Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Zmiany w dobrym kierunku"

Międzynarodowa Federacja Narciarska zaproponowała ostatnio kilka istotnych zmian w regulaminach skoków narciarskich. Jedną z najważniejszych jest zmiana krojów kombinezonów skoczków narciarskich, oraz kombinatorów norweskich. O komentarz poprosiliśmy trenera kadry A, Łukasza Kruczka.

Przypomnijmy, że nowe kombinezony mają być ciasne i ściśle przylegać do ciała skoczka. Czy to dobrze czy źle? "Zmiany te idą w dobrym kierunku. Od długiego już czasu mieliśmy kontrowersje przy mierzeniu, że jeden skoczek ma za obszerny kombinezon, a inny ciasny. Bywało tak, że efekt pomiaru kombinezonu skoczka zależał od tego, jak zawodnik się ustawi, czy nabierze powietrza w płuca, wyprostuje, czy zgarbi. Teraz sprawa będzie uproszczona, po prostu jak kombinezon będzie opięty to OK, jak luźny to znaczy, że jest nieprzepisowy. Nie potrzeba będzie liczyć, czy jest to 6, a może więcej centymetrów. Tę kwestię to oceniam na pewno dobrze" - stwierdził Łukasz Kruczek.

W jaki sposób nowy krój kombinezonów wpłynie na skoki? Tu już trener nie był pewny. "Jeśli chodzi o wpływ tej zmiany na skoki, to tu już nie ma jednej linii. Są generalnie dwie możliwości, jedna że przyniesie to pozytywny efekt i przy okazji zmniejszy się wpływ wiatru na wyniki w skokach. Druga myśl jest zgoła przeciwna - że będzie jeszcze gorzej. Myślę, że do czasu pierwszych skoków nie będzie tego można na 100% stwierdzić, w którą stronę to pójdzie. Można się spodziewać, że zmiana będzie korzystna dla zawodników, którzy dysponują większą mocą odbicia. Powierzchnia nośna będzie ograniczona i w związku z tym, by skakać daleko, trzeba będzie zwiększyć prędkość w locie" ocenił szkoleniowiec.

"Na razie polscy skoczkowie nie skakali jeszcze w nowych kombinezonach, choć są już w posiadaniu nowego modelu. "Jakie efekty przyniosą naszym chłopakom, to zobaczymy po pierwszych skokach. Te będą nie wcześniej jak po 20 maja - wtedy zacznie skakać grupa juniorów. Już były przymiarki do kombinezonu mamy uszyty nawet jeden na próbę i efekt nie jest zły" uważa Kruczek.


Inną ważną zmianą, postulowaną już od jakiegoś czasu, jest rezygnacja z Kuusamo, jako tradycyjnego miejsca inauguracji nowego sezonu zimowego. "Lillehammer na początek jest że jak najbardziej OK. Oczywiście, jeśli będą tam warunki do skakania. To jest poniekąd odpowiedź na głosy trenerskie, które były słyszane od pewnego czasu. Ruka jest bardzo dużym obiektem, w Lillehammer skacze się krócej. Zdarzało się, m.in. w minionym sezonie, że zawodnicy oddawali pierwsze skoki zimą od razu na jednej z największych dużych skoczni. Teraz, jeśli będzie to zaakceptowane, to przejście na ten obiekt będzie nieco płynniejsze" zakończył trener naszej kadry.