Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Swoje skoki oceniam bardzo dobrze"

Do niedzielnego konkursu indywidualnego awansowało dziś czterech reprezentantów Polski. Obok Adama Małysza i Kamila Stocha o kolejne punkty powalczą więc Piotr Żyła i Tomasz Byrt. Mniej szczęścia miał Stefan Hula, któremu nie wyszedł skok.

"Swoje skoki oceniam jako bardzo dobre, jednak te dzisiejsze warunki trochę wypaczały wyniki. Takie są jednak skoki, dziś jest taka pogoda i trzeba to przetrwać. Jutro ma być już jednak lepiej, ciszej i bardziej sprawiedliwie. Trochę wymarzłem tam na górze, rada na długie oczekiwanie na skok była tylko jedna, cały czas się ruszać i na tyle na ile mogłem starałem się to czynić" - mówił po kwalifikacjach Kamil Stoch.

"Po MŚ czuję się dobrze, trochę odpocząłem, ale te trzy dni odpoczynku trudno uznać za prawdziwe wakacje. Jutro będziemy starali się oddać po dwa dobre skoki i powalczyć. Czas pokaże, jaki osiągniemy wynik" - zakończył Stoch.

"Dobrze skacze mi się tu w Lahti. Ten pierwszy skok nie był do końca udany, ale ten drugi już w miarę okey, chociaż jeszcze nie taki super. Podczas treningu i kwalifikacji trochę sypał śnieg i dosyć mocno wiało. Chociaż tam u góry to zawsze wieje na wieży, ale na zeskoku nie było tego zbytnio czuć" - opowiada Piotr Żyła.

"Po Oslo nie było czasu na odpoczynek - trenowałem jeszcze więcej niż wcześniej. Ze startu na MŚ jestem jednak zadowolony, skoki były równe i dosyć dobre. Jutro będziemy walczyć w konkursie drużynowym, damy z siebie wszystko" - zapowiada Piotrek.

"Warunki pogodowe dziś były bardzo trudne, mocno wiało i sypało. Mój pierwszy skok był tu trochę słabszy, ale ten drugi był już w porządku. Myślę, że otrzymam szansę na start w zawodach drużynowych. Ten obiekt mi odpowiada, to fajna skocznia" - mówił Tomasz Byrt.

"Treningi ostatnio nie szły mi najlepiej, ale mimo to dostałem szansę na start tutaj i wierzę, że jej nie zmarnuję. Na pewno muszę popracować nad dojazdem, odnaleźć tę optymalną pozycję dojazdową, którą miałem jeszcze na MŚ w Oslo. teraz trochę sie pogubiłem, ale ten skok w kwalifikacjach był już poprawnie dojechany" - zakończył nasz najmłodszy zawodnik w Lahti.

Korespondencja z Lahti, Tadeusz Mieczyński