Puchar Świata subiektywnie i przeglądowo cz. 0

  • 2012-09-06 15:05

Doszliśmy już do zawodników, którzy startowali w konkursach PŚ, ale... tym razem zajmę grupą 49 zawodników, którzy ani razu nie zdobyli punktów w cyklu.

Oznaczenia myślę są dość czytelne, zwrócę tylko uwagę na konkurs w Klingenthal, który się nie odbył - niemniej kwalifikacje zostały przeprowadzone - w tabelkach został on ujęty jako "odwołany". Dla zwolenników angielskiej latynizacji z cyrylicy mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Zła to taka, że trzymam się zasad obowiązujących na stronie i latynizuję wg polskich prawideł. Dobra to taka, iż w tabelce umieściłem także zapis latynizacji angielskiej w nawiasie. Napisałem coś o każdym z zawodników, ale... skoczkowie z tej grupy nie zasłużyli na to, by o każdym napisać coś więcej. Zapraszam więc do lektury.

Shuji Endo (Japonia) - zawodnik, który jeszcze sporo się musi nauczyć. Słaba obsada konkursów japońskich sprawiła, iż jedną szansę dostał.
Kazuyoshi Funaki (Japonia) - długa końcówka kariery wielkiego zawodnika w latach dziewięćdziesiątych, który teraz chyba skacze już tylko dla przyjemności - ma już 37 lat i raczej w ślady Okabe, który miał renesans kariery w wieku lat 38 nie pójdzie. I chwała mu za to!
Tomaz Naglic (Słowenia) - ma spory potencjał. Jeden z bardziej obiecujących skoczków słoweńskich ostatnich lat.
Kazuya Yoshioka (Japonia) - podobnie jak Funaki, skacze raczej już dla siebie. Z tym, że Yoshioka ma raptem 34 lata i nigdy aż tak pięknej kariery nie miał.
Mario Innauer (Austria) - paskudne kontuzje chyba bezpowrotnie zniszczyły wielki talent 21-latka. Nie będzie już raczej wielkim zawodnikiem (jak ojciec), tylko jednym z wielu przeciętniaków.
Kalle Keituri (Finlandia) - obniżył znacząco loty. Teraz to taka fińska średnia, a tak jak wiemy, nie jest za wysoka.
Stefan Kraft (Austria) - wicemistrz świata juniorów z 2011 nie jest jeszcze w pełni ukształtowanym zawodnikiem. Z jednej strony ma dopiero 18 lat, z drugiej - ma już 18 lat!.
Manuel Poppinger (Austria) - ten 23 latek kariery do tej pory nie zrobił. I raczej już nie zrobi.
Sho Suzuki (Japonia) - obok Shimizu główny kandydat do "zamieszania" w ekipie japońskiej. Obecnie w lecie skacze naprawdę nieźle.
Roman Siergiejewicz Trofimow (Rosja) - zawodnik, którego FIS musi lubić, bo tylko przy nim piszą jego "otczestwo". Czasem zdarza mu się uczknąć punciki... tym razem się nie zdarzyło.
David Winkler (Niemcy) - kolejny zawodnik bez historii i raczej bez przyszłości wielkiego skoczka.
Ville Larinto (Finlandia) - po kontuzji nie wrócił do formy, która była wielka. Ogólnie to bodaj najbardziej pechowy zawodnik ostatnich lat. Raz mu się udało, czy uda mu się wrócić drugi raz?
Juha-Matti Ruuskanen (Finlandia) - od wielu lat skacze już 28-latek na światowych skoczniach i nie wynika z tego wiele. Kiedyś byłaby to fińska głęboka rezerwa, teraz jednak jest to rezerwa bezpośrednia.
Pascal Bodmer (Niemcy) - rozczarowywał zimą i to bardzo. Latem już nieco lepiej (choć nie np. dużo lepiej). Zobaczymu...
Ilmir Hazetdinow (Rosja) - raczej przeciętny Rosjanin, który jakoś nie miał okazji się pokazać z lepszej strony.
Vojtech Stursa (Czechy) - bardzo młody i raczej na siłę forowany Czech - nie jest jeszcze zawodnikiem będącym w stanie konkurować z najlepszymi. W sezonie 2011/02 przeszedł do historii raczej tylko dzięki byciu najmłodszym zgłoszony do kwalifikacji (w Kuusamo miał 16 lat i 114 dni) i startującym w konkursie (16 lat i 122 dni w Lillehammer).
Kim Hyun-Ki (Korea Południowa) - sporo razy odpadł w kwalifikacjach, tylko raz udało mu się - bez powodzenia - startować w konkursie głównym. Ogólnie jednak to zawodnik bardzo doświadczony i skaczący (co z tego, że bez sukcesów) od lat 90. w PŚ. W sezonie 2011/12 najdalej doszedł z Koreańczyków.
Alexandre Mabboux (Francja) - nieźle skaczący w lecie 2012 Francuz miał trochę pecha. Co prawda raz tylko przeszedł kwalifikacje, za to bardzo niewiele brakło do zdobycia punktów PŚ.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 1 >>

Fredrik Balkaasen (Szwecja) - dość przypadkowo zapunktował w sezonie 2010/11, tym razem jednak zabrakło sporo - w zawodach startował tylko dzięki temu, iż w Kulm kwalifikacji nie było.
Bartłomiej Kłusek (Polska) - jeden z wcale nie tak nielicznej grupy Polaków, którzy skaczą zdecydowanie lepiej latem niż zimą. Będzie miał okazję jednak niebawem już ten mój pogląd zweryfikować - oby negatywnie.
Lukas Mueller (Austria) - ex-mistrz świata juniorów zdecydowanie nie potrafi sforsować skoków seniorskich - co udało się Morgensternowi i Schlierenzauerowi. Czasem zdarzą mu się przebłyski, ale w PŚ dawno nie miało to miejsca. Niemniej dobrze zaprezentował się podczas LGP w Wiśle - zobaczymy, co z tego wyniknie.
Takanobu Okabe (Japonia) - japoński weteran niestety bez punktów (a tak niewiele brakło!). Na osłodę zostaje mu być najstarszym zgłoszonym do zawodów i w nich startującym - w drugim konkursie w Sapporo miał 41 lat i 95 dni!
Kento Sakuyama (Japonia) - wsród Japończyków, podobnie jak wśród naszych reprezentantów istnieje grupa zawodników lepiej skaczących w lecie, niż w zimie - i Kento do nich należy.
Vegard Swensen (Norwegia) - ma już niemal 26 lat i jeszcze nie pokazał, że potrafi zamieszać w PŚ. Czy pokaże? Wsród Norwegów takie historie miały już miejsce.
David Unterberger (Austria) - kolejny Austriak z grupy narodowej skaczącej w zawodach niższej rangi oraz pokazujących bez powodzenia w zawodach niższej rangi.
Peter Frenette (USA) - najlepszy z Amerykanów. Budzi pewne nadzieje, choć jeszcze brakuje mu równości w skokach.
Sami Heiskanen (Finlandia) - nawet na słabą kadrę fińską za słaby. Bez jakichkolwiek sukcesów do tej pory.
Kenshiro Ito (Japonia) - 21 latek od kilku lat już stara się pokazać się z dobrej strony w zawodach, co mu szczerze mówiąc średnio wychodzi. Zdobył kilka punktów w karierze i to wszystko.
Marcin Bachleda (Polska) - w dzień, w którym piszę te słowa Marcin jest dokładnie w przedzień trzydziestych urodzin i niestety muszę to napisać - zawiódł mocno pokładane w nim przed laty nadzieje. Szkoda, bo talent miał.
Antonin Hajek (Czechy) - po spektaklularnym powrocie w sezonie 2009/10 znowu pogrążył się w odmętach przeciętności - i na razie nie wydaje się, by miał z nich się wydostać.
Carl Nordin (Szwecja) - obok Balkaasena najlepszy ze Szwedów, co dziś nie znaczy absolutnie nic. A młodszym czytelnikom przypomnę, iż Jan Bokloev zdobył ongi Puchar Świata, a do czołówki zaliczali się choćby Mikael Martinssen i bracia Taellbergowie.
Kim Rene Elverum Sorsell (Norwegia) - mający swoich zwolenników, uważających że skoro jest sympatyczny i przystojny, musi być też skoczkiem wysokiej klasy Norweg na razie poza sympatycznością wiele nie pokazał w PŚ. Niemniej miał lepsze sezony w przeszłości.
Aleksiej Pczelincew (Kazachstan) - brak kwalifikacji w Kulm sprawił, iż dwa razy mogliśmy go oglądać w konkursie głównym. Częściej mogliśmy go w drużynie podziwiać (no... oglądać bardziej pasuje, ale powtórzeń chciałem uniknąć).

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 2 >>

Jarkko Maeaettae (Finlandia) - ktoś kiedyś stwierdził, że to największy talent z rocznika 1994. No, ale to było w czasach mojej działalności na SNC, a tam zawsze było silne lobby pro-fińskie. Talent może, ale na pewno ustępuje choćby naszym Murańce i Zniszczołowi.
Gregor Deschwanden (Szwajcaria) - obok Grigolego ma zaszczytne miano "drugiego najlepszego Szwajcara". Ciekawym jak będzie po Ammannie. A w latach wczesnych dziewięćdziesiątych i późnych może nie było nikogo na miarę Ammanna, czy nawet Kuettela, ale drużyna robiła lepsze wrażenie. Kto pamięta dziś tercet śpiewaków?
Mitja Meznar (Słowenia) - słaby sezon Słoweńca, który jednak wcześniej pokazał, że coś potrafi.
Tomasz Byrt (Polska) - o Tomku było ostatnio głośno, niestety nie w tym sensie, w jakim byśmy chcieli. Mam nadzieję, że jakoś wyjdzie z tych zawirowań i nie skończy jak wielu przed nim. Bo nasza kadra bez Byrta sobie jednak poradzi, za to miłoby było, gdyby o miejsce w niej powalczył.
Ole Marius Ingvaldsen (Norwegia) - rozczarowanie sporego kalibru. Po dobrym sezonie 2010/11 zagubił się i jakoś nie potrafił nawiązać do tamtych wyników.
Dawid Kubacki (Polska) - kiedyś Maciej Kot był etatowym zawodnikiem punktującym tylko w lecie. Kubacki póki co zajął jego miejsce, będąc jednym z dwóch (a kto drugi? - zagadka) zawodników stających na podium w LGP, bez dorobku punktowego w PŚ, co - myślę - zmieni się w sezonie 2012/13, bo jak nie wtedy, to kiedy? Póki co życzę Dawidowi dalszych sukcesów w bieżącym LGP.
Aleksander Sardyko (Rosja) - przedstawiciel młodego pokolenia rosyjskich skoków, który na razie nie skacze z powodzeniem u seniorów. Z tego samego rocznika był śp. Karelin, który dużo szybciej skakał z powodzeniem wśród najlepszych.
Jan Ziobro (Polska) - moim zdaniem słabszy od wielu innych zawodników młodego polskiego pokolenia, ale dostał parę szans - raczej na wyrost.
Jewgienij Lewkin (Kazachstan) - ja do Kazachów mam sporą sympatię i zawsze im życzę wszystkiego najlepszego. Więc mam nadzieję, iż Lewkin punkty pierwsze w PŚ zdobędzie niebawem.
Borek Sedlak (Czechy) - jednak rozczarowanie. Nie pokazał się w ogóle z dobrej strony, mimo aż ośmiu prób. 31 letni Czech też raczej już długo nie poskacze, może jednak jakoś zaznaczyłby mocniej swą obecność.
Kaarel Nurmsalu (Estonia) - najbardziej obiecujący z Estończyków, dość sensacyjny medalista MŚ Juniorów z 2011, który blisko był tego, by zapunktować, ale niestety jeszcze mu się to nie udało. Pewnie się uda w końcu.
Nikołaj Karpienko (Kazachstan) - w przeciwieństwie do młodego Lewkina jego starszy (już 30 letni) kolega punktował parę razy w PŚ, jednakże tym razem nie udało się to. Chyba jednak poniżej oczekiwań.
Stefan Hula (Polska) - przed kontuzją wydawało się pewniak w polskiej ekipie. Ale niestety - nie wrócił do formy, a młodsi skoczkowie zajęli jego miejsce. Mam nadzieję, że Stefan w ramach rozwijania zdrowej konkurencji w naszej ekipie wróci do formy. Sezon poprzedni miał bowiem dalece rozczarowujący.
Davide Bresadola (Włochy) - dwadzieścia jeden prób zakończonych niepowodzeniem - to rozczarowujący wynik ex-kombinatora, który nie wiedzieć czemu znalazł nawet trochę czasu, by skakać w Pucharze Kontynentalnym. 24 latkowi życzymy, by w sezonie 2012/13 miał choćby jeden niezły start.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 3 >>

CDN


Jarek Gracka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14368) komentarze: (56)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Jarek_Gracka początkujący

    @ Lady Ammann
    Fajnie, że mój już 8-letni dorobek został tak rzetelnie podsumowany przez moją krajankę i jeszcze kibicującą temu samemu nie-polskiemu skoczkowi.
    Ech... żal takich opinii. Bowiem krytykę przyjmuję, byle konstruktywna by była.

  • Lady_Ammann początkujący

    Tak naprawdę- wszystko jest jednakowe, na jedno kopyto i wcale nie wciąga. Na całe szczęście tytuł zawiera ''subiektywnie'', bo z pewnością większość osób nie popiera Pana zdania.

  • Emil profesor

    @Piotr.S. Jak było na MP nie wiem ale tydzień przed MP na drugim pucharze prezesa jednych kontrowali bardziej (mierzyli wzdłuż i wszerz) a drugich mniej szczegółowo. Wiesz ile może Kot skoczył?

  • Piotr S. weteran
    @Emil (*220.internetdsl.tpnet.pl)

    To niemożliwe by Kuba Kot sam usunął plombę, tym bardziej, że osiągnął odległość wystarczającą by wszedł do konkursu. Jeśli chodzi o kontrole sprzętu to rzeczywiście do tej pory faktycznie były wybiórcze. Jednak prezes Wąsowicz po pierwszym konkursie o puchar prezesa PZN (wtedy było chyba ponad 30 dyskwalifikacji) zapowiadał surowsze kontrole sprzętu na MP. Na ostatnich Mistrzostwach Polski było 7 dyskwalifikacji, w tym paru czeskich skoczków. Wychodzi na to, że słowa dotrzymał.

  • HKS profesor

    @piotr186

    W TOP 20? Ty upadłeś na głowę? Bez Czechów może by się o 30 zahaczył, ale z Czechami nie ma na to żadnych szans.

  • Pavel profesor
    @piotr186

    W top-20? Ty sobie jaja robisz? On byłby coś koło 40-50, a dodaj do tego, że jest w kadrowiczem, toż to wstyd, taki zawodnik tylko kompromituje Polskę.

  • piotr186 profesor
    Emil

    Nie wymyślaj, bzdur ostatnio na krajowym podwórku było mnóstwo DSQ - popatrz sobie na wyniki Pucharu PZN, A w MP Kuba Kot spokojnie byłby w top 20 (raczej pod koniec tej 20 żeby było jasne) więc żadnej "kompromitacji" nie mogłoby być.

  • Emil profesor

    @piotr186 No za kombinezon, za kombinezon przecież bez powodu go by nie zdyskwalifikowali, tylko pozostaje pytanie czy gdyby przeszedł kwalifikacje to też mimo nie regulaminowego stroju by go zdyskwalifikowali. Wiadomo że kontrole na krajowych zawodach są bardzo wybiórcze, jednych kontrolują mniej innych bardziej. Chociaż krwisty twierdzi że przyczyną był brak plomby w kombinezonie, sądzę że to prawda więc sprawa bardzo dziwna. Może Kuba chcąc uniknąć kompromitacji sam sobie tę plombę usunął :)

  • Emil profesor

    @M_B Ja wspomniałem o nim bo jego występ był szokujący na memoriale olimpijczyków. Zajął 19 miejsce, skacząc dwa razy w okolice 90 metra na skoczni w Szczyrku kiedy jeszcze zimą skakał po 50 m na K-70 tracąc do rówieśników do 25 metrów.

  • M_B profesor

    Z tą dyskwalifikacją wszystko możliwe, Kuba jak widać skacze tragicznie, aczkolwiek jeśli chodzi o sam ten Fis Cup, to kompletnie nie wiem na jakiej podstawie został powołany Dunajski - rocznik 93 - 2 treningi na jednym ostatni, na drugim też prawie na dnie, naprawdę już lepiej było zaryzykować z kimś młodszym, choćby Kołodziejem z rocznika 97 o którym ktoś tutaj wspominał, mam nadzieję, że po konkursie pierwszym jakieś zmiany będą w kadrze.

  • M_B profesor
    Wyniki naszych na treningach w Wiśle (FIS Cup)

    Ogółem 57 zawodników (nie skakał Śliż na żadnym treningu)

    1. Dunajski 77 m - 56, 90 m- 51
    2. Podżorski 107 m - 38, 111 m - 23
    3. Kanik 110,5 m - 33, 109 m - 26
    4. Gryczuk 117,5 m - 16, 116 m - 16
    5. Zięba 116 m - 17 , 106 m- 35
    6. Milczanowski 90 m - 52 , 89 m - 52
    7. Okas 103 m - 44, 106 m -35
    8. Fąferko 90,5 m - 51, 97 m - 46
    9. Świerczek 94,5 m - 50, 104,5 m - 38
    10. Wolny 105,5 m- 40 , 118 m - 14
    11. J.Kot 97,5 m - 49, 106 m - 35
    12. Biela 113,5 m - 24, 121 m - 6
    13. Kukuła 114,5 m - 21 , 113,5 m - 21
    14. Śliż ----------------------
    15. Janota 114 m -22, 114 m - 20
    16. Mojżesz 106 m - 39, 97 m - 46
    17. Kojzar 119 m - 10, 122,5 m - 5
    18. Gąsienica - Kotelnicki 120,5 m - 8, 120,5 m - 9
    19. Ruda 113,5 m - 24, 110,5 m - 25
    20. Szostok 113,5 m - 24, 108,5 m - 28

    Ogółem w 30-stcę każdej z serii znalazło się 8 naszych, klasyfikując ich od relatywnie najlepszego wyjdzie coś takiego (suma pozycji) :
    1. Kojzar - 10+5 = 15
    2. Kotelnicki- 8+9 = 17
    3. Biela 24+6 = 30
    4. Gryczuk 16+16 = 32
    5. Janota 22+20 = 42
    = Kukuła 21+21 = 42
    7. Ruda 24+25 = 49
    8. Szostok 24+28 = 52

    Zaskakuje mimo wszystko brak w 30-stcę któregokolwiek z treningów Jakuba Kota, w jego wypadku miejsce poza 10-tką w którymkolwiek konkursie można uznać za porażkę, a jest to całkiem prawdopodobne. Słabo też nowy kadrowicz Szostok, za to bardzo ładnie kombinator norweski Gryczuk.

  • M_B profesor

    Fajna kadra Rumunów, odejmując Tudora najstarszy zawodnik Tatu ma 16 lat , a Pitea ma dzisiaj 15-ste urodziny.

    Ogólnie obsada dość mocna się wydaje, kompletnie inaczej niż to było w Kuopio, gdzie obsada była tragicznie słaba jak na europejski konkurs.

    Jak już jesteśmy przy listach startowych, to taka jest na dzisiejszy Fis Cup:

    http://ewoxx.com/lists/events/ c172bd7e-4501-4e3a-9f1a-8fc4244d461a/20120907_FC_Wisla_POL_SLT.pdf

  • lol doświadczony
    Lista Startowa PK Lillehammer

    fis-ski.com/pdf/2013
    /JP/3742/2013JP3742SLT.pdf

  • HKS profesor

    @ Tonda

    Ale co konkretnie robi ta komisja. W statucie PZNu nic nie ma, a w strukturze komisja jest dosyć nisko, ale jej przewodniczący na pewno nie jest popychadłem.

    Pochwała jak wchodził do kombinacji to skakał na średnich skoczniach dobrze i plasował się w dziesiątce. Później drastycznie poprawił bieg i pogorszył skoki, ale pozostał na poziomie trzeciej, czwartej dziesiątki bo to co zabrały skoki zwrócił bieg, a zawsze lepiej dobrze biegać niż skakać;)

  • Pavel profesor
    @Tonda

    Tylko oceniając nasze wyniki w drużynówkach, pomijasz jedną istotną rzecz, a mianowicie obecnie w wiek seniorski wchodzą tzw. "dzieci małyszomanii", które miały zapewnione wszystko, trenerów, sprzęt, swój cykl zawodów i oczywiście liczba trenujących też w tym okresie znacząco wzrosła. Obecnie skoczkom niczego nie brakuje i ciężko porównywać obecne wyniki do drużyn z czasów Matei, Skupienia, Kruczka, Długopolskiego czy Bachledy, a o naszym dzielnym Toniu i jego kumplu Tomku nawet nie wspomnę.

    Jak na kraj, w którym takie nakłady idą na skoki i jest to sport niemal narodowy, zaraz po piłce i stojący obok siatki, to miejsca 5-6, na 9 liczących się drużyn są raczej średnie.

  • anonim

    @Jarek_Gracka
    No ok, ale 4. na CoC w Engelbergu był :)

    @HKS
    Pewnie robi swoje, tylko i tak, nawet jeśli coś robi, to zrobić nie może. Bo u nas nawet jak ktoś się stara w jakimś związku to i tak na darmo, bo starzy wyjadacze nikogo nie wpuszczą.

    @Emil
    To prawda. Tylko trenerzy, którzy prowadzili zawodników pewnie skoncentrowali się na biegu, zapominając, że skoki trzeba dalej poprawiać. I w efekcie i jedno i drugie jest słabe. Innego rozwiązania nie widzę. Generalnie, z kombinacją jest tragedia. A do Pochwały to wolałbym nie wracać już, bo on zaraz po przeniesieniu się ze skoków do kombinacji skakał tam kiepsko. Ok, zdarzało mu się zajmować przyzwoite miejsce, ale jak na skoczka to chyba trochę za mało.. A biegi? Tak biegają kombinatorzy, jak i inni biegacze. Poza Kowalczyk w polskich biegach jest kompletne dno. Zresztą w skokach też tak kiedyś było, ale patrzyło się na nie przez pryzmat Małysza. Dlatego śmiać mi się chce, jak widzę narzekania na miejsca w drużynówkach naszych skoczków. Teraz mamy stabilizację na poziomie 5-6 miejsca, a jeszcze kilka lat temu czołowa "8" była sukcesem. A jak było miejsce 5 czy 6 to dlatego, że ktoś się przewrócił, kogoś zdyskwalifikowano.

  • Jarek_Gracka początkujący
    -

    w momencie to więcej takich było, choćby śp. Karelin, albo Maciek Kot, chodziło mi jednak o to, że w karierze nie zdobył. W przypadku Kubackiego, czy Shimizu myślę, że bardziej na miejscu byłoby "jeszcze".

    A co do Lewkina - pisownia jest jedna, natomiast są różne wersje angielskiej latynizacji:
    wg Wikipedii można latynizować jako Evgeni, Evgeniy, Evgeny, Eugeny, Eugeniy, Ievgeny, Yevgeny, Yevgeni, Yevgeniy, to wolę jednak polską latynizację - zawsze jest Jewgienij i koniec pieśni.

  • Jarek_Gracka początkujący
    -

    Tak, Jaafs do Taellbergów i Martinssona raczej równać się nie mógł (raz był czwarty i to jedyny jego dobry wynik, zresztą w konkursie dość niesamowitym), tak jak Reuteler, czy Freiholz (do Kuettela) - choć ten drugi miał medal MŚ. Razem ze Steinaurem tworzyli ekipę śpiewaków. Natomiast Emil słusznie zauważył, kto był drugim, pomylił się Piotr186, gdyż Dorner punkty PŚ zdobył.
    Co do Bresadoli - to taka aluzja, że tyle skakał w PŚ, że gdzie znalazł czas na COC, a siódme miejsce w kwalifikacjach... wolę wspominać o czymś poważniejszym.

  • Emil profesor

    To teraz będzie koreański spisek i Choi będzie zawsze na podium :) A z PŚ w kombinacji odchodzi Ulrich Wehling czyli ichniejszy Hofer.

  • JacHOPPsen stały bywalec
    Moze troche nie na temat, ale...

    Puchar Swiata w skokach narciarskich mezczyzn ma nowego sponsora tytularnego. W czasie sezonow 2012/13 i 2013/14 bedzie nim firma Hyundai. Tym samym przez najblizsze dwa lata za plecami skoczkow bedziemy widziec tablice z napisem "Hyundai FIS World Cup Ski-Jumping presented by Viessmann"...

    Przez ostatnie trzy sezony (2009/10-2011/12) sponsorem tytularnym PS byla firma BAUHAUS, w 2008/09 nie bylo zadnego, zas wczesniej przez ponad dekade takim sponsorem byla firma (e-on) Ruhrgas...


    Jestem ciekaw, jak zmieni sie obrandowanie Pucharu Swiata. Za czasow Bauhausu, wszystkie tablice, bramki i podia mialy skosne dachy, nawiazujace do logo firmy...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl