Strona główna • Artykuły

FIS Cup subiektywnie i przeglądowo - cz. 2

Druga część artykułu to zawodnicy, którzy zajęli w FIS Cup miejsca od 21 do 149. Jako, iż formuła wstawiania tabelek i krótkich między nimi jeśli chodzi o trzecią ligę sprawdziła się bardzo dobrze, postanowiłem pociągnąć ją dalej. Jedyna modyfikacja to kolorystyczna reprezentacja w tabelkach miejsca na podium. Zwycięzcy mają kolor imitujący złoty, ci którzy zajęli drugie miejsce - srebrny, a trzecie - rzecz jasna różowy, to znaczy brązowy chciałem napisać.


Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

Na miejscach 133-149 największą uwagę na Ukraińca Wołodymyra Hlywkę - zdobywając punkty w Brattleboro miał bowiem już 38 lat i 179 dni - co czyni go najstarszym z punktujących (najmłodszym był również w Brattleboro Casey Larson - raptem 13 lat i 64 dni, o czym wspomnieć w swoim czasie zapomniałem). Dziś Ukrainiec skacze raczej już rekreacyjnie, ale w latach dziewięćdziesiątych był zdobywcą historycznego, pierwszego punktu dla Ukrainy. Felix Schoft, na co też zwrócić uwagę należy punktował we wszystkich letnich i zimowych zawodach. Dziwnie słabo wypadł zresztą w Ga-pa W tym gronie raczej krótkostrzałowcy, jak na FIS Cup - najwięcej razy startował bowiem Hyrum Bailey - osiem.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

Cikl, podobnie jak Schoft, zapunktował wszędzie, gdzie tylko się dało. Tu raczej na zasadzie "special guest star". Dziwi i martwi słaba forma Bjoerna Kocha, który bardzo obniżył loty. Ze znanych nazwisk widzimy tu Borka Sedlaka, też gościnnie startującego w Libercu. Swoją drogą specyficzne piękno FIS Cup tkwi w tym, że są takie zawody jak w Baiersbronn, czy Brattleboro, które dają szanse na punkty niemal każdemu.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>


Na przełomie setek kolejni "zagubieni" z lepszych zawodów zawodnicy (głównie Matura, ale też Kenshiro Ito). Zdecydowanie najwyżej notowany z Holendrów - Oldrik van der Aalst. Warto zwrócić uwagę na syna wielkiego Jaroslava Sakali - Filipa. Ciekawe, czy pójdzie w ślady ojca, czy raczej tak jak Frederico Cecon nie będzie dorównywał ojcu. W tej grupie też choćby nasz Mateusz Kojzar i wiele lat już skaczący bez większych sukcesów Jiri Mazoch - zdecydowanie mniej utalentowany od brata, ale bez takich traum na szczęście.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

I mamy pierwsze podium. Nejc Dezman wystartował raptem raz, zajął drugie miejsce, co dało mu 74 miejsce w stawce. Zwraca uwagę obecność Petra Czadajewa. Ciekawe, czy dołączy do grona zawodników, którzy w PŚ punktowali w barwach dwóch (lub więcej) krajów - ilu ich było, ktoś chce policzyć? Jest tu też jeden z bardziej niestety zmarnowanych talentów (nie ze swej winy, niestety) - Georg Spaeth i póki co ciągła nadzieja estońskich skoków - Kaarel Nurmsalu, skaczący jednak głównie w Pucharze Kontynentalnym, który niebawem powinien zacząć dobrze wypadać i w PŚ.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

W tej części podiów mamy już całkiem sporo, jak i - na 58 miejscu - dwóch zwycięzców zawodów - to Jaka Hvala i Witalij Szumbarec, obaj raczej za dobrzy na Fis Cup. Kolejny też norwesko-francuski kombinator w tej liczbie - Francois Braud. Znajdą się - i owszem - Polacy, a także kilku zawodników z niespełnionymi ambicjami (choćby Robeto Dellasega).

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

Warto zwrócić uwagę na zdolnego 17-latka - Kanadyjczyka Dusty Korka, oby się nie poddał, tylko dalej rozwijał. Ondrej Vaculik obniżył loty w PŚ, tu oczywiście raczej okazyjnie. Zwraca uwagę kolejny z "ciułaczy" - Tomas Friedrich. Niespełnieni skoczkowie to także Rok Zima, Kevin Horlacher i Danny Queck - na pewno ich ambicje są dużo większe. Jest tu i najlepszy z kombinatorów z Francji - Jason Lamy Chappuis. Ogólnie robi się coraz ciekawiej.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę >>

Trzecia dziesiątka to już głównie zawodnicy stający na podium (choć zdarzają się ciułacze jak Kaelin, czy po prostu wyjątki), ale też żaden z nich punktów PŚ nie zdobył. Nie ma tu jakichś wielkich nazwisk, a raczej zawodnicy na dorobku. Najlepiej rokujący z nich jest chyba młody Słoweniec - Anze Lanisek, ale dopiero przyszłość pokaże, na ile miałem rację.

CDN