Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kolejna afera w PZN...

Polski Związek Narciarski nie przestaje skupiać na sobie uwagi wszystkich mediów w kraju. Tym razem przyczyną zamieszania jest zerwanie umów z dwoma dotychczasowymi sponsorami kadry - firmą odzieżową Tenson oraz zasłużonym Loosem...

Firma Loos wspierała kadrę polskich skoczków niemal od zawsze. Jeszcze przed "małyszomanią", gdy nikt do kadry Apoloniusza Tajnera nie chciał się przyznawać, to właśnie Loos pokrywał koszty treningów i zgrupowań.

Teraz jednak ta zasłużona dla polskich skoków firma musi odstąpić swe miejsce reklamowe nowej gazecie codziennej - "Fakt". Jej logo ma od dziś być widoczne na rękawie kombinezonów oraz na kołnierzu.

Znacznie bardziej skomplikowana jest sprawa zmiana sponsora odzieży - z Tensona na włoską firmę Campus.

Tenson o fakcie zerwania umowy dowiedział się dopiero w ubiegły piątek, podczas gdy do polskich zawodników miała zostać wysłana najnowsza kolekcja firmy.

Jeszcze w maju 2003 roku PZN podpisał z Tensonem nową umowę, która zapewniała w ciągu najbliższych trzech lat odzież dla naszych kadrowiczów (łącznie 100 kompletów o wartości 200 tys. zł).

Prezes Paweł Włodarczyk:

- To nie jest tak, że usiadłem sobie i wymyśliłem zerwanie umowy po to, by była afera. Z Campusem nasz dział marketingu rozmawiał od dwóch miesięcy. Włosi dają nam nie tylko sprzęt, i to więcej niż Tenson, ale i pieniądze oraz dwa samochody. Umowa jest zdecydowanie korzystniejsza, lepsza. Z Tensonem podpisaliśmy, bo wcześniej nie było innych chętnych.

- Wiarygodność? Proszę Pana, my zyskaliśmy na tej całej sprawie! - Wszyscy przekonają się, że trzeba nas poważnie traktować. Nie przyjmuję tłumaczenia, że 'dajemy wam tyle i więcej się nie da'. Ja wiem, że się da, dlatego szukaliśmy innej firmy i znaleźliśmy. Jak będzie trzeba, zapłacimy odszkodowanie. Może i postąpiliśmy nieładnie, ale nie z tego jestem rozliczany, czy robię ładnie, czy brzydko. Ja szukam firm, które pomogą skoczkom, dbam o jak najlepsze zabezpieczenie naszych sportowców. Poza tym w umowie jest punkt dopuszczający wypowiedzenie i my z tego skorzystaliśmy. Skorzystają na tym na pewno skoczkowi i związek. Z tego jestem rozliczany. Nie ma umowy, której nie można rozwiązać.

- Nawet jeżeli będziemy musieli zapłacić odszkodowanie, to i tak wyjdziemy na swoje. W biznesie nie ma sentymentów. Campus dostarczy nam nie tylko odzież, ale i dwa samochody oraz pieniądze. Umowa z tą firmą została podpisana do 2006 roku.

Leszek Stelmach, dyrektor Tensona:

- Niczego nam nie zarzucono. Dostaliśmy tylko pismo stwierdzające rozwiązanie umowy. Bez żadnego uzasadnienia.

- Tak tej sprawy nie zostawimy. W umowie był zapis o 100 tysiącach złotych kary za zerwanie kontraktu. Będziemy się też domagać pieniędzy za towar, który teraz będzie zalegał w naszych magazynach. Nasze roszczenia to minimum 150 tysięcy złotych.

Prezes Włodarczyk już teraz zapowiada, iż nikt ze sponsorów kadry nie powinien czuć się zbyt bezpiecznie - nawet firma Chrysler, z którą współpraca była tak ostatnio nagłaśniana w mediach. Jak poinformował Prezes PZN, aktualnie Związek prowadzi negocjacje z innym producentem samochodów, który proponuje aż pięć aut dla polskich skoczków (Chrysler dał "tylko" cztery), które na dodatek stałyby się po trzech latach własnością PZN'u.

Czyżby więc po zwolnieniu współpracowników kadry - Jana Blecharza i Jerzego Żołądzia, zerwaniu umów z Tensonem i Loosem, PZN szykował kolejne niespodzianki? Czy takie posunięcia nie sprawią, iż nowi sponsorzy będą bali się angażować we współpracę z PZN? Miejmy nadzieję iż wraz z początkiem sezonu to skoczkowie, a nie działacze będą znajdować się w centrum uwagi..