Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Oby jutro nie było loterii"

Jutro konkurs o Mistrzostwo Świata na dużej skoczni w Oslo. Adam Małysz przystępuje do tego konkursu jako jeden z faworytów do medali.

Wiślanin wygrywał na skoczni Holmenkollenbakken pięć razy w życiu. 17 marca 1996 roku zwyciężył tu po raz pierwszy w swej karierze, jako młodziutki, mało jeszcze znany zawodnik. Pokonał wtedy swego idola - Jensa Weissfloga, w konkursie nazwanym potem "zmianą warty". Drugie zwycięstwo przyszło 11 marca 2001 roku. Małysz przypieczętował nim swoje zwycięstwo w Turnieju Nordyckim. Był to sezon, w którym jego forma eksplodowała a konkurs w Oslo był jedenastym i ostatnim triumfem w sezonie 2000/2001 (w roku kalendarzowym 2001 Małysz wygrał 17 konkursów PŚ).

Trzecie zwycięstwo Adam odniósł 9 marca 2003. Dla odmiany była to inauguracja Turnieju Nordyckiego, a Małysz tym zwycięstwem otworzył swą krótką serię zwycięstw, która przypieczętowała jego trzecią z rzędu Kryształową Kulę. Czwarty triumf w Oslo to 12 marca 2006, zwycięstwo, które było jaskółką przyszłego świetnego sezonu, zwycięstwo nieoczekiwane, bo pod koniec słabego sezonu. W końcu po raz piąty Małysz wygrał w swoim fantastycznym sezonie 2006/2007 i prześcignął w wyścigu o Kryształową Kulę Andersa Jacobsena.

Adam, poproszony przez dziennikarzy, wrócił wspomnieniami do swego pierwszego zwycięstwa na skoczni Holmenkollen w 1996 roku: "To była wtedy zupełnie inna skocznia. Miała bardziej stromy rozbieg i krótszy próg. Zeskok też się oczywiście zmienił. Ale profil został jednak podobny".

Skoczek odniósł się też do warunków, które uniemożliwiły dziś skakanie. "Pytałem Piotrka o jego skok, zauważył zeskok chwilę przed lądowaniem. W dodatku momentami były naprawdę groźne podmuchy wiatru" powiedział Adam.

"To najważniejsze zawody w tym sezonie. Pierwsze już się odbyły na skoczni średniej i wyszło super. Całe lato pracowałem, by przygotować się do tej imprezy, ale nie czuję jakiejś specjalnej mobilizacji. Jestem takim zawodnikiem, który zawsze chce wygrywać, każdy konkurs jest ważnym i przed każdym koncentracja musi być na maksymalnym poziomie. Niestety, na jutro zapowiadają znów wiatr, miejmy nadzieję, że nie za silny, by nie było loterii. Na średniej w sumie się udało, by konkurs był sprawiedliwy" - powiedział skoczek z Wisły.


Korespondencja z Oslo, Tadeusz Mieczyński