Strona główna • Letnie Grand Prix

Aleksander Zniszczoł: "Chciałbym jutro dobrze skoczyć"

W jutrzejszym konkursie na skoczni w Hinzenbach (HS 94) wystartuje czterech naszych zawodników.

"Mój skok był dosyć dobry, ale nie taki jakbym chciał. Był jednak wystarczający, aby zapewnić mi miejsce w 50." - powiedział Aleksander Zniszczoł. "Skocznia jest rzeczywiście mała, pierwszy chyba raz zawody są rozgrywane na tak małej skoczni" - dodał. "Z moim kombinezonem jest już wszystko w porządku, jest nawet odpowiedni zapas" - wyjaśnił Zniszczoł. "Chciałbym jutro przede wszystkim dobrze skoczyć. Będę skupiał się na oddaniu dobrego skoku a nie na konkretnym miejscu" - zakończył Polak.

"Jestem jeszcze w szoku po tych skokach. Przed przyjazdem myślałem, że jest to skocznia K120 dopiero podczas kolacji dowiedziałem się, że jest mniejsza tak, że było lekkie zaskoczenie" - mówił Maciej Kot. "My na taką skocznię mówimy "kępa", czyli wyrzuca nas z progu i za moment od razu się spada" - dodał Kot. Skocznia jest też podatna na warunki - jak jest wiatr pod narty to można daleko odlecieć, ale jak jest w plecy to ciężko skoczyć. W tym sezonie jeszcze nie skakaliśmy na tak małej skoczni. Trzeba się do skoczni przyzwyczaić.
Wierzę w to, że jutro będzie lepiej, bo jesteśmy dobrze przygotowani. Dziś to były skoki treningowe, aby poznać skocznię a jutro już będzie lepiej" - podsumował Maciej Kot.

"Ja na tej skoczni mam problem z dojazdem, tory są dość dziwne, chyba tylko w tym ostatnim skoku dojechałem do progu w miarę stabilnie. Jutro są zawody, więc jutro powinno się lepiej skakać" - wyjaśnił Piotr Żyła.

"Dzień był dziś dobry, natomiast skoki trochę gorsze" - ocenił pod skocznią w Hinzenbach Kamil Stoch. "Ta skocznia zupełnie nie jest w moim typie, ja preferuję duże obiekty. Zasadą w skokach jest to, że nie trzeba robić nic więcej tylko trzeba robić to samo. Na tej skoczni natomiast to nie wychodzi, trzeba zastosować inną technikę. Ja jeszcze nie doszedłem do tego jaką. Próbuję robić to co na treningach, ale tutaj mi to nie funkcjonuje, zwłaszcza pozycja dojazdowa, w torach dość mocno trzęsie i trudno się poukładać tak jak na innych skoczniach" - powiedział Stoch.