Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu: Who is who w 61. Turnieju Czterech Skoczni

Kibice sportowi tak jakoś mają, że lubią przed rozpoczęciem tej czy innej imprezy zgadywać, kto wygra. Ba – zgadywać – prorokować, ogłaszać, obwieszczać, ze świętym przekonaniem i niezmąconą pewnością wyrokować, a nawet się kłócić. No to bawcie się dobrze.

Austriaccy faworyci.

Jak zawsze. Jak nielubiana pora roku, jak nie zmieniany od 10 lat dżingiel w radio, jak mleko z płatkami na śniadanie. Nuda panie, aż się chce wyjść z kina. No ale cóż. Są mocni, są w formie, są na topie. Jest ich czterech i tak się składa, że wgrywali cztery ostatnie edycje Turnieju Czterech Skoczni. Aż oczy bolą od tych czwórek a od bogactwa symboliki człowiek zaraz się bierze za pukanie w niemalowane i spluwa przez lewe ramię. A potem przeprasza, jeśli plując nie patrzył, czy kogoś za nim nie ma...

Gregor Schlierenzauer. Ma 23 lata i dla niektórych już jest skoczkiem wszechczasów. Ciężko na to miano pracuje, a wydaje się, jakby przychodziło mu to z niezwykłą łatwością. Wygrał Turniej rok temu i pewnie marzy mu się, by jako ósmy skoczek w historii, obronić tytuł sprzed roku. Lider Pucharu Świata, wygrał trzy z siedmiu tegorocznych konkursów pucharowych, faworyt bukmacherów (kurs 2,75-4.00 *). Ale ma też do 4 skoczni pecha. To będzie jego siódmy turniej. I właściwie tylko raz – dwa lata temu - nie było go w gronie faworytów. A na koncie tylko jedno zwycięstwo. Czy pech został rok temu przełamany raz na dobre? Mój typ – pech przełamany, Schlieri raczej Turniej wygra.

Andreas Kofler. Trzeci w PŚ. W ostatnich czterech konkursach nie schodził z podium. A do zwycięstwa w Turnieju potrzeba właśnie równej formy i wcale nie trzeba cały czas wygrywać. Turniej wygrał trzy lata temu, zeszłej zimy zajął w nim trzecie miejsce. U bukmacherów drugi po Schlierenzauerze, kursy 3.75-5.00. Mój typ – jeśli ktoś Gregorowi może pomieszać szyki, to tylko on.

Thomas Morgenstern. Gwiazda Poranka nam trochę przybladła. Skacze nieregularnie, bywa podium, ale bywa i zakończenie zabawy po pierwszej serii. Engelberg kompletnie nieudany, w dodatku Thomas został niedawno ojcem i może mieć w głowie co innego niż skoki. Lekceważyć go jednak nie można, bo zawsze jest groźny. Wygrał Turniej dwa lata temu, zeszłej zimy przegrał tylko ze Schlierim. W PŚ aktualnie szósty, buki płacą 12.00-15.00. Mój typ - Thomas nawet nie włączy się do walki o zwycięstwo.

Wolfgang Loitzl. W PŚ dopiero ósmy, ale tendencja jest zwyżkowa, w Engelbergu już zakręcił się blisko podium. Jak utrzyma ten kurs, może powtórzyć sukces sprzed czterech lat. Rok temu wypadł słabiutko, ale rok temu miał w ogóle marny sezon, zdobył 154 punkty. W tym już po 7 konkursach ma 187. Kurs u buków 26.00-33.00. Czyli jest interes do zrobienia. Mój typ – Wuff będzie w klasyfikacji Turnieju wyżej niż Thomas, ale jedno, góra dwa razy na podium – to szczyt możliwości.

Niemieccy pretendenci.

Rok temu w tym tekście, a także w tym podsumowaniu wieściłem, że oto może się skończyć okres dominacji austriackiej, bo Niemcy mają wreszcie skoczków, którzy mogą się Austriakom postawić. I co? I Austriacy po raz drugi w historii (pierwszy raz w 1975) opanowali całe podium TCS, wygrywając wszystkie cztery konkursy. A niemieckie asy - Freund i Freitag - zajęli odpowiednio 7. i 10.miejsce. Żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium nawet pojedynczego konkursu, a Austriacy na 12 pudeł zgarnęli 9, oddając dwa trzecie miejsca dwóm Japończykom i jedno drugie Norwegowi.
Ale ponieważ doświadczenie nas uczy, że doświadczenie nas niczego nie uczy, na progu 61. Turnieju tym odważniej wysuwam kandydatury Niemców. Drodzy czytelnicy z pewnością stwierdzą, że mamy ku temu jeszcze solidniejsze niż przed rokiem podstawy.

Severin Freund. Lider niemieckiej drużyny. Wicelider PŚ. Wygrał dwa konkursy. Tylko raz poza dziesiątką konkursu. W Engelbergu wypadł troszkę słabiej niż w Soczi, ale to niuanse. Od czasów świetności Schmitta i Hannawalda najlepszy niemiecki skoczek i niech to będzie miarą tego, gdzie przez ostatnie lata znajdowały niemieckie skoki. Ma na razie w dorobku cztery zwycięstwa i dwanaście razy stawał na podium, ale dużej imprezie indywidualnie jeszcze niczego nie zwojował. Powinien lepiej niż przed rokiem znieść presję. U buków jest trzeci za Schlierim i Koflerem. Płacą za jego zwycięstwo od 5.50 do 7.20. Mój typ – będzie na podium Turnieju.

Andreas Wellinger, czyli meteor. Ostatni raz w takim stylu do światowej czołówki wbił się Schlieri. Dwa razy na podium, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej jest czwarty. Jak na razie wykazuje się zadziwiającą regularnością, bo występy na przemian kończył albo w pierwszej, albo w drugiej dziesiątce. Taka forma na Turniej nie wystarczy ale po kimś takim jak on można się spodziewać wszystkiego włącznie z eksplozją á la Małysz w 49. Turnieju albo nagłym załamaniem formy. Obciążeniem będzie brak doświadczenia, ale... pamiętacie Państwo Toniego Nieminena? Starsi się uśmiechną, młodsi wpisywać w google i dokształcać się, ale migiem! U buków 12.00 do 15.00, bywa piąty, ale i dziewiąty. Mój typ – błyśnie w dwóch konkursach, w dwóch będzie statystą.

Richard Freitag. Rysiu stracił nimb cudownego dziecka niemieckich skoków na rzecz Wellingera. Inna sprawa, że być dzieckiem w wieku 21 lat to tylko w przenośni, lub jakimś powiedzeniu, np. „naiwny jak dziecko”. Nadziei takich jak przed rokiem nie budzi, ale warto jednak zauważyć że i podium już ma na koncie i w ostatnich czterech konkursach tylko raz wypadł poza pierwszą dziesiątkę. Do zwycięstwa w Turnieju musiałby się ostro sprężyć, bo jeszcze w swojej karierze nie zanotował serii czterech konkursów na wysokim a wyrównanym poziomie. Buki płacą od 15.00 do 33.00. Mój typ – kto postawi na niego, ten naiwny jak dziecko.

Reszta ferajny.

Anders Bardal. Obrońca Pucharu Świata z zeszłej zimy. Piąty w tabeli. Rok temu zajął czwarte miejsce, inaczej mówiąc, był najlepszym nie-Austriakiem. Tej zimy nie przekonuje ale zeszłej też niewielu w nim widziało pretendenta do Pucharu. W karierze ma cztery wygrane konkursy (o jeden mniej niż Kamil Stoch) , 19 razy stawał na podium. Żeby wygrać Turniej, musiałby mieć co najmniej taką formę, jak przed rokiem. Wtedy startował z pozycji wicelidera PŚ a nie zmieścił się na podium. Bukmacherzy płacą 10.00-12.00. Mój typ – tak, jak przed rokiem.

Kamil Stoch. Kamil ma 25 lat, 5 wygranych konkursów i 11 podiów w dorobku. Brak wyraźnych sukcesów na dużych imprezach. Coś jak Severin Freund. Rok temu też już był wymieniany wśród faworytów. Nadzieje rozwiały się już w Oberstdorfie, gdzie Kamil był 23. A w Ga-Pa otarł się o podium. Turiej zakończył na ósmym miejscu, tuż za Freundem. Cały Kamil – nieregularny, statystycznie solidny. A w przypadku Turnieju Czterech Skoczni nieregularność to duża wada. Tym bardziej, że ma za rywali trzech-czterech skoczków dość regularnych. Polak ma podobne szanse jak Freitag, czy Wellinger.

Trudno cokolwiek wróżyć na podstawie tego sezonu. Z niewypałem na początek i twardym dowodem w Engelbergu, że Kamil nie zapomniał jak się skacze. Co ciekawe, przed rokiem w Engelbergu Kamil był 12. i 2. a w tym 2. i 14. Bukmacherzy żywiołowo zareagowali na to drugie miejsce (0,1 pkt. Za Koflerem) i płacą od 12.00 do 18.00. Mój typ – co innego serce, co innego rozum. Serce podpowiada, że będziemy mieli drugiego polskiego zwycięzcę Turnieju. Rozum sufluje, że Kamil postraszy w treningach, zepsuje konkursy w Niemczech, po czym na osłodę stanie na podium trzeciego lub czwartego konkursu i zakończy Turniej nieco lepszym wynikiem niż w ubiegłym roku. Rozum – do budy!

Daiki Ito. Owiany nimbem tajemnicy egzotyczny człowiek z dalekiego kraju. To jego marketingowy atut przed turniejem. Sportowych brak. Problemy z kolanem wyłączyły go ze skakania latem. Nie pojawił się też do tej pory na skoczniach zimą. Nic o jego formie nie wiadomo. Skąd więc pojawiło się jego nazwisko na giełdzie faworytów? Chyba tylko ze względu na udaną końcówkę zeszłego sezonu. Jednak sam zawodnik zastrzega, że nie czuje się jeszcze na siłach. Tak, powrócić do skakania po tak długiej przerwie i z marszu wygrać TCS, to byłaby piękna bajka. Do tej pory najlepiej wypadł w tej imprezie przed rokiem – był szósty. Ma 27 lat, 4 razy wygrywał konkursy PŚ, 13 razy stawał na podium. Osiągnięcia ma więc podobne do Kamila Stocha. Kurs u buka 26.00 lub w ogóle go nie ma na liście. To ja już wolę ruletkę. Mój typ – Turniej będzie dla niego wchodzeniem w sezon a nie walką o zwycięstwo.

Jaka Hvala. To by była dopiero sensacja. Jeszcze większa, niż w przypadku Wellingera. Bo i z Hvali faworyt nieco naciągany. Potrafi błysnąć pojedynczym skokiem, ale żeby mu wyszło takich osiem decydujących, to musiałby mieć kupę szczęścia. Na razie (tej zimy) był trzy razy w pierwszej dziesiątce. W Turnieju – tak jak Wellinger – debiutuje. Kurs u buka – 20.00-26.00. Mój typ? Hvala wygra któreś kwalifikacje. I wypadnie najlepiej na którymś z treningów.


Simon Ammann. Tego wesołego chłopaka dorzucam raczej z sympatii. Bo za Harrym Potterem niewiele przemawia. Poza dobrymi chęciami i sporym doświadczeniem. U buków figuruje w miarę wysoko chyba siłą rozpędu i za nazwisko. Jedno podium w Kuusamo to nie jest argument przeciw wymienionym wcześniej zawodnikom. Występ w Engelbergu, przed własną publicznością – zawstydzający. Simon miał obiecującą końcówkę zeszłego sezonu i dlatego, pomimo kłopotów ze zdrowiem, postanowił nie kończyć jeszcze kariery. No i wiadomo – facet wygrał w życiu wszystko, co było do wygrania. Rzućcie nazwę jakiegoś trofeum o które warto się bić – Simon choć raz je zdobył. (Nie liczę Pucharu Świata w Lotach, bo nie wszyscy wiedzą, że coś takiego istnieje. Ba – pewnie nie wszyscy skoczkowie wiedzą, że coś takiego istnieje). Ale w temacie TCS – dwa drugie miejsca, które tylko podrażniają ambicję. U buków – 15.00 do 34.00. Mój typ – będzie lepiej, niż w Engelbergu. Pewnie nawet Simon trzy razy pokona rywala w KO a raz wejdzie jako lucky looser. I tyle.

Tyle też moich wynurzeń. Na zakończenie Cytat Zupełnie Nie Na Temat: „Śmiech to lekarstwo, ale jeśli śmiejesz się bez powodu, to znaczy że potrzebujesz lekarstw”.

*)Kursy w oparciu o 4 popularne zakłady bukmacherskie.