Strona główna • Artykuły

Puchar Świata subiektywnie i przeglądowo cz. 1

No i jest. Puchar Świata. Zawodnicy, którzy nie tylko startowali, ale i zdobyli punkty. Czyli - elita. Co prawda pierwsza część artykułu (miejsca 41-71) to końcówka tej elity, ale lepiej być chyba małą rybką w wielkim stawie, niż dużą w małym - skoczkowie z tego grona na ogół między tymi stawami krążą, niemniej starty w PŚ większy prestiż im przynoszą.

Tabelki do artykułu tradycyjnie zawierają te dane, które były tam zawsze, a wygląda to przejrzyściej. Tak jak to było w zeszłych latach - przy czym tym razem widać to w tabelce, zielony kolor oznacza zawodnika, który zdobył pierwsze punkty w karierze, zaś czerwony - tych, którzy zajęli najwyższe miejsce w karierze.

71. Markus Eisenbichler (Niemcy) - 1 punkt - zawodnik jeszcze dość młody, który dopiero zbiera szlify w PŚ. Punkty zdobył dość szczęśliwie, dzięki uprzejmości systemu KO.
71. Fumihisa Yumoto (Japonia) - 1 punkt - nieudany sezon Japończyka, który - obok między innymi takich tuz jak Rok Urbanc - wygrał szczęśliwie jeden konkurs w swojej karierze.
70. Martin Cikl (Czechy) - 3 punkty - wraca Czech do tabeli pucharowej, nie jest to jednak powrót w wybitnym stylu. Pokazał się tylko u siebie w Harrachovie w PŚ, więc okazji też nie miał za dużo. Z drugiej strony - raczej na więcej startów nie zasłużył.
69. Sami Niemi (Finlandia) - 4 punkty - wraca też Fin. Najlepsze miejsce w karierze, głównie dlatego, iż stosunkowo mało zawodników punktowało w PŚ. Może i jest nadzieją Finów, ale czy Finowie mają jeszcze nadzieję?
68. Mackenzie Boyd-Clowes (Kanada) - 5 punktów - najlepszy obecnie z Kanadyjczyków, którzy powoli, acz wyraźnie poprawiają swoje notowania. Punkty zdobył dwa razy, co już raczej nikogo nie dziwi. Estymuję jego dalszy awans w hierarchii skoków.
67. Felix Schoft (Niemcy) - 6 punktów - nie potrafi udowodnić, iż szanse, które dostaje w PŚ nie są mu dane na wyrost. Słaby sezon - wielokrotnie kończył na kwalifikacjach.
66. Emmanuel Chedal (Francja) - 7 punktów - nie jest już młodym skoczkiem, ale jego wiek (28 lat) nie uprawnia jeszcze do kwalifikowania go do zawodników kończących karierę. A jednak skakał w sezonie 2011/12, jakby wszystko już osiągnął i jakby nie miał już do skoków przekonania. A przecież mógłby jeszcze coś osiągnąć.
65. Martin Schmitt (Niemcy) - 8 punktów - też słabiutki sezon, ale Schmitta usprawiedliwia i wiek (33 lata) i niesamowite sukcesy, które odnosił w przeszłości. To jeden z moich ulubieńców wszech czasów - co się będę z tym krył, zawsze tak było i będzie.
64. Nicolas Mayer (Francja) - 11 punktów - co raz lepszy Francuz, który latem 2012 skacze jak z nut. Podobnie jak w przypadku Boyd-Clowesa - najlepszy sezon w karierze. I podobnie jak w przypadku Kanadyjczyka - to jeszcze chyba nie jest jego ostatnie słowo.
63. Dimitry Ipatow (Rosja) - 13 punktów - podobnie jak Cikl i Niemi, powrót z cyklu niezbyt wielkich. Rosjanie po śmierci Karelina i kontuzji Rosliakowa w zupełnej defensywie. Chociaż - przydarzył im się dobry konkurs drużynowy w Kuusamo, ale Ipatowa tam nie było.
62. Johan Martin Brandt (Norwegia) - 14 punktów - drugi debiutant, który za dużo szans nie dostał. W drugim konkursie w Lillehammer pokazał się ze strony niezłej.
61. Nejc Dezman (Słowenia) - 17 punktów - aktualny mistrz świata juniorów, przy czym dwójka wicemistrzów (znacząco od niego młodszych) radzi sobie dużo lepiej. Pod koniec sezonu kilka razy pokazał się na skoczkniach z dobrej strony.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 1 >>

60. Anton Kaliniczenko (Rosja) - 20 punktów - jego niesamowity powrót do zawodników punktujących PŚ po 11 latach przerwy został już opisany. Doświadczony Rosjanin w zasadzie awaryjnie wrócił do drużyny i w tej roli spisał się całkiem nieźle.
59. Olli Muotka (Finlandia) - 21 punktów - Muotka jaki jest każdy widzi. Wielki skoczek z niego nigdy nie będzie. Można z pewną dozą złośliwości napisać, że to największy wygrany kryzysu w fińskich skoczkach, bowiem niegdyś było nie do pomyślenia, by zawodnik tak słabej klasy jak Olli skakał regularnie w dobrej, fińskiej drużynie.
58. Marco Grigoli (Szwajcaria) - 22 punkty - obecnie nr 2 w drużynie Szwajcarii. Wydaje się być coraz lepszy. Szwajcarzy zwykle koło 21-22 roku życia trafiają z formą, więc może i Marco to czeka.
57. Shohhei Tochimoto (Japonia) - 23 punkty - kiedyś Japończycy pokładali w nim nadzieję, teraz raczej już to przeszłość. Skacze sobie przeciętnie, w drużynie nie zawodzi. Idealny numer 4.
56. Klemens Murańka (Polska) - 26 punktów - Klimek wyczuł ostatni moment, na zaistnienie w PŚ i zdobył swoje pierwsze punkty (warto zauważyć, że w sezonie 2011/12 był najmłodszym punktującym). Fakt, iż daje radę mimo choroby oczu pokazuje, że ma charakter. Trzymaj się Klimek i wracaj na skocznie!
55. Dejan Judez (Słowenia) - 34 punkty - całkiem niezłe wyniki zawodnika, który do faworytów szczególnych nigdy nie należał. Równo i w miarę często zdobywał swoje pucharowe punkty.
54. Vincent Descombes Sevoie (Francja) - 39 punktów - Francuzi jakąś potęgą skoków nie są, ale mimo wszystko dziwi, że w zasadzie przeciętny Descombes Sevoie okazał się być najlepszym z nich w minionym sezonie. Myślę jednak, iż zimą wyprzedzi go Mayer.
52. Junshiro Kobayashi (Japonia) - 40 punktów - oczekiwania po lecie były nieco większe, ale okazało się, że ex-kombinator nie do końca poradził sobie w świecie skoków narciarskich. Jeden dobry start w losowym konkursie w Bischofshofen to za mało.
52. Jan Matura (Czechy) - 40 punktów - po zaskakująco dobrym sezonie 2010/11 Jan wrócił do przeciętności. To jeden z bardziej doświadczonych zawodników, ale nigdy nie notował na swoim koncie sukcesów.
51. Noriaki Kasai (Japonia) - 45 punkty - nie spuszczający z tonu weteran miał nieco słabszy sezon, ale latem pokazał znów, że wraca do formy. Ma już 40 lat (punktował jako najstarszy w sezonie - 39 lat i 284 dni) i punkty zdobywał aż w 21 sezonach, co jest absolutnym rekordem, który prawdopodobnie zostanie jeszcze wyśrubowany. Jedyny dobry start zanotował w Sapporo. Trener nie wZiął go na MŚ w lotach co chyba nie było mądrym posunięciem.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 2 >>

50. Krzysztof Miętus (Polska) - 49 punktów - zaczął Krzysiek sezon fatalnie, potem jednak było już lepiej z jednym całkiem dobrym startem w Trondheim. Brakuje mu jednak równości i stabilności.
49. Matti Hautamaeki (Finlandia) - 51 punktów - oj obnizył loty bardzo doświadczony Fin. Po świetnym sezonie 2010/11 ten miał przerażająco bezbarwny. Po najlepszym konkursie w Oberstdorfie resztę jego startów należy określić porównaniem homeryckim do dorzynania rannego zwierza.
48. Yuta Watase (Japonia) - 58 punktów - gdzieś się ten skaczący już wiele lat Japończyk od lat przemyka po świecie światowych skoków programowo niemal skacząc lepiej latem, niż zimą. Mimo wszystko jego miejsce w drużynie raczej nie jeste zagrożone.
47. Aleksander Zniszczoł (Polska) - 60 punktów - po Murańce najmłodszy z punktujących zawodników, pełnoletność osiągnął właśnie podczas minionego sezonu. Wicemistrz świata juniorów nie skakał zbyt często w zawodach PŚ, ale potrafił zmieścić się w "10" w Zakopanem, co było niewątpliwie sporą sensacją. Z debiutantów - drugi najlepszy. Trzymamy za Olka kciuki!
45. Atle Pedersen Roensen (Norwegia) - 61 punktów - zaskoczenie, gdyż jakoś specjalnie Norwega nie było widać podczas zawodów. Niemniej skakał regularnie i uzbierał sporo oczek. Najlepszy sezon w karierze.
45. Władimir Zografski (Bułgaria) - 61 punktów - Bułgarski rodzynek lepiej niż w sezonie 2010/11. Udało mu się w Lillehammer zmieścić w "10", punkty zdobył sześć razy, tylko dwa razy został zdyskwalifikowany. Niemniej brakuje mu jeszcze równej i stabilnej formy.
44. Jaka Hvala (Słowenia) - 66 punktów - wspólny ze Zniszczołem wicemistrz świata juniorów świetnie prezentował się pod koniec seonu - w Oslo nawet był po pierwszej serii na podium, zabrakło jednak równości. Tylko siedem startów, ale raczej dość efektywnych. Najwyżej z debiutantów.
43. Kenneth Gangnes (Norwegia) - 68 punktów - podobnie jak Roensen bez szans na miejsce w drużynie, przez co w cieniu kolegów i to 43. miejsce (najlepsze w karierze) takie niezauważalne. Fakt, najwyższą lokatę zanotował w bardzo loteryjnym konkursie w Bischofshofen ex aequo z... Roensenem.
42. Michael Hayboeck (Austria) - 70 punktów - również najlepszy start w karierze i również najlepszy rezultat w Bischofshofen (gdzie był siódmy). Mimo wszystko poniżej oczekiwań, które w stosunku do tego zawodnika są niemałe.
41. Manuel Fettner (Austria) - 71 punktów - znacząco obniżył loty z zawodnika czołówki sezonu 2010/11 wypadł do piątej dziesiątki co chluby doświadczonemu już całkiem Austriakowi nie przynosi. Nie pokazał się ani razu ze szczególnie dobrej strony, swoje jedyne niezłe rezultaty notując w Harrachovie.

Kliknij, aby zobaczyć tabelę nr 3 >>


CDN