Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Kamil wskoczył tam, gdzie na niego liczyliśmy"

Kolejny udany występ biało-czerwonych na własnej skoczni. Podium Kamila Stocha i punkty trzech innych zawodników nastrajają optymistycznie. Nic dziwnego, że po zakończeniu konkursu nasza ekipa była zadowolona.


"Dziś Kamil wskoczył tam, gdzie liczyliśmy na niego od samego początku. To udany konkurs w jego wykonaniu, udany też w wykonaniu Maćka Kota. Mieliśmy mało szczęścia w pierwszej serii, choć nie tylko my, warunki wyeliminowały wielu zawodników z innych krajów. Ale zostawmy to na boku, należy się cieszyć z tych dobrych miejsc - Kamila, Maćka, Krzyśka i Bartka" - tak dzisiejszy konkurs skomentował nasz szkoleniowiec.

Po dwóch konkursach w Beskidach w składzie nastąpi zmiana. "Stefan Hula trochę odstaje od naszej czołówki i dlatego podjęliśmy już decyzję, że w kwalifikacjach do zakopiańskiego konkursu zastąpi go Olek Zniszczoł. U Stefana wystąpiły też drobne problemy zdrowotne, ale one akurat nie usprawiedliwiają tego słabszego występu. Zdiagnozujemy to w najbliższym czasie, na razie Stefan będzie skakał treningowo. Skład na konkurs drużynowy wybierzemy po treningach kwalifikacjach do konkursu indywidualnego. Olek Zniszczoł skakał ostatnio na tyle dobrze, że zasługuje na jeszcze jedną szansę w Letniej Grand Prix. Ale potem jego celem jest już Puchar Kontynentalny" - dodał Łukasz Kruczek.

Polska ekipa wyjechała wczoraj wieczorem ze Szczyrku do Zakopanego, gdzie czekają nas dwa kolejne przystanki na trasie LGP. W piątek odbędzie się konkurs drużynowy, a w sobotę konkurs indywidualny, będący zarazem finałem LOTOS Poland Tour FIS Grand Prix 2011.

Korespondencja ze Szczyrku, Marcin Hetnał