Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Alexander Pointner: "Jestem dumny z moich chłopców"

Podopieczni Alexandra Pointnera kolejny już raz udowodnili, że jako drużyna nie mają sobie równych. W pięknym stylu wygrali ostatni konkurs drużynowy i zgarnęli 100.000 euro premii za triumf w FIS Team Tour.

"Dziś wszystko się dobrze dla nas ułożyło. Ja niestety nie byłem zbyt mocnym punktem drużyny. Miałem dziś do spełnienia niewdzięczną rolę. Siedziałem na górze jako ostatni zawodnik i wiedziałem, że koledzy czekają na mnie na dole, aby świętować zwycięstwo. Wszyscy udowodniliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani" - powiedział Martin Koch. "Uważam, że organizacja Team Tour była bardzo dobra. Zakończenie turnieju w Oberstdorfie przy tej wspaniałej pogodzie było wyśmienite. Będę miał same pozytywne wrażenia z tego miejsca" - dodał Austriak. "Z pewnością pojadę do Vikersund, ale nie mogę też doczekać się Mistrzostw Świata w Oslo. Teraz będę miał dwa dni na regenerację sił. Wierzę, że zarówno w Vikersund jak i w Oslo będziemy w najwyższej formie" - podsumował zawodnik.

Dzisiejszy skok Martina Kocha w drugiej serii był jego 94-tym skokiem w karierze, w którym przekroczył granicę 200 metrów. "Zazwyczaj liczby nic dla mnie nie znaczą, ale z tego rekordu jestem na prawdę dumny. Zobaczymy czy uda mi się osiągnąć 100 lotów poza tą granicę" - zakończył Koch.

Z przebiegu weekendu w Oberstdorfie zadowolony był także Gregor Schlierenzauer, który w konkursie indywidualnym ponownie wylądował na podium. "To był udany weekend - szczególnie dla mnie. Z kolegami z drużyny zajęliśmy miejsce na samym szczycie - to dodaje nam motywacji. Można było zaobserwować przez ostatni tydzień, że w drużynie panuje dobra atmosfera" - powiedział Gregor Schlierenzauer. "Premię za zwycięstwo podzielimy równo pomiędzy wszystkich - zaczynając od kierowcy autobusu a na fizjoterapeutach kończąc, każdy na nią zasłużył. Jest to dla nas dobra okazja, aby wynagrodzić osoby, które z nami współpracują za ich trud."

W podobny tonie jak Schlierenzauer wypowiadał się lider klasyfikacji Pucharu Świata - Thomas Morgenstern. "Dziś znowu wykonałem krok w dobrym kierunku. Szczególnie jestem wdzięczny trenerom, którzy mi zaufali i pozwolili skakać jako pierwszemu. Przeżyłem dziś deja-vu. Przed trzema laty podczas Mistrzostw Świata w lotach narciarskich, przy podobnej pogodzie stanęliśmy na najwyższym stopniu podium. Jednak wtedy byłem słaby, fizycznie nie czułem się dobrze. Dziś wyglądało to całkiem inaczej. Fizycznie czuję się znacznie lepiej" - cieszył się Austriak.

"Zawsze jest miło, jeśli uda się zwyciężyć w konkursie drużynowym. Bardzo dużo osób ma ogromny wkład w ten sukces. Myślę, że podzielimy premię pomiędzy zawodników i współpracowników. W Team Tour chodzi nie tylko o to, że kilku zawodników odda dobre skoki lecz o to, żeby cała drużyna dobrze funkcjonowała" - podsumował "Morgi".

"Na początku turnieju nie czułem się najlepiej, ale z biegiem czasu zacząłem czuć się lepiej. Jak ktoś widzi wynik całej drużyny, jak się wszyscy cieszą, będziemy mieć bardzo ładne wspomnienia. Jeszcze nie wiem czy pojadę do Vikersund czy skupię się na przygotowaniach do Mistrzostw Świata" - wyjaśnił Andreas Kofler.

Również Alexander Pointner nie szczędził słów uznania dla swoich zawodników. "Jestem dumny z moich chłopców. Ostatnie półtora tygodnia to był sport na najwyższym poziomie. Nie było słabych momentów, tylko cały czas rozwój. Oczywiście to sprawia, że w temacie Oslo czuję się znacznie pewniej" - wyjaśnił Pointner. "Zwycięstwo w turnieju oraz 100.000 euro są dla nas pięknym nagrodami. Pracowało na ten sukces bardzo dużo osób. Pieniądze podzielimy równo" - dodał szkoleniowiec.

Oczywiście ekipa austriackich skoczków narciarskich pojedzie do Oslo w roli głównego faworyta do zwycięstwa w konkursie drużynowym. "Od sześciu już lat jesteśmy faworytami, ale to nas tylko wzmacnia" - zakończył trener.