Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch i Maciej Kot po sobotnim konkursie w Lillehammer

Polscy skoczkowie szybko będą chcieli zapomnieć o pierwszym konkursie na skoczni normalnej w Lillehammer. Najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem był Maciej Kot, który zajął 25. miejsce a Kamil Stoch uplasował się na 30. pozycji.

"Rzeczywiście, ten pierwszy konkurs nie był dla mnie taki jakbym sobie życzył i jakby życzyli sobie tego kibice. Pierwszy konkurs za mną, pierwsze skoki tej zimy w zawodach i mam nadzieję, że teraz będzie lepiej" - powiedział Kamil Stoch. "Dla mnie godzina rozpoczęcia nie miała znaczenia, ponieważ jechałem jako jeden z ostatnich. Patrzyłem w szatni, który zawodnik teraz jedzie i mogłem spokojnie wyjść z szatni. Natomiast innym mogło to utrudnić start, ponieważ oni mieli niższe numer startowe" - dodał nasz zawodnik. "Nie można narzekać na pogodę, ponieważ dziś były idealne warunki do skakania. Leciutki wiatr z przodu był w pierwszej serii, w drugiej było podobnie więc cały czas równe warunki" - zakończył Stoch.

"Jak dla mnie ten konkurs był dobry. Dwa skoki konkursowe i skok w serii próbnej były lepsze niż te wczorajsze skoki i chyba najlepsze w cały sezonie zimowym, a nie mam ich dużo na koncie. Także dobry początek i teraz pasowałoby się piąć tylko w górę" - ocenił Maciej Kot. "Na pewno muszę poprawić odbicie, które musi być lepiej wykończone i dłuższe z finezję i wtedy będzie łatwiej mi w locie pracować i zdobywać metry" - dodał Polak. "Nie wiem czy konkurs był przyspieszony czy nie, bo ja akurat zdążyłem, ale Krzysiek, który był przede mną ledwo zdążył. Chyba wszystko odbyło się według planu a to my trochę zaspaliśmy" - skomentował Kot. "Cieszę się na skoki na dużej skoczni. Mamy dużo skoków na średniej skoczni a na dużej jest tych skoków mniej. Myślę, że na dużej skoczni powinno być dobrze, będziemy mieć przyjemność z lotu i oby jak najwięcej tej radość" - podsumował skoczek.

Korespondencja z Lillehammer, Tadeusz Mieczyński