Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Hannu to najlepszy trener na świecie"

Trener Hannu Lepistö prowadzi Adama Małysza, z krótką przerwą, od 2006 roku. Przez ten czas skoczek z Wisły powiększył znacznie ilość zwycięstw w Pucharze Świata i dorzucił do swego dorobku medale Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich. Najnowszym trofeum jest brązowy medal w Oslo.

"Strasznie się cieszę, że od tylu lat już startuję na Mistrzostwach Świata i wciąż potrafię zdobywać medale. Cały czas walczę. To bardzo ważne. A z roku na rok medale przychodzą coraz trudniej i wymagają coraz więcej pracy. Im trudniej medal zdobyty tym słodszy. Wielki w tym udział Hannu Lepistö, dlatego nie boję się powiedzieć, że to najlepszy trener na świecie. On potrafi się znaleźć w każdej sytuacji i dopracować trening do każdego zawodnika. W tej sytuacji ma łatwiej, bo ma tylko mnie. I dobrze, że mnie trenuje, bo gdyby się nie pojawił Hannu, to być może już bym jakiś czas temu zakończył karierę" - opowiada Małysz.

"To profesjonalista. Bardzo dużo czasu spędza na rozmowach telefonicznych, konsultuje się z kolegami w Finlandii, np. z Mattim Pullim, który też trenował Mattiego Nykänena. Hannu nie boi się też opinii zawodnika. Czasem nie to wkurza nawet - przychodzę do niego a on >Twoje pierwsze odczucia<. Zmusza mnie do tego, bym sam się zastanawiał, co zrobiłem nie tak. wtedy on mi powie co mogę poprawić. To jest cenne." - mówi Małysz.

"Zarówno Maciek Maciusiak jak i Robert Mateja dużo się nauczyli przy nim, nabrali doświadczenia. Nawet w tak prozaicznej sprawie jak języki obce. Robert kiedyś po angielsku czy niemiecku nic nie umiał, a teraz już się świetnie dogaduje" - zdradza Małysz.

"Inna sprawa, że pomimo wieku ma świetną kondycję fizyczną. Biega na nartach, gra w siatkówkę, w hokeja na hali. Ostatnio tak z nami grał w Wiśle, że myślałem, że nas tam wszystkich poturbuje! A jak my ćwiczymy na siłowni, bierze sobie do ręki dwudziestokilogramowy, dwuręczny odważnik i nim sobie macha. Niesamowite." - komplementuje Adam.

Hannu Lepistö zapowiedział ostatnio, że Adam będzie jego ostatnim podopiecznym i w chwili gdy skoczek z Wisły odstawi narty do kąta, Fin zakończy trenowanie.


Korespondencja z Oslo, Marcin Hetnał