Wielka Krokiew zostanie zablokowana podczas Pucharu Świata?

Podczas styczniowych zawodów Pucharu Świata w Zakopanem może dojść do zablokowania Wielkiej Krokwi - informuje krakow.gazeta.pl Takie posunięcie planowane jest przez podwykonawców warszawskiej firmy Tiwwal, którzy budowali pawilon na skoczni, a do dnia dzisiejszego na ich konta nie wpłynęły należne im pieniądze.

11 firm z całej Polski domaga się od głównego wykonawcy inwestycji prawie trzech milionów złotych za wykonanie prac przy budowie pawilonu. - Na nic były mediacje, sprawy sądowe, interwencje w Centralnym Ośrodku Sportu w Warszawie, a nawet w Ministerstwie Sportu. To skandal, że trzeci rok z rzędu zawody Pucharu Świata będą rozgrywane na obiekcie, za który do tej pory nie zapłacono - mówi Józef Chowaniec, właściciel firmy Chomar, jeden z poszkodowanych podwykonawców.

Firma Tiwwal zgłosiła wniosek o upadłość, jej majątkiem zarządza syndyk. Może to oznaczać, że podwykonawcy pozostaną niespłaceni.

- Jesteśmy zdeterminowani i znajdziemy sposób, by podczas Pucharu były utrudnienia i aby w pawilonie nic się nie działo - zapowiada Józef Chowaniec.

Takimi zapowiedziami zaniepokojony jest prezes Tatrzańskiego Związku Sportowego Andrzej Kozak. - My, jako organizatorzy zawodów, nikomu nie jesteśmy nic winni, a protest będzie ciosem przede wszystkim w nas jako organizatorów. Taki protest może zaważyć na dalszych staraniach o organizację dużych międzynarodowych imprez - twierdzi Kozak.

- Zawody sportowe to nie miejsce do rozwiązywania tego typu problemów, a jeśli dojdzie do blokady zawodów, zostanie to uznane za działanie nielegalne - zapowiada Grzegorz Kotowicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem.