Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Krzysztof Leśniak: "Jestem pośrodku"

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do faktu, że w Polsce rozwija się dość prężnie ruch amatorskich skoków narciarskich. Dla zawodników-amatorów skoki są prawdziwą pasją, a zapałem do treningu mogliby obdzielić niejednego "profesjonalnego" skoczka.

Jedną z takich osób jest bez wątpienia czołowy polski skoczek-amator - Krzysztof Leśniak ze Skawiny. Zawodnik ten gościł już na łamach Skijumping.pl, jednak od tego czasu w jego sportowym życiu zaszło kilka zmian. Przede wszystkim został przyjęty do klubu - LKS Klimczok Bystra. Zapytany, czy obecnie czuje się bardziej amatorem, czy też profesjonalnym skoczkiem, stwierdził: Jestem pośrodku. Z jednej strony szybko załapałem rytm skakania i poprawiłem swoje próby, ale jednak późniejszy czas rozpoczęcia przygody ze skokami skutkuje w dalszym ciągu sporymi zaległościami - przyznaje.

Krzysztof bardzo sobie chwali treningi z LKS Klimczok Bystra: Współpraca z klubem układa się owocnie. Bardzo dobrze mi się trenuje z panem Jaroslawem Koniorem. Zarówno on jak i ja jesteśmy zadowoleni z postępów, które są zauważalne na treningach. Kładziemy nacisk na technikę i wyeliminowanie błędów, które czasami się wkradają. Na pewno mam teraz lepszą i stabilniejszą sylwetkę w locie, znacznie poprawiłem pozycję dojazdową oraz odbicie. Lepiej ląduję też telemarkiem.

Obecny rekord życiowy skoczka ze Skawiny wynosi 53 m (K65 w Zakopanem). Jak przyznaje, jest na etapie zaznajamiania się ze skoczniami K65-70 m. Na mniejszych obiektach radzi sobie lepiej - nierzadko zdarza mu się osiągać punkt K skoczni. Na K40 w Szczyrku umiał dolecieć do 42 m.

Mimo, że odległości te nie wydają się imponujące, to jednak patrząc przez pryzmat amatorskiego skakania na nartach - budzą szacunek. Jak dalej potoczy się przygoda z nartami skoczka ze Skawiny i czy stanie na rozbiegach średnich obiektów - czas pokaże.