Strona główna • Artykuły

Puchar Świata subiektywnie i przeglądowo cz. 0

Doszliśmy już do zawodników, którzy startowali w konkursach PŚ, ale... tym razem zajmę grupą 49 zawodników, którzy ani razu nie zdobyli punktów w cyklu.

Oznaczenia myślę są dość czytelne, zwrócę tylko uwagę na konkurs w Klingenthal, który się nie odbył - niemniej kwalifikacje zostały przeprowadzone - w tabelkach został on ujęty jako "odwołany". Dla zwolenników angielskiej latynizacji z cyrylicy mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Zła to taka, że trzymam się zasad obowiązujących na stronie i latynizuję wg polskich prawideł. Dobra to taka, iż w tabelce umieściłem także zapis latynizacji angielskiej w nawiasie. Napisałem coś o każdym z zawodników, ale... skoczkowie z tej grupy nie zasłużyli na to, by o każdym napisać coś więcej. Zapraszam więc do lektury.

Shuji Endo (Japonia) - zawodnik, który jeszcze sporo się musi nauczyć. Słaba obsada konkursów japońskich sprawiła, iż jedną szansę dostał.
Kazuyoshi Funaki (Japonia) - długa końcówka kariery wielkiego zawodnika w latach dziewięćdziesiątych, który teraz chyba skacze już tylko dla przyjemności - ma już 37 lat i raczej w ślady Okabe, który miał renesans kariery w wieku lat 38 nie pójdzie. I chwała mu za to!
Tomaz Naglic (Słowenia) - ma spory potencjał. Jeden z bardziej obiecujących skoczków słoweńskich ostatnich lat.
Kazuya Yoshioka (Japonia) - podobnie jak Funaki, skacze raczej już dla siebie. Z tym, że Yoshioka ma raptem 34 lata i nigdy aż tak pięknej kariery nie miał.
Mario Innauer (Austria) - paskudne kontuzje chyba bezpowrotnie zniszczyły wielki talent 21-latka. Nie będzie już raczej wielkim zawodnikiem (jak ojciec), tylko jednym z wielu przeciętniaków.
Kalle Keituri (Finlandia) - obniżył znacząco loty. Teraz to taka fińska średnia, a tak jak wiemy, nie jest za wysoka.
Stefan Kraft (Austria) - wicemistrz świata juniorów z 2011 nie jest jeszcze w pełni ukształtowanym zawodnikiem. Z jednej strony ma dopiero 18 lat, z drugiej - ma już 18 lat!.
Manuel Poppinger (Austria) - ten 23 latek kariery do tej pory nie zrobił. I raczej już nie zrobi.
Sho Suzuki (Japonia) - obok Shimizu główny kandydat do "zamieszania" w ekipie japońskiej. Obecnie w lecie skacze naprawdę nieźle.
Roman Siergiejewicz Trofimow (Rosja) - zawodnik, którego FIS musi lubić, bo tylko przy nim piszą jego "otczestwo". Czasem zdarza mu się uczknąć punciki... tym razem się nie zdarzyło.
David Winkler (Niemcy) - kolejny zawodnik bez historii i raczej bez przyszłości wielkiego skoczka.
Ville Larinto (Finlandia) - po kontuzji nie wrócił do formy, która była wielka. Ogólnie to bodaj najbardziej pechowy zawodnik ostatnich lat. Raz mu się udało, czy uda mu się wrócić drugi raz?
Juha-Matti Ruuskanen (Finlandia) - od wielu lat skacze już 28-latek na światowych skoczniach i nie wynika z tego wiele. Kiedyś byłaby to fińska głęboka rezerwa, teraz jednak jest to rezerwa bezpośrednia.
Pascal Bodmer (Niemcy) - rozczarowywał zimą i to bardzo. Latem już nieco lepiej (choć nie np. dużo lepiej). Zobaczymu...
Ilmir Hazetdinow (Rosja) - raczej przeciętny Rosjanin, który jakoś nie miał okazji się pokazać z lepszej strony.
Vojtech Stursa (Czechy) - bardzo młody i raczej na siłę forowany Czech - nie jest jeszcze zawodnikiem będącym w stanie konkurować z najlepszymi. W sezonie 2011/02 przeszedł do historii raczej tylko dzięki byciu najmłodszym zgłoszony do kwalifikacji (w Kuusamo miał 16 lat i 114 dni) i startującym w konkursie (16 lat i 122 dni w Lillehammer).
Kim Hyun-Ki (Korea Południowa) - sporo razy odpadł w kwalifikacjach, tylko raz udało mu się - bez powodzenia - startować w konkursie głównym. Ogólnie jednak to zawodnik bardzo doświadczony i skaczący (co z tego, że bez sukcesów) od lat 90. w PŚ. W sezonie 2011/12 najdalej doszedł z Koreańczyków.
Alexandre Mabboux (Francja) - nieźle skaczący w lecie 2012 Francuz miał trochę pecha. Co prawda raz tylko przeszedł kwalifikacje, za to bardzo niewiele brakło do zdobycia punktów PŚ.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 1 >>

Fredrik Balkaasen (Szwecja) - dość przypadkowo zapunktował w sezonie 2010/11, tym razem jednak zabrakło sporo - w zawodach startował tylko dzięki temu, iż w Kulm kwalifikacji nie było.
Bartłomiej Kłusek (Polska) - jeden z wcale nie tak nielicznej grupy Polaków, którzy skaczą zdecydowanie lepiej latem niż zimą. Będzie miał okazję jednak niebawem już ten mój pogląd zweryfikować - oby negatywnie.
Lukas Mueller (Austria) - ex-mistrz świata juniorów zdecydowanie nie potrafi sforsować skoków seniorskich - co udało się Morgensternowi i Schlierenzauerowi. Czasem zdarzą mu się przebłyski, ale w PŚ dawno nie miało to miejsca. Niemniej dobrze zaprezentował się podczas LGP w Wiśle - zobaczymy, co z tego wyniknie.
Takanobu Okabe (Japonia) - japoński weteran niestety bez punktów (a tak niewiele brakło!). Na osłodę zostaje mu być najstarszym zgłoszonym do zawodów i w nich startującym - w drugim konkursie w Sapporo miał 41 lat i 95 dni!
Kento Sakuyama (Japonia) - wsród Japończyków, podobnie jak wśród naszych reprezentantów istnieje grupa zawodników lepiej skaczących w lecie, niż w zimie - i Kento do nich należy.
Vegard Swensen (Norwegia) - ma już niemal 26 lat i jeszcze nie pokazał, że potrafi zamieszać w PŚ. Czy pokaże? Wsród Norwegów takie historie miały już miejsce.
David Unterberger (Austria) - kolejny Austriak z grupy narodowej skaczącej w zawodach niższej rangi oraz pokazujących bez powodzenia w zawodach niższej rangi.
Peter Frenette (USA) - najlepszy z Amerykanów. Budzi pewne nadzieje, choć jeszcze brakuje mu równości w skokach.
Sami Heiskanen (Finlandia) - nawet na słabą kadrę fińską za słaby. Bez jakichkolwiek sukcesów do tej pory.
Kenshiro Ito (Japonia) - 21 latek od kilku lat już stara się pokazać się z dobrej strony w zawodach, co mu szczerze mówiąc średnio wychodzi. Zdobył kilka punktów w karierze i to wszystko.
Marcin Bachleda (Polska) - w dzień, w którym piszę te słowa Marcin jest dokładnie w przedzień trzydziestych urodzin i niestety muszę to napisać - zawiódł mocno pokładane w nim przed laty nadzieje. Szkoda, bo talent miał.
Antonin Hajek (Czechy) - po spektaklularnym powrocie w sezonie 2009/10 znowu pogrążył się w odmętach przeciętności - i na razie nie wydaje się, by miał z nich się wydostać.
Carl Nordin (Szwecja) - obok Balkaasena najlepszy ze Szwedów, co dziś nie znaczy absolutnie nic. A młodszym czytelnikom przypomnę, iż Jan Bokloev zdobył ongi Puchar Świata, a do czołówki zaliczali się choćby Mikael Martinssen i bracia Taellbergowie.
Kim Rene Elverum Sorsell (Norwegia) - mający swoich zwolenników, uważających że skoro jest sympatyczny i przystojny, musi być też skoczkiem wysokiej klasy Norweg na razie poza sympatycznością wiele nie pokazał w PŚ. Niemniej miał lepsze sezony w przeszłości.
Aleksiej Pczelincew (Kazachstan) - brak kwalifikacji w Kulm sprawił, iż dwa razy mogliśmy go oglądać w konkursie głównym. Częściej mogliśmy go w drużynie podziwiać (no... oglądać bardziej pasuje, ale powtórzeń chciałem uniknąć).

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 2 >>

Jarkko Maeaettae (Finlandia) - ktoś kiedyś stwierdził, że to największy talent z rocznika 1994. No, ale to było w czasach mojej działalności na SNC, a tam zawsze było silne lobby pro-fińskie. Talent może, ale na pewno ustępuje choćby naszym Murańce i Zniszczołowi.
Gregor Deschwanden (Szwajcaria) - obok Grigolego ma zaszczytne miano "drugiego najlepszego Szwajcara". Ciekawym jak będzie po Ammannie. A w latach wczesnych dziewięćdziesiątych i późnych może nie było nikogo na miarę Ammanna, czy nawet Kuettela, ale drużyna robiła lepsze wrażenie. Kto pamięta dziś tercet śpiewaków?
Mitja Meznar (Słowenia) - słaby sezon Słoweńca, który jednak wcześniej pokazał, że coś potrafi.
Tomasz Byrt (Polska) - o Tomku było ostatnio głośno, niestety nie w tym sensie, w jakim byśmy chcieli. Mam nadzieję, że jakoś wyjdzie z tych zawirowań i nie skończy jak wielu przed nim. Bo nasza kadra bez Byrta sobie jednak poradzi, za to miłoby było, gdyby o miejsce w niej powalczył.
Ole Marius Ingvaldsen (Norwegia) - rozczarowanie sporego kalibru. Po dobrym sezonie 2010/11 zagubił się i jakoś nie potrafił nawiązać do tamtych wyników.
Dawid Kubacki (Polska) - kiedyś Maciej Kot był etatowym zawodnikiem punktującym tylko w lecie. Kubacki póki co zajął jego miejsce, będąc jednym z dwóch (a kto drugi? - zagadka) zawodników stających na podium w LGP, bez dorobku punktowego w PŚ, co - myślę - zmieni się w sezonie 2012/13, bo jak nie wtedy, to kiedy? Póki co życzę Dawidowi dalszych sukcesów w bieżącym LGP.
Aleksander Sardyko (Rosja) - przedstawiciel młodego pokolenia rosyjskich skoków, który na razie nie skacze z powodzeniem u seniorów. Z tego samego rocznika był śp. Karelin, który dużo szybciej skakał z powodzeniem wśród najlepszych.
Jan Ziobro (Polska) - moim zdaniem słabszy od wielu innych zawodników młodego polskiego pokolenia, ale dostał parę szans - raczej na wyrost.
Jewgienij Lewkin (Kazachstan) - ja do Kazachów mam sporą sympatię i zawsze im życzę wszystkiego najlepszego. Więc mam nadzieję, iż Lewkin punkty pierwsze w PŚ zdobędzie niebawem.
Borek Sedlak (Czechy) - jednak rozczarowanie. Nie pokazał się w ogóle z dobrej strony, mimo aż ośmiu prób. 31 letni Czech też raczej już długo nie poskacze, może jednak jakoś zaznaczyłby mocniej swą obecność.
Kaarel Nurmsalu (Estonia) - najbardziej obiecujący z Estończyków, dość sensacyjny medalista MŚ Juniorów z 2011, który blisko był tego, by zapunktować, ale niestety jeszcze mu się to nie udało. Pewnie się uda w końcu.
Nikołaj Karpienko (Kazachstan) - w przeciwieństwie do młodego Lewkina jego starszy (już 30 letni) kolega punktował parę razy w PŚ, jednakże tym razem nie udało się to. Chyba jednak poniżej oczekiwań.
Stefan Hula (Polska) - przed kontuzją wydawało się pewniak w polskiej ekipie. Ale niestety - nie wrócił do formy, a młodsi skoczkowie zajęli jego miejsce. Mam nadzieję, że Stefan w ramach rozwijania zdrowej konkurencji w naszej ekipie wróci do formy. Sezon poprzedni miał bowiem dalece rozczarowujący.
Davide Bresadola (Włochy) - dwadzieścia jeden prób zakończonych niepowodzeniem - to rozczarowujący wynik ex-kombinatora, który nie wiedzieć czemu znalazł nawet trochę czasu, by skakać w Pucharze Kontynentalnym. 24 latkowi życzymy, by w sezonie 2012/13 miał choćby jeden niezły start.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 3 >>

CDN