcu nadszedł ten moment. Jednak bałem się skoczyć całkiem z góry i trener Klimowski - który był moim pierwszym trenerem - puścił mnie z połowy rozbiegu, czyli prawie z samego przejścia. W tym pierwszym skoku uzyskałem 3 metry, ale co ważne udało mi się go ustać.

N.K.: Czym interesujesz się poza skokami, jak lubisz spędzać wolny czas?
Dawid Kubacki: Moje zainteresowania kręcą się głównie wokół latania. Jeżeli już mam wolny czas i jest odpowiednia pogoda, to wybieram się czasem prawie na cały dzień na nowotarskie lotnisko, przy którym funkcjonuje lotnisko modelarskie i tam razem ze znajomymi latamy modelami zdalnie sterowanymi. Ja przeważnie latam śmigłowcami, ale mam również samoloty. Poza tym chcę zrobić licencję pilota szybowca. Jednak na razie nie mam na to czasu, mimo to mam nadzieję że uda mi się to kiedyś zrealizować.

N.K.: To może jest trochę tak, że pasję do latania masz gdzieś we krwi...
Dawid Kubacki: Wszystko co związane z powietrzem i lataniem interesowało mnie od dzieciństwa, nawet do tego stopnia, że na górkach osiedlam, na którym mieszkałem, próbowaliśmy z kolegami latać na własnoręcznie robionych "skrzydłach".

N.K.: A co czujesz w locie, jak mógłbyś to opisać takim ludziom którzy mogą tylko was podziwiać ?
Dawid Kubacki: To jest trudne do opisania. Mogę jednak powiedzieć, że czuję się trochę jak samolot. Sam kontroluję lot, czuć prawie każdy podmuch wiatru, czuć kiedy wytwarza się siła nośna, a kiedy tylko opór. Jest to coś naprawdę wyjątkowego i wspaniałego.

N.K.: Ile wynosi Twoj obecny rekord życiowy?
Dawid Kubacki: Jak dobrze pamiętam to jest to 139 metrów, które osiągnąłem w Klingenthal w zeszłym roku.

N.K.: Lubisz bić rekordy?
Dawid Kubacki: Myślę że każdy to lubi.

N.K.: Niektorzy twierdzą, że to nie jest najwazniejsze. Masz jednak jakieś marzenie co do rekordów ?
Dawid Kubacki: Może nie jest najważniejsze ale jest bardzo przyjemne. Co do marzeń, chciałbym się w zimie wybrać wreszcie na jakiegoś mamuta i marzy mi się przekroczyć granicę 200 metrów...

N.K.: Wolisz skakać zimą czy latem?
Dawid Kubacki: Zimą jest troszkę inna atmosfera do skakania, bo w końcu to sport zimowy. Ale latem skacze się równie przyjemnie.

N.K.: Kto jest twoim sportowym wzorem?
Dawid Kubacki: Jest wielu skoczków których podziwiam za ich osiągnięcia jednak nie mam jakiegoś swojego idola.

N.K.: Od którego momentu trenujesz już z kadrą A?

Dawid Kubacki: Właściwie chyba od początku maja bo wtedy mieliśmy pierwszy obóz, a wcześniej po zimie trenowałem sam po konsultacji z moim dawnym trenerem Stefanem Ciapałą i taki plan jaki on mi zasugerował był prawie identyczny z planem, jaki później realizowaliśmy z Łukaszem Kruczkiem.

N.K.: Jak więc czujesz się w kadrze, jak trenuje Ci się z Łukaszem Kruczkiem?
Dawid Kubacki: Czuję się bardzo dobrze w tej grupie, jest super atmosfera i trenuje mi się świetnie. Z Łukaszem jest bardzo dobry kontakt, zawsze stara się znaleźć wspólny język z zawodnikiem, więc nie ma nieporozumień. Współpraca z nim układa się wyśmienicie.

N.K.: No własnie, w kadrze jest dobra atmosfera, z czego to wynika ?
Dawid Kubacki: Wynika to z osobowości ludzi, którzy są w grupie. Z każdym jest dobry kontakt i rzadko kiedy są jakieś spory. Poza tym dużo się śmiejemy.

N.K.: Od Twojego pierwszego skoku minęło już trochę lat. Teraz po dobrych skokach w LGP poznał Cię już cały świat skoków narciarskich. Jak się z tym czujesz?

Dawid Kubacki: Czuję się z tym normalnie, oczywiście bardzo mnie cieszą te sukcesy, ale nie zauważyłem jakiejś strasznej zmiany w moim życiu.

N.K.: Jak zareagowała rodzina na Twoje tegoroczne sukcesy?
Dawid Kubacki: Po prostu się cieszyli.

N.K.: Spodziewałeś się tak dobrej dyspozycji tego lata, czy była ona starannie wypracowywana?

Dawid Kubacki: Nie spodziewałem się jej w ogóle, też była ona dla mnie niemałym zaskoczeniem - co zresztą było widać chyba w telewizji, jaki byłem zdziwiony tym co się działo (śmiech). Jednak nie wzięła się ona z kosmosu, od wiosny bardzo mocno pracujemy nad wieloma rzeczami i one przyniosły taki efekt.

N.K.: Jednocześnie zainteresowanie w okół Twojej osoby z pewnością wzrosło, jak sobie radzisz z popularnością, nie przeszkadza Ci to?

Dawid Kubacki: Zgadza się, czuć troszkę większe zainteresowanie, ale nie jest ono jakieś przesadne i nie przeszkadza mi to, a nawet daje trochę radości.

N.K.: Tak naprawdę dopiero debiutujeszz w starach z najlepszymi skoczkami świata. Jak radzisz sobie z presją?

Dawid Kubacki: W tym roku na zawodach z presją radzę sobie dużo lepiej, niż w poprzednich latach. Praca z psychologiem daje bardzo dobre efekty i startuje mi się dużo swobodniej. Jestem w stanie skoncentrować się nad tym co mam do zrobienia.

N.K.: Jak koncentrujesz się przed skokiem?
Dawid Kubacki: To jest dłuższa procedura i na pełną koncentrację składa się sporo rzeczy, takich jak pewność siebie, odpowiednie pobudzenie, które jednak nie może być za duże. Muszę wiedzieć co tak naprawdę chcę za chwilę zrobić i jak to ma wyglądać. Bazuję też na wizualizacji skoku. Jednak to wszystko trzeba zrobić z odpowiednim wyprzedzeniem, ponieważ w trakcie skoku odbywa się to już całkiem automatycznie i nie można starać się kontrolować tego, co się robi. Gdy staram się kontrolować odbicie, przeważnie wychodzi ono zbyt późno i skok jest zepsuty.

N.K.: Myślisz że uda Ci się utrzymac zimą taką dobrą dyspozycję jaką obecnie prazentujesz ?
Dawid Kubacki: Będę nad tym ciężko pracował, aby tę formę utrzymać, a nawet podnieść.

N.K.: Co chciałbyś poprawić w swoich skokach ?

Dawid Kubacki: Obecnie pracuję nad tym, aby skoki na treningach upodobnić do tych, które oddaję na zawodach, ponieważ przeważnie starty wychodziły mi dużo lepiej niż treningi. Poza tym staram się też poprawić drugą fazę, ponieważ z lotem mam jeszcze czasami problemy.

N.K.: To znaczy nad czym dokładnie w tej drugiej fazie chcesz popracować?
Dawid Kubacki: Zdarza się że jeżeli chcę wyciągnąć jak najwięcej ze skoku, przepycham się za bardzo i w efekcie zamiast odlecieć dalej przecinam tor lotu i mam później problemy z lądowaniem.

N.K.: Masz jakieś swoje sportowe marzenie?
Dawid Kubacki: Oczywiście dużo zwycięstw, ale chyba największym marzeniem każdego sportowca jest złoto Olimpijskie.

N.K.: Co chciałbyś w życiu robić poza skokami?

Dawid Kubacki: Nie wiem, już kilka razy słyszałem to pytanie, ale nigdy nie doszedłem do żadnego wniosku.

N.K.: Bardzo dziękuję za wywiad i życzę spełnienia Twoich marzeń.
Dawid Kubacki: Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich czytelników oraz fanów skoków narciarskich.


Pytania od czytelników Skijumping.pl które przekazaliśmy Dawidowi:

Tarazjusz: Jesteś aktualnie, takie przynajmniej można odnieść wrażenie, najwyżej wychodzącym z progu zawodnikiem ze światowej czołówki. Na pewno jest to po części efektem Twoich warunków fizycznych. Czy tylko? Skąd u Ciebie takie "kopyto"?

Dawid Kubacki: Nie mogę potwierdzić, ale rzeczywiście wychodzę z progu dość wysoko, taki chyba już jest mój styl skakania. Dodając do tego "kopyto", mam właśnie taką wysokość za progiem. A skąd takie "kopyto"? Na pewno z treningów, ponieważ nad mocą dość dużo pracujemy i regularnie widać poprawę.

Tarazjusz: Podobno wraz z resztą kadry korzystasz tego lata z nowego typu wiązań. Jakie wrażenia? Czy zauważasz różnicę w porównaniu do tych wiązań, z którymi skakałeś dotychczas?

Dawid Kubacki: Zgadza się, to rozwiązanie które stosujemy trochę pomaga i widać efekty jego działania. Skacze się na nich dobrze, choć na początku trzeba było się przyzwyczaić, bo jednak troszkę inaczej się zachowują niż zapięcia na których skakałem choćby zimą.

Lenka1830: Czy kiedykolwiek zdarzały Ci się chwile zwątpienia i myśl o porzuceniu skoków?

Dawid Kubacki: Zdarzały się chwile, w których naprawdę źle mi się skakało i było to bardzo denerwujące, jednak nigdy nie naszły mnie myśli, żeby skończyć skakać. Nie wyobrażam sobie innego życia. Co mógłbym robić gdybym miał aż tyle wolnego czasu?

Ginny: Jak wyglada dzień z życia Dawida Kubackiego?

Dawid Kubacki: To zależy od tego gdzie jestem i jaki mamy plan treningowy. Na obozach i zawodach schemat jest dosyć prosty: śniadanie -> trening -> obiad -> trening(zawody) -> kolacja -> trening i później już tylko do łóżka. Gdy jestem w domu, to zależy ile mamy treningów i o której godzinie, a wolny czas poświęcam na latanie modelami, jeżeli jest dobra pogoda lub tworzenie modeli w domu jeśli jej nie ma. Do tego dochodzą prace w domu, spotkania ze znajomymi itp. Chyba jak u każdego.