Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Cel na zimę to pierwsza szóstka

- W tej chwili mogę powiedzieć to, co przed Letnim Grand Prix, czyli że chcę być zimą w szóstce - w ten dość precyzyjny sposób swoje cele na zbliżający się sezon zimowy określa Kamil Stoch.


- Wiem dobrze, że bardzo ważne będą pierwsze starty - mówi z przekonaniem najlepszy polski skoczek - Jeśli na początku się zawali, to później trudno gonić czołówkę. I nie mówię o pierwszym konkursie w Kuusamo, bo tam często decydują warunki na skoczni. Postaramy się, a mówię o całej reprezentacji Polski, wypaść jak najlepiej. Piotrek Żyła i Maciek Kot skończyli letni sezon w pierwszej dziesiątce i myślę, że ten sukces doda im sił. Coraz lepiej skacze też Dawid Kubacki. Powstaje bardzo dobra drużyna. Naprawdę byłoby świetnie, gdybyśmy większą liczbą zawodników wskakiwali do pierwszej dziesiątki poszczególnych konkursów Pucharu Świata czy nawet wymieniali się na podium.

- Zobaczymy, jak to się poukłada. Ja mogę tylko obiecać, że zrobię wszystko, aby nie zawieść kibiców, którzy po zakończeniu kariery przez Adama Małysza pokładają we mnie nadzieje - zakończył dziesiąty zawodnik Pucharu Świata 2010/11.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego uważa, że Kamil Stoch spotka się z mniejszą presją oczekiwań niż Adam Małysz, przez co znajdzie się w bardziej komfortowej sytuacji. W najlepszym obecnie polskim skoczku Tajner widzi przyszłego Mistrza Olimpijskiego:

- Stoch jest w innej sytuacji niż był Małysz. Adam musiał zmierzyć się z ogromną popularnością. Teraz wydaje się, że zapotrzebowanie na sukces w skokach narciarskich zostało mocno nasycone przez Małysza. Nawet jeśli Kamil osiągnie porównywalne wyniki, nie sądzę, aby odbiło się to aż takim echem. Przy Małyszu ten entuzjazm był wielki, bo wcześniej nie mieliśmy nikogo, kto wygrywał. Tymczasem teraz docenia się klasę polskich skoczków i oczekuje się sukcesów. Uważam, że Kamil może zdobyć to, czego nie udało się dokonać Adamowi, czyli wywalczyć złoty medal igrzysk olimpijskich. To jest zawodnik tej klasy. Do igrzysk w Soczi zostały dwa lata, a to akurat tyle czasu, aby okrzepnąć i zadomowić się w czołówce.