Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wisła bez Pucharu Świata - komentarze

Jak już informowaliśmy Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie zatwierdziła ostatecznie w kalendarzu na sezon 2011/12 konkursu Pucharu Świata na skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle Malince.

Rozczarowania takim obrotem sprawy nie kryje Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego, który do końca wierzył, że Puchar Świata zagości przyszłej zimy w Beskidach:
- Przecież zrobiliśmy wszystko, co mieliśmy zrobić, organizowaliśmy wszystkie imprezy FIS, które miały być próbą. Zbieraliśmy pozytywne recenzje. Argumentacja, że "dla Wisły jest jeszcze za wcześnie", jest dla mnie niezrozumiała – komentuje.

W podobnym tonie wypowiada się Jan Poloczek, burmistrz Wisły:
- Żałuję, że Polski Związek Narciarski w pewnym momencie przy okazji Pucharu Świata w Zakopanem oficjalnie ogłosił, że zawody PŚ będą także w Wiśle. W swojej świadomości zapisałem sobie, że to już pewne. Podobnie zrozumieli kibice. Teraz z wielkim zdziwieniem dowiaduję się, że jednak tych zawodów nie ma. Trudno teraz powiedzieć, jaka to strata dla Wisły, bo nigdy wcześniej nie organizowaliśmy tych zawodów. One wiążą się też z kosztami. Ale to impreza o wielkim znaczeniu promocyjnym. Po to budowaliśmy skocznię, by zawody, także te najważniejsze, odbywały się w Wiśle. Wierzę, że PZN zrobi wszystko, by PŚ zagościł u nas jak najszybciej. Jako miasto będziemy za tym lobbować, bo tylko tyle możemy. Wisła jest gotowa na taką imprezę. Logistycznie musielibyśmy tylko zorganizować dowóz kibiców na skocznię - zarówno od strony Szczyrku, jak i Wisły i Ustronia.

Apoloniusz Tajner z kolei decyzję FIS przyjął ze pokojem:
- Szef komisji kalendarzowej, Paul Ganzenhuber, przedstawił nasz pomysł jako nie do końca budzący zaufanie. Nie wszyscy członkowie komisji wiedzieli wcześniej o nim, a ci, którzy go znali i tak byli przeciwni. Pomysł polegał na tym, by w piątek wieczorem zawody rozegrać w Wiśle. W sobotę między 8 a 12 skoczkowie jadą do Zakopanego, gdzie po południu są trening, kwalifikacje i zawody. To dość szybko, dlatego komisja miała wątpliwości. Widzę w tym rzeczowość, a nie złośliwość. Liczyliśmy na PŚ w Wiśle, bo osobom, które zawodowo się nim zajmują, pomysł się spodobał. Ustaliliśmy to z Walterem Hoferem i Seppem Gratzerem. Ostateczną decyzję podejmuje jednak komisja. Wisła jest gotowa na PŚ. Organizowaliśmy Letnią Grand Prix, która uzyskała bardzo wysoką ocenę FIS. O Puchar Świata postaramy się za rok. Zgłosimy dwa weekendy konkursowe - jeden weekend w Wiśle, jeden weekend w Zakopanem.