Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Poznajcie Bartłomieja Kłuska

Bartłomiej Kłusek przebojem wskoczył do kadry. Jest w niej pierwszym, od czasów Łukasza Kruczka, reprezentantem LKS-u Klimczok Bystra. Zapraszamy naszych czytelników na krótką rozmowę z Bartkiem, by mogli się zapoznać z nową twarzą w polskiej kadrze.

Jeszcze rok temu mało kto o nim słyszał. W tej chwili jest podstawowym zawodnikiem naszej kadry. W drużynie młodzieżowej pojawił się w zeszłym roku, zimą zaczynał występy w Pucharze Kontynentalnym. Tego lata wystąpił w czterech konkursach Letniego Pucharu Kontynentalnego. W Kranj w obu konkursach był bardzo wysoko po pierwszej serii i miał szanse na zwycięstwo, by psuć drugie skoki. W Stams w pierwszym konkursie zajął szóste miejsce, w drugim powtórzył scenariusz z Kranj. Ale do PK już nie wrócił. Dostał szansę w LGP w Wiśle i ją wykorzystał. W swoim debiucie w Letniej Grand Prix, zdobył od razu punkty, zajął 24 miejsce i znalazł się wśród najlepszej szóstki wyznaczonej do konkursu w Szczyrku. W kwalifikacjach do tego konkursu zajął trzecie miejsce a w konkursie dwudzieste piąte. W Zakopanem utrzymał dyspozycję i zajmując 26. miejsce trzeci raz z rzędu zdobył punkty. Dzięki tej postawie zajął w Lotos Poland Tour szesnaste miejsce.

Urodził się w Bielsku-Białej, mieszka w Buczkowicach, trenuje w Klimczoku Bystra.

Skijumping.pl: Kiedy zacząłeś trenować skoki?
Bartłomiej Kłusek: No wszystko zaczęło się oczywiście przez Adama Małysza. Zacząłem trenować w 2000 roku, gdy zaczęła się Małyszomania. Jak wielu chłopców wtedy pomyślałem, że też chciałbym tak skakać. Moim sąsiadem wtedy był trener Jarosław Konior i namówił mnie i mojego kolegę, żebyśmy zaczęli trenować w Klimczoku Bystra.

Pamiętasz swój pierwszy skok?
Nie pamiętam, ale na pewno było to w Szczyrku na skoczni Antoś na Beskidku.

A kiedy po raz pierwszy skakałeś na Wielkiej Krokwi?
W trzeciej klasie podstawówki. Skakałem latem, na igelicie. Skoczyłem 45 metrów, ledwo przeleciałem nad takimi matami, które tam wtedy leżały.

Pierwsze zawody międzynarodowe?
FIS Cup w Szczyrbskim Plesie. Dwa czy trzy lata temu. Bez sukcesu, bo zająłem coś koło czterdziestego miejsca.

Twoi idole sportowi.
Adam Małysz i Janne Ahonen.

A spoza skoków?
Interesuję się trochę piłką nożną, siatkówką, troszkę tenisem, ale poza skokami narciarskimi, to trudno by nazwać jakiegoś sportowca moim idolem.

A jakie masz hobby?
Lubię jeździć na rowerze, interesuję się nowinkami technicznymi, czasem pogram na komputerze. Lubię gry wyścigowe, najbardziej to chyba Colin McRae.

Ulubiona potrawa?
Pizza, najchętniej z serem, szynką i pieczarkami.

Co uznałbyś za swój największy sukces sportowy?
Te punkty w Letniej Grand Prix. No i szóste miejsce w Pucharze Kontynentalnym w Stams. Miałem tam nawet szansę na lepsze miejsca ale skakałem bardzo nierówno. No cóż, za bardzo się napaliłem na dobry wynik, za bardzo chciałem i nie wychodziły mi skoki w drugiej serii.

Sportowe marzenie?
Chciałbym zdobyć medal olimpijski i medal Mistrzostw Świata.

Wolisz skakać latem, czy zimą?
Zimą. Zimą zawsze mi się lepiej skacze. No ale na to lato nie narzekam. Na razie jest naprawdę fajnie.

Jaki jest Twój rekord życiowy?
138,5 metra. Pobiłem go na skoczni w Titisee-Neustadt tej zimy.

Masz jakąś ulubioną skocznię?
Lubię skocznię Skalite w Szczyrku. Wielka Krokiew też mi bardzo pasuje.

Gdzie się uczysz?
W Szkole Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Najpierw przez trzy lata uczyłem się w SMS-sie w Szczyrku. Ale potem wybrałem szkołę w Zakopanem.

Do kadry młodzieżowej trafiłeś w zeszłym roku. Od tego czasu zmienił się trener, Adama Celeja zastąpił Robert Mateja. Czy trening bardzo się zmienił?
Zmienił się. Teraz dokładnie wiemy, co mamy robić. Mamy dokładnie określony cały plan. Z Robertem Mateją dobrze nam się współpracuje. Teraz trenujemy dużo siły, skaczemy więcej płotków, jest dużo nowych ćwiczeń. Trener jest koleżeński, ale jak trzeba coś ostrzej, zdecydowanie powiedzieć, to też potrafi.

A jak zmienił się trening, gdy przeszedłeś pod opiekę Łukasza Kruczka?
Gdy my - juniorzy - jesteśmy na zgrupowaniu kadry A albo na zawodach, to trenujemy wspólnie z chłopakami od Łukasza, ale wykonujemy plan od Roberta. Wspólnie gramy w siatkówkę.

Jak to jest znaleźć się nagle w reprezentacji narodowej i skakać z najlepszymi skoczkami na świecie?
No tak, to są skoczkowie światowej klasy, wielcy zawodnicy. Każdy chciałby się z nimi porównać. Po to trenujemy, żeby z nimi skakać, żeby być jak najlepszym i rywalizować z najlepszymi.

Gdybyś nie został skoczkiem narciarskim, kim chciałbyś zostać?
Trochę brakuje mi wzrostu, ale wtedy mógłbym zostać siatkarzem. Siatkę nie tylko chętnie oglądam, ale też gram, zresztą często gramy w nią na treningach.


Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Z Bartłomiejem Kłuskiem rozmawiał w Zakopanem Marcin Hetnał